FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Gadżety na sesji Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Pią 19:56, 20 Paź 2006 Powrót do góry

Używacie jakichś gadżetów, np. mapek, figurek itp.? Jeśli ustawiacie figurki, jestem ciekaw, czy stosujecie jakieś zagrania taktyczne, czyli czy bawicie się w D&D jak w bitewniaka?
Czy dajecie czasem graczom jakieś rekwizyty? Np starożytną mapę, sztylet rytualny, dziwny przedmiot?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
hamnis
Pogromca



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z góry zielonej

PostWysłany: Sob 13:42, 21 Paź 2006 Powrót do góry

Podczas walk jakoby byłby to bitewniak za pomocą obecnie figurek do ddm.
Wczęsniej jak gdizes pisałem bitewniak klockami lego.

Co do rekwizytów...
Chyba najpopularniejszy um nie to klimatyczna mapa. Papier czerpany, troche podniszczony, pochlapany jakimś tłuszczem.... Ale też zdarzały się inne jak noże, monety, szatki, ozdoby, księgi... W sumie nic tkaiego specjalnego ale klimat czasem ładny budowało.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet Bildhorn
Władca Tual'u



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krasnoludzkie Królestwo

PostWysłany: Sob 15:17, 21 Paź 2006 Powrót do góry

Gadżetów używam [eh raczej używałem bo od dawna nie gram] tylko jak prowadzę Zew Cthulhu Wink Do dnd nie zdarzyło mi sie jeszcze ale co stoi na przeszkodzie. Na pewno stara mapa skarbów czy jakiś "mistyczny" przedmiocik. To umacnia klimat. Szkoda, że już dawno nie dane mi było go zbudować... Sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wujek czikit
Adept



Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:13, 24 Paź 2006 Powrót do góry

Znam do Danaecie Sad Szkoła -> brak czasu i inwencji -> brak porządnych i w miarę częstych sesji

Co do rekwizytów - oczywiście! Mapy, notatki przywodcy kultystów, zaszyfrowaną wiadomość znalezioną przy zwłokach asasyna Rodu Bestii, księga czarów drużynowej magini. Do rytualnych sztyletów... powstrzymuje się chwilowo, bo taki w rękach wkurzonej drużyny... w skrócie MG = ofiara a gracze stają się napalonymi kultystami Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Pią 16:00, 03 Lis 2006 Powrót do góry

A coś oprócz mapek? Ja np. mam w domu czaszkęRazz Robice własne rekwizyty? Jeśli tak, to w jaki sposób? Może je skądś bierzecie(skąd?)?
Co do gry figurkowej - w podręczniku gracza jest opisany system walki figurkami. Zasady owe jednak nie przypadły mi wcale do gustu. D&D zmienili w szachy... Macie dostęp do jakichś ciekawszych tego typu zasad? Mogę prosić link do strony, nazwę książki czy coś w tym guście?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nefarius
Adept



Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:24, 03 Lis 2006 Powrót do góry

Raz napisałem jakąś elegancką krzywą czcionką w wordzie treśc listu, wylałem na niego szklanke kawy a kiedy już się wysuszył był powyginany i miał żółtawy kolor jakby starego.

A co do figurek, to owszem, to bardzo ważny element podczas walk, do tego kratowana mapka i już jest gites wszystko Smile.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wujek czikit
Adept



Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:13, 09 Lis 2006 Powrót do góry

Ja również samodzielnie - jak wcześniej pisałem papierzysko + mocna herbatka + pomiętolenie = klimatyczna mapka Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Pią 10:53, 10 Lis 2006 Powrót do góry

hmm sam stosowałem ten sposób z herbatką, kawą wiele razy. Chodziło mi raczej o coś innego, mniej znanego. Co do figurek: ja ich nie używam. Próbowałem, ale nie mogłem się przyzwyczaić. Niszczą moją wyobraźnię co do gry i robą z D&D planszówkę. Zresztą, jakoś zasady D&D nie pasują mi do tego zupełnie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wujek czikit
Adept



Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:44, 10 Lis 2006 Powrót do góry

Figurki pomagają MG i jako takie nie są gadżetem. Po prostu, jak pisałem, ułatwiają rozeznanie grającym.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Sob 18:21, 11 Lis 2006 Powrót do góry

Drogi wujaszku. Jesteś człowiekiem kontrastów. Często Ci się zdarzy napisać coś naprawdę konstruktywnego albo wręcz trafiającego w dziesiątkę, ale jak czasem walniesz posta ni w kij ni w ucho(jak ten powyżej), to serio nie wiem o co chodzi albo do czego to podpiąć Razz
Zapytałem, czy znacie coś niestandardowego, a Ty znów do figurek... Jak mam to rozumieć?
PS. Bez urazy, ale nie umiałem tego inaczej ująć Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wujek czikit
Adept



Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:06, 12 Lis 2006 Powrót do góry

KK, ale rozwinęliśmy rozmowę o figurkach toteż pragnąłem doń nawiązać poprzez wyrażenie swojej opinii na temat tychże ww. figurek Very Happy uff

Niestandardowych gadżetów na moich sesjach nie stwierdzono Sad Czasem tylko pojawi się jakiś drewniany mieczyk czy coś w tym stylu...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:13, 15 Lis 2006 Powrót do góry

U nas DnD ostatnio przyjmuje pozę bitewniaka, przeze mnie, bo ja całą kasę swoją na najemników tylko wydaję i podbijam nowe ziemie tylko...

Daltego u nas poza figurkami, korzystamy z makiet...

I jeszcze na koniec - pogięło cie, jak uważasz ze figurki ograniczają Rolling Eyes Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Śro 11:51, 15 Lis 2006 Powrót do góry

Wyobraźnię wg mnie ograniczają... Bo patrzysz na figurkę i przesuwasz ją po obrusie, zamiast ruszyć głową i wyobrazić sobie korytarz oczami Twojej postaci. No i zamiast mówić, jak chcesz dokładnie coś zrobić, po prostu przesuwasz figurkę...

Zresztą, gdy chcę grać w bitewniaka, wyciągam swoje figurki, a gdy chcę w D&D, biorę karty postaci, kostki i podręczniki. Nie wyobrażam sobie połączenia tych dwóch gier.
Nie mam pojęcia, jak można bawić się w podbój świata armią w D&D za pomocą figurek... Tyle rzutów i kombinowania... Nie o to chodzi w tej grze. Takie klimaty to w bitewniakach lub w jakiejś grze strategicznej...
No ale to IMO...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:53, 15 Lis 2006 Powrót do góry

Tyle rzutów i kombinowania? E tam, ja zrobiłem włąsny sytem bitewny, bo zazdrościłem warhammerowskim postaciom, że jak zajdą na szczyty, to nie jak w DnD koniec zabawy, tylko biorą swe armie i ścierają sięz bitewniaku. W moim systemie uwzględnione są wszelkie atrybuty takie jak kw kp itd. i naprawdę nie jest skomplikowany, a uzywamy go już przy 20 figurkach biorących udziałw potyczce (po 5. poziomie to częste spotkania)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Czw 11:40, 16 Lis 2006 Powrót do góry

Thorze mój drogi... 40 walczących postaci w systemie D&D? 40x rzut na inicjatywę...40 na atak, albo i więcej, jak ktoś ma kilka ataków... A jak jeszcze masz w ekipie magów, łotrów i kapłanów... Jedna walka się wlecze parę godzin...

Może niektórych to kręci, ale dla mnie D&D to nie tylko walka. I za to je kocham. Nie wytrzymałbym długo systemu o którym mówisz...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nefarius
Adept



Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:24, 16 Lis 2006 Powrót do góry

Azrael napisał:
Thorze mój drogi... 40 walczących postaci w systemie D&D? 40x rzut na inicjatywę...40 na atak, albo i więcej, jak ktoś ma kilka ataków... A jak jeszcze masz w ekipie magów, łotrów i kapłanów... Jedna walka się wlecze parę godzin...

Może niektórych to kręci, ale dla mnie D&D to nie tylko walka. I za to je kocham. Nie wytrzymałbym długo systemu o którym mówisz...



Lol, to przecież można zrobic milion razy priściej! Jak masz 40 podwładnych jakl to podałeś w swoim przykładzie, to rzuc 2k20 na to ilu trafiło i potem na obrażenia i masz o 38 rzutów mniej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 16:03, 16 Lis 2006 Powrót do góry

ALEŚ WYMYŚLIŁ!!!!!! Shocked Rolling Eyes
To dopiero debilny pomysł... Nawet nie chce mi się uzupełniać ilu wspólczynników by nie uwzględniało... :/ Tragical idea...

A system ten jest idealny i uwzględnia wszystko, a rzuty wystarczą dwa do określenia WIARYGODNEGO wyniku starcia...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nefarius
Adept



Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:28, 16 Lis 2006 Powrót do góry

Asfodell Sztywny Kark napisał:
ALEŚ WYMYŚLIŁ!!!!!! Shocked Rolling Eyes
To dopiero debilny pomysł... Nawet nie chce mi się uzupełniać ilu wspólczynników by nie uwzględniało... :/ Tragical idea...


Może i debilny Razz ale mnie nigdy to nie przeszkadzało podczas prowadzenia bitew i takie tam. Z resztą i tak chyba lepszy niż wymienione przez ciebie 40 krotne rzuty na każdego z osobna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wujek czikit
Adept



Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:01, 16 Lis 2006 Powrót do góry

No Nefarus ma racje co do liczenia o ile tylko walczą ze sobą osobnicy o podobnych statystykach. Wtedy jest jak najbardziej słuszny. Co jeśli 40 pachołków walczy z 40 Aragornami? Jaka jest szansa, że pierwsi trafią drugich? ;>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet Bildhorn
Władca Tual'u



