FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Języki Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Gris
Zawadiaka



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z blogu 27

PostWysłany: Pią 20:54, 26 Paź 2007 Powrót do góry

Chciałbym byście tu powiedzieli o strategiach uczenia się nowych języków przez wasze postacie jak i waszych postaw jako MP do prób uczenia się wielu języków przez postacie waszych graczy.

No właśnie, nie uważacie, że niektóre języki są przesadzone? Jak np. taki człowiek posługuje się smoczym, rycząc niczym gad? Albo jak sobie wyobrażacie posługiwanie się językiem ziemnym, niebiańskim, otchłannym?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet Bildhorn
Władca Tual'u



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krasnoludzkie Królestwo

PostWysłany: Pon 13:15, 29 Paź 2007 Powrót do góry

Hmmm u mnie na sesjach jakoś ten problem rozwiązywano przez magię - hełmy rozumienia języków i takie tam.

Ale co do samej mechaniki to kiedyś na jakiejś sesji gracz po awansie wydał punkty na nauczenie się języka "z kosmosu". Zapytałem wtedy MP czy on tak może skoro nie poznał nawet podstaw owego języka nie mówiąc już o długoletniej nauce. Zaczęła się dyskusja po której zgodnie stwierdziliśmy, że języki można znać ze startu a potem musi minąć spory okres czasu podczas, którego postać uczy sie od kogoś lub z książki języka. Po tym czasie może go sobie "kupić".

Co do języków takich jak smoczy, czy niebiański hmm... Co do niebiańskiego to nie wiem co stoi na przeszkodzie; nie wiem na czym polega mówienie po niebiańsku. Co zaś do smoczego - humanoid NIGDY nie będzie mówił płynnie w tym języku. Sądzę jednak, że może starać się próbować wypowiadać się tak jakby lekko niewyraźnie. Smoki będą go rozumiały (przecież to stare i mądre istoty) jednak z pewnością będzie dochodziło do sytuacji typu (cytuję) "Pan mówić wolno. Ja sporo sie domyślać" Very Happy.

To moje zdanie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Szalony Punk Rockowiec



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42

PostWysłany: Czw 13:05, 06 Sie 2009 Powrót do góry

"Umiejętność" uczenia się nowych języków taka jak jest przedstawiona w podręcznikach jest wg mnie bardzo głupim pomysłem. Na moich sesjach zazwyczaj nie używa się zbyt wielu języków. Podstawa to wspólny, a jeśli idzie o porozumiewanie się z "potworkami", które wspólnego ni panimaju to zawsze są czary i magiczne przedmioty jak te hełmy o których wspominał Danny.

Jeśli chodzi o podstawową pulę języków posiadanych przez bohatera to jest ona dobrze dopracowana. Inteligentny mag, który studiował czary na wielu uniwersytetach w różnych stronach świata całkiem naturalnie porozumiewa się w wielu językach, a tępy barbarzyńca, który całe życie spędził na polowaniach na wilki w swojej ojczystej wiosce i któremu nie potrzebna jest inna wiedza na temat swojego języka niż ta jak porozumiewać się z innymi nie potrafi nawet czytać. Jest to rozwiązanie genialne. Nie wiem w ogóle po co podczas przygód uczyć się nowych języków.
Moje sesje cechują się tym, że są dynamiczne. Cały czas coś się w kampanii dzieje. Nie robię przerwy na jakieś duperele dla tego, tak samo tworzenie swoich magicznych przedmiotów jest zaprawdę rzadkością na moich sesjach. Tak samo nie ma raczej czasu na uczenie się jakichkolwiek nowych języków. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LL




Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 11:54, 08 Sie 2009 Powrót do góry

Hmm... w moich sesjach im więcej języków ktoś umie, tym lepiej... i postacie starają się nowych języków uczyć... w końcu nie wszystko w zapyziałych ruinach jest w krasnoludzkim lub elfim, nie tylko gobliński przydaje się podczas walk, także takie języki jak żywiołów, piekielny, otchłanny, podwspólny itd.

A co do hełmu magicznego - u mnie na sesjach nie można kupować przedmiotów magicznych (inaczej przeciwnicy by też kupowali i musiałbym podnosić wyzwania o +2/+3). Stąd szansa znalezienia takiego hełmu jest mała, tymbardziej, że dopasowuję większość magicznych przedmiotów i do drużyny, i do scenariusza. No bo czemu jedna postać ma mieć szczęście i posiadać dużo przedmiotów pod siebie, a inna pecha gdy ja losuję? I czemu przedmioty magiczne nie mają stwarzać nowych możliwości przygód i ich rozwiązania?

W ciągu kilkunastu lat prowadzenia, tylko raz wylosowałem i dałem hełm. I okazał się złym wypałem. Nagle gracze przestali zwracać uwagę, czy to jest napisane w ziemnym, czy niebiańskim. W końcu mają hełm. Przedtem jak trafili na zapiski języka, którego nie znali, szukali odpowiedzi, osób które mogą im pomóc. Niektóre przedmioty magiczne za bardzo upraszczają rozgrywkę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
xych
Chłop



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:07, 08 Sie 2009 Powrót do góry

Rozumiem argumentację przeciwko uczeniu się języków bez związku. Cenię bardzo aktywność BG na tym polu, nie tylko rozdysponowanie rangi przy lvl upie. Jednak ja nie banuję takiego sposobu przyswajania sobie ich. Rozumiem chęci bohatera, który chce władać wszystkimi językami świata Wink Ale zabranianie mu uczenia się nowego języka przy pozyskaniu umiejętności to... hipokryzja.

Przecież na takiej samej dokładnie zasadzie działa cały system DnD. Drużyna może lvlować za doświadczenie z rozwikłania skomplikowanej intrygi - a wojownik podniesie sobie rzuty, umiejętność władania mieczem (jakby trening z powietrzem tyle dawał, to wojownik dawno powinien mieć boskie statsy), pływanie, może rzemiosło - a czarodziej zwiększy statystki i wejdzie na nowy krąg wtajemniczenia, chociaż żadnego czaru nie rzucił, nowe komórki mu dojdą - a zaklinacz zwiększy statystyki i zdobędzie nowe potężne czary - a łotr zwiększy swoje statystyki i udoskonali ukradkowy atak, dodatkowo weźmie sobie atut bieg, mimo, iż od kilku sesji nie było nawet potrzeby truchtu.

DnD jest strasznie nielogiczne i nierealistyczne. Próbując to zmienić często pokrzywdzimy kogoś, wytrącimy rozgrywkę z balansu i na końcu - zepsujemy ją. Pododbnie więc nie ograniczajmy możliwości porozumiewania się w danym języku postaciom, mimo jej budowy nienaddającej się do wytwarzania określonych dźwięków. Bo chyba nie o realizm chodzi?

Zaś co do hełmu to jak u LL.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin