Zboczeńcy, fetyszyści i inni dewianci

Wbrew pozorom nie jest to temat w którym gadamy o niezdrowych zainteresowaniach niektórych userów Razz

Niedawno przeglądałem sobie Księgę Plugawego Mroku i po przeczytaniu rozdziału o dewiacjach postanowiłem założyć taki temat. Otóż gracze zazwyczaj wcielają się w kryształowych herosów ratujących królestwa i cnotę księżniczki przed złem Razz

[przynajmniej takie są założenia tego systemu] Co takiego siedzi w głowach graczom że chcą nagle z super bohaterów zrobić gwałcicieli, pedofilii, nekrofilii, sadomasochistów itd?

Uzależnienia od różnych rzeczy (narkotyki, ból, seks itp) nadają się raczej do złych postaci ale dzięki takim rzeczą możemy znacznie dokładniej opisać postać. Wojownik który po każdej walce nacina sobie ciało znacząc z ten sposób ile już zabił wrogów; nekromanta który po latach badań nad zwłokami zaczął czuć do nich silny pociąg (także do zwłok ożywionych); barbarzyńca który wpada w największy szał dopiero kiedy zacznie cierpieć, celowo daje sobie zrobić krzywdę żeby zyskać nowe siły (Hulk miażdżyć, Hulk niszczyć!).

Takie uzależnienia świetnie nadają się też jako słabości dla dobrych postaci, gracz będzie starał się wyprowadzić swoją postać z uzależnienia i tak mamy paladyna który mimo iż należy do zakonu (a więc celibat i te sprawy) ciągle czuje silną potrzebę kontaktów z kobietami; rycerz któremu sprawia przyjemność zabijanie choć nie powinno; kapłan który swoim skąpstwem i pazernością przewyższa urzędników miejskich i wiele wiele innych.

Jak myślicie, czy takie dewiacje, odchyły i uzależnienia pasują do D&D czy raczej nie?

Jeśli na sesji ktoś wciela się w pedofila, to powinien się nad sobą zastanowić. Kilka zagrywek tego typu dla rozładowania atmosfery może być nawet śmieszne, ale granie na dłuższą metę gwałcicielem jest niesmaczne.
Zawsze, gdy w kogoś się wcielamy, w jakiś sposób identyfikujemy się ze swoją postacią. Na pierwszych sesjach wychodzą na jaw często marzenia z czasów dzieciństwa - chcemy być rycerzami czy czarnoksiężnikami. A tu? Pedofil? Masochista? Nekrofil? Coś jest nie tak.
Można to stosować dla BN-ów, żeby zrazić do nich BG. Wtedy to nawet ma sens. Z jaką większą zaciętością drużynowy stary wojownik będzie ścigał złego BN, gdy ten zgwałci jego córkę.
Sam nie zagrałbym postacią z taką chorą manią. Nie bawi mnie to, ale odpycha.

Chorą manią owszem - błe i fuj!
Ale uzależnienie od seksu nie jest mi takie dalekie Twisted Evil

Azrael włąśnie dobrze zauważył, nie gra się postaciami z jakimi się nie identyfikujesz poniekąd. A jak identyfikujesz się z pedofilem...

Co innego IMHO granie naprzykład nazistą albo rasistą... To wydaje mi się ciekawe...
Żeby nie było - nazistą nie jestem, może najwyżej nacjonalistą, choć to dość dziwne - Polska i nacjonalizm? Very Happy

A i tak ogólnie uważam Księgę Plugawego Mroku za najgorszy produkt Wizardów... Bo nie da się w sposób cywilizowany wywołać niesamowitej, zepsutej wręcz grozy... MG nie wcieli się w gwałciciela... TO jest fizycnzie nie możliwe chyba że będzie ci opisywał:
Kordan ogląda trupa. Zaczyna go po dokłądnych oględzinach lizać, co wprawia was w obrzydzenie... Gdy poczuł smak zaschniętej krwi w jego oczach zapłonęła żądza... Czego? Sami nie wiecie czego... Kordan zaczyna obmacywać ciało i widzicie jak bardzo go to podnieca... Jednocześnie czujecie jak wasze sumienia każą wam zatłuc tego s****ela, a obraz który widzicie jest na tyle makabryczny, że nie możecie się ruszyć...

(Bo przecież nie podejdzie do gracza, grającego martwym Dolfem i nie zacznie go oblizywać wcielając się w Kordana!)

Jakby mi mój MG taki opis walnął, jak Asfodell przytoczył, skończyłbym z nim grać. Są pewne granice w odgrywaniu postaci. Granice dobrego smaku.
Można grać płatnym mordercą, pijakiem, niziołkiem napalonym na każdy żeński obiekt, ale nekrofilem? To przecież obrzydliwe

ja bym znim nie przestał grać - grałbym dalej!

Albo wcielasz się w postać albo nie...

Ważne żeby tylko zachować dystans do swiata realnego... No i zawsze może byc coś jak walniecie w stol oznaczajace "przeginasz" Smile

No to Ci gratuluję tolerancji.
Co do tego stołu i pięści... Prędzej wyszedłbym bez słowa.
Wcielam się, ale ja przychodzę na sesję grać w DnD, a nie w pornosa. W dodatku okraszonego elementami pedofilii, nekrofilii, masochizmu itp. Błe...

No dobra, czyli msza satanistyczna by ci pasowała???

Zarżnięty ociekający krwią prosiak na środku pokoju symbolizujący zabitego przed chwilą orka też jest ok dla ciebie?

(IMHO to jest gut)

A i co do tego ze stosuje 2 ed DnD - no way...
Ale co do dyplomacji, zastraszania testy to debilizm... Opowiadasz hamleta, którym urzekasz króla, a potem byle magnat puszcza twój dom z dymem bo mu sie nie posodbala piesn ? :/
A jak twoja postać ma wiecej int niz ty lub odwrotnie, (niestey czesciej to pierwsze Very Happy

) to znaczy ze zle odgrywasz - nic innego Smile

Tak, msza satanistyczna nie razi mojej estetyki aż tak, jak gwałt na dziecku.
Znalazłem taką zasadę, jak grałem jeszcze w 2 edycję.
Tak, testy na te umiejętności są głupie. Ale czasem sprawiedliwe.
Uhm, z ostatnim w pełni się zgodzę, ale tak można interpretować niektóre zasady w DnD. Postać bardzo głupia może być idealnym dyplomatą.

Ale nie o to chodzi w tym temacie. Ja bym osobiście nie zgodził się na odgrywanie pedofila. Może jestem staroświecki, ale nie przemógłbym się. Może dlatego, że zawsze wyobrażam sobie, co i jak dokładnie czyni moja postać. A wyobrażać sobie takie rzeczy... Brrrr... Chyba kiepski ze mnie aktor, ale nie potrafiłbym...

Ja akurat muszę stanąć po stronie Azraela. Również uważam, ze odgrywanie postaci w ten sposób to przesada. Przecież DnD to gra, zabawa a nie cyrk obrzydliwości. Rozumiem raz na jakiś czas wystąpi tego typu BN aby wprowadzić różnorodność na sesji (i głównie dla tych celów powstała Księga Plugawego Mroku), ale żeby grać taką postacią. Po za tym pamiętajcie, że księga plugawego mroku jest tylko dla dorosłych! I właściwie dorosła osoba powinna umieć podejść do tego inaczej...

Ogólnie jestem za graniem postaciami jak to napisał HunteR 'Kryształowych Herosów'. I nawet jeśli ktoś gra postacią o złym charakterze, to ma być to postać idealnie zła Wink

a nie jakiś tam pierwszy lepszy zmutowany oprych. Bo takie rzeczy to możemy sobie obejrzeć w wiadomościach codziennie Wink

A w DnD gramy, żeby poniekąd uciec do lepszego świata, prawda?

Na moich sesjach panuje pewna zasada. Tak samo jak nie odgrywamy scenek w stylu 'to teraz Dolf idzie zrobić kupę bo już od dawna mu się chce', nie odgrywamy innych potrzeb fizjologicznych postaci (no może czasem z wyjątkiem jedzenia).

Chyba tak jest najlepiej...
Wszelkie nałogi i odchylenia zaczynają się od poszukiwania coraz to ostrzejszych wrażeń. Nie niszczmy DnD w tak obrzydliwy sposób. Czy odgrywanie zboczeńca jest naprawdę takie fajne?
Ja pewnie bym się zraził do tej gry, gdybym miał grać w grupie postaci a la Mrok Jeszcze Bardziej Mroczny Niż Zwykle.
A swoją drogą Księga Plugawego Mroku ma też parę ciekawych pomysłów. Np. statsy elity diabłów i demonów, fajne prestiżówki (Sługa Mefistofelesa), fajne artefakty(miecz ostrzony na anielskich skrzydłach), ciekawe pomysły dotyczące tortur(zasady umierania na szubienicy itp:P) i kilka innych. OOO, zapomniałbym o czarach! Tak mrocznych, że musisz np. dobrowolnie zarazić się chorobą, by je rzucić, albo po ich rzuceniu wysysa pkt atrybutów. Naprawdę niezłe, a niektóre z nich niesamowicie potężne.

No ale "cyrk okropienstw" czy jak to tam nazwałeś nie musi być na każdej sesji, Boże!

ZRESZTĄ, TO JEST DECYZJA MG CZY WPROWADZI PEDOFILA NIE!!!!???
WIĘC JAK GO WPROWADZI TO MA GO ODGRYWAĆ!!!