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krasnoludzkie Królestwo

PostWysłany: Czw 22:56, 16 Lis 2006 Powrót do góry

Na sytuacje batalistyczne polecam Book of war wydawnictwa Eden Studios Inc. Jest tam ładnie opisane jak prowadzić wojnę i pomniejsze potyczki gdy BG mają Leadership'a i dowodzą armią chłopków. Jest uwzględniona magia, jednostki, strategie i BG w środku tego wszystkiego. Trochę wyobraźni panowie i figurki nie są potrzebne. W jednym z numerów śp. Magii i Miecza był ciekawy artykuł jak prowadzić wojnę z BG uczestniczącymi w niej. Ja kiedyś chciałem dać BG oddział a nawet armiję aby wciągnąć ich w wir konfliktu ale postanowiłem, że ich postacie są zbytnimi indywidualistami aby zgodnie dowodzić grupą. Raz użyłem figurek w DnD [chyba wspomniałem o tym wcześniej] i zraziłem się do nich. A co do 40 rzutów na trafienie/obrażenia/testy na refleks itp... no coments. Grałem kiedyś w Wampira u początkującego Narratora. Poleźliśmy do jakiejś katedry gdzie w wuja ghuli i wampirków. Było nas dwóch. Zrobiliśmy tam taką rzeź, że tylko my dwaj pozostaliśmy na nogach. Rzuty, rzuty, rzuty. A i były figurki oczywiście. Walka trwała cała sesję i wturlałem sobie odciski na dłoniach od tych k10-ek. Nie muszę mówić, że z owym Narratorem grałem później tylko w bitewniaki bo erpega nie daliśmy mu więcej prowadzić Very Happy...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:38, 22 Lis 2006 Powrót do góry

Mój MG ostatnio wnerwił się na wszelkie fora internetowe bo prowadził zażartą dyskusję o wyższości warhammera nad dnd (bronił dnd) wymienili 326 postów, na koncu warhammer zaczął wyraźnie przegrywać, a gość który do konca bronił warha rzekł:
"a jak i tak nie dam się przekonać" - moj MG strasznie sie wkurzyl na takie komentarze i olał fora - ja wam w tej chwili mówię to samo - i tak nie dam się przekonać żę da się obejść bez figurek - jedynym wg mnie obiektywnym kryterium to spytać co o tym mówią twórcy (wiadomo ze polecą dd minis, ale OBIEKTYWNIE moze by dali normalna opinie)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Czw 15:24, 23 Lis 2006 Powrót do góry

....
Asfodell ściana... przeczytaj sobie co mnie wkurza w rzeźni... Otóż ludzie mówiący "nie bo nie" i nie dający się do niczego przekonać.
Dziwisz się Twojemu MG że olał? I wiesz, że Ty także prezentujesz taką postawę, która skłania do olania? Sorry... Ale rozwaliłeś mnie tym postem... Nie chcę Cię obrażać ale zastanów się trochę nad argumentacją...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:50, 24 Lis 2006 Powrót do góry

No dobra, przecież wiesz, że żartuję Very Happy

Choć mam wrażenie, że dlatego nie doceniacie figurek, gdyż nie umiecie wykorzystać potencjału jaki wam one dają! Evil or Very Mad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Szalony Punk Rockowiec



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42

PostWysłany: Sob 1:56, 25 Lis 2006 Powrót do góry

Jeśli chodzi o figórki to nie sądze, żeby był to aż tak zły pomysł. Z tego co
pamietam można było kupić (dalej chyba można) taką wersje "demo"
DnD. Która jest właśnie grą planszową. Może wiecie o czym mówie. Jak
nie to zobaczcie do jakiejś książki z Forgotten Realms, albo Greyhawk -
tam jest przeważnie o tym wiele napisane. Pamiętam, że kiedyś
widziałem to i nie sądze, żeby było to jakieś złe rozwiązanie, albo
bezczeszczenie DnD. Oczywiście można przecież figórki zastąpić
praktycznie czymkolwiek. Łatwiej jest się poprostu połapać w walce -
poprostu ją widać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Sob 16:51, 25 Lis 2006 Powrót do góry

To dobrze, że żartowałeś... Bo już się bałem, że jakiś zły demon zawładnął Twoją umiejętnością argumentacji....
Ja jestem przeciwnikiem. Wkurzają mnie i przeciągają walkę. Poza tym są drogie jak cholera.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet Bildhorn
Władca Tual'u



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krasnoludzkie Królestwo

PostWysłany: Nie 0:53, 26 Lis 2006 Powrót do góry

Asfodell Sztywny Kark napisał:
Mój MG ostatnio wnerwił się na wszelkie fora internetowe bo prowadził zażartą dyskusję o wyższości warhammera nad dnd (bronił dnd) wymienili 326 postów, na koncu warhammer zaczął wyraźnie przegrywać, a gość który do konca bronił warha rzekł:
"a jak i tak nie dam się przekonać" - moj MG strasznie sie wkurzyl na takie komentarze i olał fora - ja wam w tej chwili mówię to samo - i tak nie dam się przekonać żę da się obejść bez figurek - jedynym wg mnie obiektywnym kryterium to spytać co o tym mówią twórcy (wiadomo ze polecą dd minis, ale OBIEKTYWNIE moze by dali normalna opinie)


Kiedyś kumpel chciał "cośtam" ode mnie [nie powiem co Razz] a ja mu mówię NIE.
On: dlaczego?
Ja: Bo nie!
On: Wymyśl lepszą argumentację bo tak mówią kobiety

Very Happy Very Happy Very Happy

Nadal uważam, że figurki zabijają klimat i tfurcze myślenie Very Happy

sorry za mały offtop


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Szalony Punk Rockowiec



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42

PostWysłany: Nie 11:38, 26 Lis 2006 Powrót do góry

Cytat:
Nadal uważam, że figurki zabijają klimat i tfurcze myślenie


Powiem tak, że jak jest jakaś genialna przygoda, bardzo klimatyczna i
gogule powiedzmy, że jeszcze jest to jakiś punk kulminacyjny jakiejś
wielkiej kampanii to nawet figurki nie zniszczą klimatu i "tfurczego"
myślenia. Z resztą tak samo jest z każdą przygodą. Przecież klimat
zależy od gracza, od jego chęci do gry i takich tam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Nie 13:39, 26 Lis 2006 Powrót do góry

Wyobraź sobie, że MG przyperniczył Ci piękny opis szarżujących ogrów. Ty wyjmujesz swoj magiczny miecz, stając w obronie wioski z garstką druhów, na prawie pewną śmierć, wygłaszasz płomienną przemowę, prawie czujesz stal w ręce zamiast ołówka i krew ogrów na wargach zamiast coli, a tu nagle.... MG wyjmuje figurki.... Super klimat nie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Szalony Punk Rockowiec



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42

PostWysłany: Pon 20:44, 27 Lis 2006 Powrót do góry

Oj Azrael, Azrael. Czemuś ty taki anty - figórkowy? Masz z nimi jakieś
złe przeżycia? Przecież figórki nie zabijają podczas snu i nie potrafią
władać cudzym umysłem. Jeśli juz nie tolerujesz ich tak totalnie w 100%
to zawze zostaje opcja nie patrzenia się na nie. W każdym razie zawsze
lepiej mi szło wyobrażanie sobie czegoś jak miałem zamknięte oczy.
Z własnego doświadczenia wiem, że nie zawsze łatwo jest prowadzić
podczas bitwy 16 łotrzyków z krótkimi mieczami chowających się po
kątach i 9 z kuszami dzielnie broniących swojego skarbu, że już nie
wspomne o ich przywódcy (magu), który zdołał wyczarować sobie troche
sojuszników. Czasem łatwiej dla mistrza jest wyciągnąć te figórki.
Nie wspominałem jeszcze o sojusznikach, czyli o regimencie elfich
łuczników, któży dzielnie pomagają swoim kompaną. Wyobraź sobie, ze
MG czasem ma mniej "ramu" na wczytanie sobie tego w umyśle. Powiem
ci jescze, że osobiście nie używam figórek, ale gdybym miał to bym
używał. W każdym razie osobiście zazwyczaj staram to sobie jakoś
rozrysować na kartce.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet Bildhorn
Władca Tual'u



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krasnoludzkie Królestwo

PostWysłany: Pon 22:36, 27 Lis 2006 Powrót do góry

Hmm... Ja jako MG tak jakoś mam tego RAM-u sporo. Po pierwsze figurek użyłem raz na próbę i nic dobrego z tego nie wyszło. Po drugie przed i po figurkach wczytywanie do mej mózgownicy tego co dzieje ise wkoło jakoś mi szło a nawet... taaa daaa opisywałem to graczom.
Jeśli już jest jakaś większa bitwa to opisuję to mniej więcej tak:

"Wkoło wrzaski i krzyki walczących. Koło was padł jakiś półork, któremu wydawało się, że podoła trzem zbrojnym z waszej chorągwi. Trzech lekkozbrojnych natarło na konnego ściągając go z wierzchowca i przygwoździwszy do ziemi mieczami pognło na pomoc swym kompanom. Ku wam biegnie trzech gnolli wymachując złowrogo zakrwawionymi pałaszami. Gdzieś świsnęła strzała, ale to już przeszłość. Czujecie aurę mocy zaprzyjaźnionego paladyna. Gnole są coraz bliżej...."

Czy nie lepiej wygląda to niż:

Stachu ty idziesz tu tak? No to widzisz jak ten o tu pada bo mam naturalne 20 więc nie będę turlał na damage. Ty Igor widzisz jak tych trzech *turla, urla, turla* rozmaśla tu o widzisz, no. A ci trzej *turla, turla, turla**....macie pobijcie ich trochę. *MG przesuwa figurki po stole*.

I co?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
hamnis
Pogromca



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z góry zielonej

PostWysłany: Pon 23:15, 27 Lis 2006 Powrót do góry

Ja cenię sobie strategie bardzo dlatego od fgurek nie stronie. Ale używam ich z boku tak żeby gracze nic nie wiedzieli. Oni sami dostają opisy, a ja nie musze sie martwić tym, że ktoś wyskoczy mi nagle że stął nie tu al tam, albo, że ten ork już musi nie żyć. Wcześniej popełniałem ten błąd i jechałem na figurkach.

A co do bitew. Figurki odzwierciedlają jej wycinek (bitwy). Nowi wrogowie pojawiają sie losowo w zależności od tego jak zaplanowąłem bitwę, siły itp.. No i of course jak gracze sobie radzą (taka mała zmienna, chyba, że gramy na high lvl). Bitwy nigdy nie opisuje w sposób "na całym froncie nastapił odwrót orków" tylko orki zaczęły uciekać, ludzie obok was zaczęli biec za nimi [i wpadli w pułapkę jak to zwykle bywa]). A co do walk NPC vs NPC. Zazwyczaj od tak wybieram sobie kto zginie, chyba, ze hcodzi o kogoś ważnego (np. hrabia, który stracił ludzi przybocznych). Wtedy turlu, turlu najcześciej...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Szalony Punk Rockowiec



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42

PostWysłany: Pon 23:23, 27 Lis 2006 Powrót do góry

(teraz ja) Hmm... Połowicznie mnie zrozumiałeś. W zasadie chodziło mi o
takie "srednio wypasione" bitewki, a nie o batalie godne czasów wielkich
królów i kozackich atamanów. Jeśli mamy coś zrobić dobrze, a nie łatwo
jest tak prosto określić kto by w takiej bitewce wygrał, to musimy
naprawde zrobić to ręcznie. metoda narracyjna jest jedną z moich
ulubionych metod prowadzenia większych bitew. Tak jak już mówiłem nie
używam figórek, tylko rozrysowuje to na jakiejś kartce jedynie dla swojej
wiadomości. Nie wygląda to tak jak napisałeś:

Cytat:
Stachu ty idziesz tu tak? No to widzisz jak ten o tu pada bo mam naturalne 20 więc nie będę turlał na damage. Ty Igor widzisz jak tych trzech *turla, urla, turla* rozmaśla tu o widzisz, no. A ci trzej *turla, turla, turla**....macie pobijcie ich trochę. *MG przesuwa figurki po stole*.