Azraelu, to mówisz, że kota byś na sesji rozkroił i dziewicę zgwałcił?
A jesli zrobiłbyś postać pedofila, to wyobrazić to sobie możesz, a gwałcić już nie? Wink

Chodzi mi o to, no jak by to nazwać - swego rodzaju odpowiedzialność...
Jak gram pedofilem to na sesji jestem pedofilem, jak gram paladynem jestem paladynem... Rolling Eyes

Nie tak agresywnie Wink

Na sesji mógłbym wysłuchać spokojnie opisu krojenia kota, jakoś mniej mnie to odrzuca od gwałtu.... Seks wolałbym żeby MG jak już musi opisywał raczej jednym zdaniem. Sesja to nie pornol, jak już powiedziałem.
Jasne, że decyzja MG. A my to komentujemy. Jako decyzję niezbyt etyczną.
"Cyrk okropieństw" czy jak to tam nazwałem nie powinien być na żadnej sesji. Gramy dla przyjemności, a co jest przyjemnego w słuchaniu o tego typu okropieństwach?
Zacznijmy od tego, że nie zrobiłbym takiej postaci. Jeśli odgrywam już nawet złą postać, to nie aż tak zdeprawowaną.
Ja wiem, że to, że kimś grasz, to nie znaczy że kimś jesteś, no ale bez przesady. Nie zgodzę się na takie odchyły, bo to wg. mnie przesada. Chcesz, to ich używaj, ale, bez obrazy, nie przyszedłbym wtedy na Twoją sesję... Wink

To ja użyłem stwierdzenia 'cyrk obrzydliwości' Razz

I napisałem, że może mieć miejsce na sesji od czasu do czasu. Wprowadzenie BNa tego typu, żeby pokazać graczom trochę mroku i zepsucia. No bo skoro są sesje horrory, to trochę w tym stylu. Jednak pamiętajcie, że są ludzie mniej i bardziej wrażliwi na pewne sprawy. Mnie osobiście bardzo wstrząsają historie na temat gwałtów w biały dzień itp. więc wszystko z umiarem i bez zbędnych opisów
Czemu jestem przeciwny, to graniu tego typu postaciom. Definitywnie i kropka.

Dzięki, już się bałem, że faktycznie użyłem tak bezna....eee...wyjątkowego tekstu Razz

A na poważnie, element aż tak obrzydliwy najwyżej raz na 1000 sesji, a i to niekoniecznie, bardzo delikatnie i z umiarem.
Zgadzam się, że granie taką postacią nigdy. I tak świat jest już zbyt liberalny.

Ale czy jak macie kogoś tak cholernie obrzydliwego to nie jest wtedy większym dobrem zgłądzenie takiego kogoś?

Bo co to za bohaterowie co biją "gorszych" humanoidów orki orki orki (jak mnie ta forma wneriwa - orkowie sie mowi i krasnoludowie i gnomowie Rolling Eyes

i elfowie (przym. elficki)) i gobasy błeee
albo złych ludzi, albo złych elfów... Nuuudne... A jak mamy zabić diabła samego w sobie... To co diabła pasjonuje tylko z niszczenie w ujęciu DnD a powinien być w każdym afekcie skrajniez zły - polecam z Adwokata Diabła Ala Pacino - to jest właśnie idealne zło!
Zachęca syna do posiadania dziecka z włąsną siostrą (nawet dla mnie to obrzydliwe)
Przychodzi sobie do kościoła i wkłada sobie palec do wody święconej, to pokazuje właśnie stopniowość zła - na takiego Bossa byle woda święcona z pierwszego poziomu magii objawień to jak podrapanie kotka za uszkiem..

Ale to dopiero sukces zatłuc takiego sk****a nie?
I o to mi chodzi - zrobisz tak arcyzłą postać, że samą obecnością będzie cię wprawiać w obrzydzenie...
Musi być pełna rządzy zniszczenia, kanibalem, pedofilem, kurna w skrócie łamać wszystkie normy etyczne naraz! Wtedy dopiero możemy mówić o Złu.. (dobrze odmieniam? Very Happy

)

Daje to też pewne narządko dla MG - mając dobre postaci w drużynie po prostu muszą z nim walczyć bo inaczej pojadziemy im po charakterach...

A odgrywanie tego w naszym świeice oczywiście nie jako ja, tylko moja postać pozwala spotęgować ten efekt odrazy...

Nie chciałbyś dorwać tego sk****a co zgwałcił twoją towarzyszkę i samemu go rozerwać na strzępy? Ja na pewno bym chciał - a tak daje ci to możliwość...

Może to też służyć rozładowaniu emocji - masz zły dzień więc robisz wszystko by postać której tak skrajnie nienawidzisz zdechła - ważne tylko, żeby w trakcie "wczuwania" nie rzucić się z przekrwionymi oczymai pieniącym pyskiem na MG Smile

hmm...to zależy od graczy. Jak dla mnie MG powinien najpierw skonsultować się z graczami. Każdy ma inną wrażliwość- jeden zwymiotuje na widok krojenia ryby, a jeden ziewnie tylko. Trzeba to wszystko ustalić- czy i jak mocne będą te odchyły. Ja osobiście nigdy bym takiej postaci nie odegrał. Jeśli chodzi o demony to Asfodell ma trochę racji- jak już demon to zły (ale też bez przesady).

nie wiem dlaczego ale moje postaci cholernie lubią bitkę Very Happy

nawet gdy zaczynam grać zaklinaczem kończy się na półsmoku który ścina półczarty machnięciem miecza Very Happy

może osobisty pociąg z lat podstawówki się odzywa Very Happy