Jest to raczej połączeniam obu tych wersji. Nie bronie figórek, ale nie
mam nic przeciwko nim. Jedyne figórki w jakie kiedykolwiek grałem to
było War Zone, ale to było sporo lat temu. gra już przestała wychodzić
około 6 - 7 lat, więc przerzuciłem się na konkrety... Ale wracając do
tematu. Może poprostu mam zbyt mało "ramu" na takie rzeczy. Zwracam
honor. W każdym razie teraz rozumie o co chodziło w tej kwestii:

Cytat:
Mój MG ostatnio wnerwił się na wszelkie fora internetowe bo prowadził zażartą dyskusję o wyższości warhammera nad dnd (bronił dnd) wymienili 326 postów, na koncu warhammer zaczął wyraźnie przegrywać, a gość który do konca bronił warha rzekł:
"a jak i tak nie dam się przekonać" - moj MG strasznie sie wkurzyl na takie komentarze i olał fora - ja wam w tej chwili mówię to samo - i tak nie dam się przekonać żę da się obejść bez figurek - jedynym wg mnie obiektywnym kryterium to spytać co o tym mówią twórcy (wiadomo ze polecą dd minis, ale OBIEKTYWNIE moze by dali normalna opinie)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Śro 14:13, 29 Lis 2006 Powrót do góry

Figurki dla mnie są nierealistyczne. Jeśli wczuwasz się w postać, to nie widzisz wszystkiego od góry, tylko własnymi oczami i taki opis MG powinien Ci dać. Podczas bitwy możesz nie zwrócić uwagi, że ktoś zachodzi Cię o tyłu - a przy użyciu figurek to widać i nawet, jeśli test zauważania Ci nie wejdzie, to i tak jesteś tego świadom. Poza tym podczas takiej walki najczęściej panuje chaos - to zrozumiałe, każdy dba o siebie, w grupie BG nie ma generałów, którzy by ich nadzorowali. Co więcej, każdy gracz słyszy wrzawę bitewną i nad głową latają mu miecze i strzały, więc nie słyszy wołania o pomoc innych BG z małą ilością pkt życia i nie widzi na stole rozstawionych orków, które zachodzą postać rannego maga.
Zawsze mnie to denerwowało - "Ej, pomóż mi, umieram, mam 5 pw, orki mnie obchodzą!<pokazuje figurki orków>" "OK, jestem barbarzyńcą, mam spore KP przeciw okazyjnym atakom i dużo pw! Biegnę!<przesuwa figurkę>" No to przecież jest absurd. Mówicie mi o strategii. Jak tak ją lubicie, włączcie sobie kompa i odpalcie "Kozaków", albo zagrajcie w gry figurkowe. W DnD nie ma na to miejsca, jest wrzask, kurzawa, krew i chaos. W takiej walce nie widzicie, co się dzieje z innymi i sekunda nieuwagi(np. by popatrzeć, czemu mag nie rzuca czarów) może kosztować stratę głowy. Każdy robi to, co umie najlepiej i nie ogląda się na innych, po sam może zginąć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:28, 29 Lis 2006 Powrót do góry

Danaet Bildhorn napisał:

Stachu ty idziesz tu tak? No to widzisz jak ten o tu pada bo mam naturalne 20 więc nie będę turlał na damage. Ty Igor widzisz jak tych trzech *turla, urla, turla* rozmaśla tu o widzisz, no. A ci trzej *turla, turla, turla**....macie pobijcie ich trochę. *MG przesuwa figurki po stole*.


Dla mnie bomba Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy

A kto cholerka powiedział, że to ma tak wyglądać?
Zwracam jeszcze uwagę na jeden fakt - makiety !!!
Jak zrobisz świątynię ze styropianu, która ślicznie się prezentuje, to i gracze będą mieli cały czas przypomnienie, że wokół panuje mrok, podłoga jest chłodna i wilgotna, a w zakamarkach błyskają karmazyny diabelskich oczu... POmimo, że w pokoju słychać z sąsiedniego Dodę Elektrodę, bo siostra MG jest jej fanką i co kilka sekund kot MG przebiega po stole... Właśnie figurki pomagają się skupić... A i przypominam, że dają im wrażenie większej swobody... Bo opis sytuacji "jakże barwnej" Danaeta owszem owszem jest z fabularnego punktu widzenia ok, ale tymi 3 gnollami oddziaływujesz na graczy... Oni już mają zasugerowane, że muszą bronić się przed gnollami. A na makiecie widząc stykające i niestykające się figurki mają większe pole do popisu tatkycznego i sami widzą, co i kto jest blizej nich oraz co opłaca im się teraz robić... Twój sposób ma w sobie sugestię, a sugerowanie rozwiązania to rzecz najbardziej przeze mnei znienawidzona, nawet pomijając wtręty z mangi (MG = Fan, ja = antyfan)... ;D

Figurkę możesz tak pomalować, że wszyscy będą wiedzieć co oznacza słowo "siwe włosy" - takie jak masz na figurce, jak wygląda twój Negocjator - tak jak ten dwuręczny miecz trzymany przez figurkę itd. Figurka mówi wiele swoją gestykulacją o charakterze postaci. Niektórym graczom brakuje czasem słów by opisać swoją postać, ale mimo wszystko są dobrymi graczami (miewam czasem takie stany) wtedy najprościej powiedzieć, jak Neo, jak Kaczyński, jak pan od WOSu itd... Oczywiście to psuje klimat, niemniej jednak jest jakimś wyjściem z sytuacji... Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Śro 19:11, 29 Lis 2006 Powrót do góry

Ja już napisałem w poprzednim poście, dlaczego figurki psują wyobraźnię i nie zmienię zdania. Patrzenie na przesuwające się między styropianem plastikowe stworki burzą unikalny klimat DnD i ideę tej gry - gry w odgrywanie ról, nie w przesuwanie figurek i turlanie kostek. Figurki sprzyjają grom strategicznym, a taką DnD samo w sobie nie jest. Można je przerobić pod strategię, ale to już wariant i nie to samo. Patrzenie na figurki ogranicza wyobraźnię, drogi Asfodellu, choćby nie wiem jak pięknie były pomalowane. Dlatego choćby, że wtedy nie myślisz, jaki okrzyk bojowy wykrzyczeć, jak dokładnie uderzyć mieczem, lecz jak figurkę przesunąć. Nie myślisz o tym, że wymachujący przed Tobą toporem ork ma niesamowite mięśnie, tatuaże klanu bersekerów z wyspy Skamieniałych Czaszek i jest niebezpieczny, ale o tym, że masz 14 pól ruchu, dwa ataki i że musisz cofnąć się o 5 pól by ratować kolegę....
Absurd, absurd... Figurki to pomysł odrealniający grę. Klimat ciężko stworzyć i jeszcze ciężej go utrzymać. A figurki w tym dodatkowo przeszkadzają.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wujek czikit
Adept



Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:48, 29 Lis 2006 Powrót do góry

Cyt cyt cyt... impas Very Happy
Trudno mi opowiedzieć się za Asfodellem bo DnD to nie pokaz modelarstwa, ale ma on sporo racji. Makieta świątyni to już dla mnie gadżet, ale cholernie ciekawy. Dzięki za pomysł Smile
Azrael figurki są jednak potrzebne. Pisałem to już, ale powtórzę - bez figurek sprawiedliwość pada Very Happy Ja stosuje guziczki czy żetoniki rozłożone na planszy by wiedzieć czy stożek ognia smoka długości 6 metrów działa na barbarzyńce flankującego orków, którzy to mają teraz okazyjny atak na łotrzyka, którzy szarżuje na golema... uf :F A relację słowną zdaje graczom Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Śro 20:01, 29 Lis 2006 Powrót do góry

Może. Ale graczom nie powinno dawać się dostępu do figurek:P Dla ich dobra:P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wujek czikit
Adept



Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:12, 29 Lis 2006 Powrót do góry

Racja, zgadzam sie! Wyobraźnie rozwijać! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Sob 12:57, 13 Sty 2007 Powrót do góry

Macie jakieś recepty na zrobienie pieczęci? Coś z woskiem może, ale na rozgrzany wosk pasuje czymś nacisnąć, co by fajny znaczek odbiło...tylko co? Nie za bardzo wiem, skąd można lakę wziąć...
Albo na zabarwienie płomienia w ciekawy sposób? Tu się na chemii trzeba znać... Ja się nie znam...
Może macie dostęp do jakichś ciekawych runów? Nie chodzi mi tu o standardowe celtyckie, które mam w kilku wersjach, ale jakieś bardziej fantasy. Żeby fajnie wyglądało. Może też jakieś literki elfie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Giermek



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bóg jeden to wie... :)

PostWysłany: Czw 16:19, 15 Mar 2007 Powrót do góry

Jak chcesz coś odciskać w wosku to najlepiej by pasował Sygnet z jakimiś znaczkami fajnymi lub płasko rzeźbiony breloczek czy coś w tym rodzaju...
Co do płomienia to może ci mogę pomóc w pewnym stopniu proponując byś odwiedził tą stronę: [link widoczny dla zalogowanych]

Co do runów. Wiesz troszkę wyobraźni pisak i kartka by ulepszyć efekt pracy połącz znane ci celtyckie runy z fragmentami języka Chińskiego (czy jaki tam). To powinno dać pożądany efekt...

- Przynajmniej ja tak myślę Wink -


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arashi
Zawadiaka



Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:06, 13 Sty 2012 Powrót do góry

wiem, że forum zdycha od dłuższego czasu, ale z uporem maniaka będę i tak starał się je choć trochę ożywić, a nuż się czegoś dowiem;P Azraelu, skoro jesteś anty-figurkowy, to jak rozwiązujesz zagadnienia mechaniczne gry? ruch taktyczny jest niezbędny przecież, z tym chyba niewielu się będzie kłócić. Jak grałem w Wiedźmina, Grę Wyobraźni, ok, przyznaję - często mechanika zostawała olewana na poczet fabuły. Ale nie tylko dlatego, że tak jest śmieszniej i fajniej, ale również dlatego, że tamta mechanika nie umywa się do tej z D&D. Chcesz mi powiedzieć, że pamiętasz odległości między drużyną a potworkami od początku spotkania do jego końca? Jeśli jest tak, że troszeczkę olewasz prędkości, skille typu Skakanie czy Upadanie itd, to uwierzę. Jeśli nie - to po prostu nie jesteś w stanie poprowadzić potyczki. Tak jak napisano tu wcześniej, figurki (tudzież w moim przypadku zbędne kostki, klocki lego, kamyczki tokenowe z Magic: the Gathering etc, etc) są po to, żeby pomóc, nie szkodzić. To wyobraża tylko i wyłącznie ruch w trakcie walki, zaznaczanie obszarów czarów, itd, itp. Mnie pomaga, innym graczom i znanym mnie MG również. A wyobraźnię mam na tyle spoko, że nic nie tracę;]
Co do wątku głównego, nie wiem czy traktujecie to jako gadżet, ale u mnie każdy władający magią miał 'obowiązek' prowadzenia zeszyciku, czyli - oczywiście - księgi zaklęć. Mało tego, nie było co prawda komponentów materialnych, ale obowiązkowo musiały być w tej 'księdze' wymyślone przez graczy komponenty werbalne - czyli modlitwy, formuły, inkantacje... Opis komponentów somatycznych też był mile widziany;] Ponadto często, za przykładem z PMP, korzystam z muzyki i efektów dźwiękowych. Naprawdę fajnie to brzmi, gdy bard wstaje by zainspirować odwagę, a z głośników nagle leci The Trooper Ironów ;D Mapy z osmolonego, zżółkłego papieru to jak wielu z was zauważyło standard, więc szczegóły pominę;]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Śro 14:05, 13 Lut 2013 Powrót do góry

Nie zauważyłem wcześniej tego posta Razz
Cóż, czasem używamy figurek, a czasem nie. Zależy od rodzaju spotkania, bo czasami ich użycie jest niepotrzebne (klasyczna potyczka w znanej/dobrze opisanej lokacji, gdzie jest małe pole popisu odnośnie ruchu albo gdy walka jest 1 na 1) albo niemożliwe (sterowiec o długości ponad kilometra atakuje latającą wyspę o wielkości kilku kilometrów). Wiadomo, że przy bardzo skomplikowanej taktycznie potyczce nie obejdzie się bez figurek.

Ciekawy pomysł z tymi księgami zaklęć. Szkoda tylko, że u mnie nie przejdzie - drużynowy "mag" jest wieloklasowcem z krasnoludzkim sabotażystą i odgrywa go dosyć pojebana osoba. Powiem tyle, że ów mag/sabotażysta, a raczej jego gracz, ma fioła na punkcie j. angielskiego i uważa, że nazwy angielskie lepiej brzmią. Dlatego dla swoich autorskich czarów/ataków/mocy stosuje angielskie nazewnictwo, bo mi czasem średnio odpowiada... dlatego księga z takimi "angielskawymi" czarami i z formułkami, w których znając życie przeplatał by się polski z angielskim, średni mi się widzi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arashi
Zawadiaka



Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:08, 19 Lut 2013 Powrót do góry

O, fajnie, że poruszyłeś temat angielskiego, bo mi przypomniałeś fajny szczegół ;D

U nas, jako że większość angielski kumała (ale tylko angielski) ustaliliśmy, że angielski jest drugim po wspólnym najpopularniejszym językiem. W teorii miał być to elfi, ostatecznie wyszło, że smoczy - czyli język magii właśnie;] Był właśnie jeden taki śmiałek-czarodziej, który by trzymać się tego właśnie postanowienia stworzył angielsko(smoczo)języczną księgę zaklęć ;] Kapłani co prawda modlili się we wspólnym, ale on brzmiał nieźle;] Był też jakiś magik który podchwycił kilka zwrotów japońskich z mang/anime i tak rzucał czary (konkretów nie pamiętam ale przykładowo Shine, Senbonzakura! dawałoby barierę z ostrzy ;P).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Wto 14:28, 19 Lut 2013 Powrót do góry

Hm, mam mieszane uczucia co do używania języków nowożytnych na sesji w charakterze języka fantasy. Jakoś nie pasuje mi na tajemny język magii/smoków/elfów coś, co jest powszechnie rozumiane przez każdego Razz A język nie-japoński u postaci z nie-japońskimi klimatami... jest trochę dziwny.
Ja używałem wstawek japońskich, jak odgrywałem samuraja. A angielskich używał mój kolega, który odgrywał boksera-gentelmana Wink Wtedy to ma nieco sensu, ale tylko, jeżeli MG się zgodzi (może mu to do świata nijak nie pasować).
Cóż, to kwestia gustów chyba, ewentualnie mojego skostniałego podejścia Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arashi
Zawadiaka



Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:35, 19 Lut 2013 Powrót do góry

Idąc tym tropem, że nowożytne nie pasuje.

Kumpel znalazł gdzieś alfabet runiczny (na Tolkienowskich zasadach bodajże). Wszystko nim pisał - nie tylko na sesjach, kiedyś przyłapałem go na notowaniu nim na lekcji o.O biegły był dosyć, nie powiem ;p

Do czego zmierzam - pismo jesteś w stanie gdzieś znaleźć i zaaranżować, a weź tu wymyśl obco i tajemniczo brzmiący język? ;P Wiesz, bez przesady z tą 'klimatycznością', wszystko ma swoje granice ;]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Wto 15:06, 19 Lut 2013 Powrót do góry

Czyli Twoim zdaniem angielskiego trzeba używać, bo jest łatwo dostępny, a zarazem nie jest językiem polskim, czyli sama jego obcość uzasadnia, żeby grał rolę języka fanstasy (np. smoczego)? Ja się z tym nie zgadzam.
Powyższe nie uzasadnia to w żaden sposób używania języka angielskiego. To trochę tak jakbyś na siłę zastępował bentleya trabantem na zasadzie "lepszy rydz niż nic". Po prostu wg mnie przy takim impasie lepsze jest właśnie nic Razz Jakbym miał wprowadzić tajemny język, to postarałbym się zrobić to porządnie, a nie dawał angielski jako wątpliwy substytut. Już nawet łacina brzmi lepiej, a słowniki i zwroty są ogólnie dostępne. To, że ktoś będzie się sypał na gramatyce to chyba nie jest problem, w końcu to nie jest na konkurs wiedzy o języku.

Co do alfabetu runicznego - mój kolega całe gimnazjum był tak podjarany wikingami, że nawet zeszyt do fizyki prowadził pismem runicznym. Trochę przegięcie jak dla mnie, ale każdy miewa dziwne fazy Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arashi
Zawadiaka



Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:20, 19 Lut 2013 Powrót do góry

Dlatego też lepiej działał angielski jako elfi, który niemal wszyscy znają. Ale w tym przypadku zastosowaliśmy właśnie 'lepszy rydz niż nic' :p Z tego co pamiętam cały team znał smoczy, więc nie było to zbyt rażące. Zauważ też że w realiach fantasy język polski w naszym przypadku gra rolę wspólnego - który przecież z pewnością też brzmiałby inaczej. Skoro lepsze nic niż marny substytut to... nie mógłbyś de facto grać w ogóle ;P Angielski w realiach DnD może dla elfów czy krasnoludów brzmieć równie egzotycznie co dla nas chiński ;] Czy za dzieciaka nie brałeś banana i nie udawałeś, że jest telefonem przykładowo? Po prostu skorzystaliśmy z takiego uproszczenia, dla urozmaicenia rozgrywki, żeby nie musieć wypisywać na karteczkach wypowiedzi w innych jezykach. Alfabet runiczny zas wprowadziliśmy dla jeszcze wiekszego urozmaicenia i klimatu - i nie przyjal sie na dlugo, bo graczom zwyczajnie nie chcialo sie go uczyc (w koncu ich karty postaci twierdzily ze potrafia pisac i czytac w danym jezyku, dlaczego wiec im to teraz utrudniam? itp, itd)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Wto 15:49, 19 Lut 2013 Powrót do góry

Nadal się z Tobą nie zgadzam. Nie podoba mi się takie uproszczenie, ale w sumie podpisuję się pod Twoim porównaniem go do używania banana w charakterze słuchawki telefonu. Dobrze oddaje istotę rzeczy Razz

Nie widzę potrzeby używania języka nowożytnego zamiast języka ojczystego nie-ludzkich ras w DnD. To zwyczajnie dziwne. Jeżeli elf na sesji mówi po elfiemu i postać go rozumie, to posłużenie się polskim jest równie dobre, nie trzeba stosować angielskiego jako zamiennika do elfiego, bo polski już pełni rolę wspólnego.

Może zacznę z innej beczki. Jeżeli już się chce wprowadzać bajer w postaci innego języka, to wg mnie trzeba się postarać, czyli właśnie pozapisywać sobie zwroty, wstawki etc, pobawić się tym. Jeśli się nie chce, lepiej uciąć tą sprawę w ogóle. No bo i po co? Nie jest to wymaganie dla dobrej zabawy, jak ma być zawalidrogą, to zupełnie zostaw to na boku. A jeśli uważasz, że warto, to niech będzie jak w Tolkienie czy Sapkowskim - tam wstawki języka elfiego były świetne Smile I jakoś nie miałem problemu z wyłapaniem znaczenia poszczególnych zwrotów z kontekstu, bez słownika.

Ale zastąpienie tego wstawieniem angielskiego? Dziwacznie do tego podchodzisz, jak to dla elfów angielski będzie brzmiał dziwnie? Przecież w krainach fantasy nie ma takiego języka! Tam nie ma Anglików! A skoro przekładasz to na fantasy, to język ten będzie zrównany np. z elfim. Inaczej - angielski stanie się elfim. I to właśnie jest dla mnie dziwne i mi się nie podoba. Angielski jest językiem kultury masowej, nijak mi nie pasuje do języka żadnej rasy z dnd, nie ma w nim żadnego tajemniczego pierwiastka. Wyobraź sobie taką scenę: oglądasz film fantasy po angielsku. Idzie sobie dziarsko bohater, wszyscy szprechają po angielsku, który jest wspólnym. Nagle z lasu wychodzi elf i mówi "po swojemu" - czyli po francusku. Obok niego idzie krasnolud, rzucający "rodzime" niemieckie przekleństwa. Mi taki obraz nie pasuje i burzy klimat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Azrael dnia Śro 12:58, 20 Lut 2013, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin