Autor |
Wiadomość |
Danionix
Zawadiaka
Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 223 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z hipermarketu
|
Wysłany:
Pon 8:50, 03 Wrz 2007 |
|
Na pewno milion razy spotykaliście się z pomysłami oklepanymi - stereotypami filmowymi, które na dodatek są kopiowane w nieskończoność. Czasami są to ciekawe pomysły, które po dłuższym czasie stały się nudne. Zdarzają się jednak sceny tak naciągane, że aż korci was ręka by wyłączyć telewizor/komputer. Co sądzicie o takich wybrykach - są nieszkodliwe w oglądaniu, czy psują nastrój filmu?
A ja przedstawię pomysły oklepane w formie prawa filmu (użyłem pojęcie Złego i Dobrego, bo najczęściej takie podziały są w filmie):
1. Naboje Złego kończą się tylko wtedy, kiedy celuje bronią w głównego bohatera, lub ważną dla fabuły postać. Kiedy Zły nadal ma naboje to za jego plecami stoi zapewne kumpel głównego bohatera z karabinem w ręku, lub tykająca bomba zegarowa.
2. Zwykłe drzwi zamknięte przez głównego bohatera mają dar powstrzymywania nawet najmocniejszego wybuchu.
3. Główny bohater uzbrojony w nóż to jednoosobowa armia. Główny bohater uzbrojony w karabin to narzędzie apokalipsy.
4. Ateista na początku filmu to wierzący na końcu.
5. Dlaczego rywale w filmie często niszczą elementy scenografii podczas walki? Bo w filmie naboje kończą się zwykle przy miejscu, które nadaje się do ukrycia.
6. Głównego bohatera obowiązują zasady:
a) Nieomylności
b) Nieśmiertelności
c) Pełnej amunicji
7. Bez względu na to, jakie decyzje podejmie główny bohater - ta na końcu filmu zawsze jest słuszna.
8. Kiedy na końcu filmu bohaterowi wiedzie się całkiem dobrze, a pozostało jeszcze pięć minut, to w ciągu tych pięciu minut można się spodziewać, że bohater będzie miał jeszcze lepiej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Gris
Zawadiaka
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 228 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z blogu 27
|
Wysłany:
Pon 16:54, 03 Wrz 2007 |
|
Cytat: |
4. Ateista na początku filmu to wierzący na końcu. |
Tu aż prosi się o dodanie " Niewierzący w miłość zawsze się zakocha ".
1. Ewentualnie naboje się nie kończą i główny bohater ginie. Zdarza się najlepszym.
Ogólnie cały temat jest napisany jakbyś zrobił sobie maraton Rambo & mcgyver & szklana pułapka & strażnik texasu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danionix
Zawadiaka
Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 223 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z hipermarketu
|
Wysłany:
Pon 21:16, 03 Wrz 2007 |
|
Lepszym filmom też się to zdarza, ale po prostu z czasem to, co denerwuje jest dobrym powodem do śmiechu. I to nie tylko zasługa wymienionych przez ciebie filmów. Ale nie marudzę też na filmy ogólnie, bo przecież kitu zawsze będzie więcej... (pomijając fakt, że udany film to nie tylko oryginalna fabuła). Temat jest poświęcony "wybrańcom" takim jak wspomniany przez ciebie "Rambo" i milionowi "klonów" powielających te same schematy aż do czasu, kiedy widzowie będą umieli po okładce przewidzieć całą fabułę filmu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 18:16, 04 Wrz 2007 |
|
Był taki film z Szwarcusiem w ktorym dzieciak przenosił się do świata filmu... Było tam o tych nabojach ;P
A poza tym u mnie jest troszkę inaczej. Doprowadza mnie do szewskiej pasji jakaś powtarzalna tandeta, ale tylko gdy ktoś powie mi wcześniej, że to film sensacyjny, lub wojenny - cokolwiek innego niż komedia. Jeśli powie, że komedia - mam świetny ubaw - dziwne jak łatwo perswazyjnie można zmienić odczucie ogólne nie? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danionix
Zawadiaka
Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 223 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z hipermarketu
|
Wysłany:
Wto 21:32, 04 Wrz 2007 |
|
W końcu sensacja ma być interesująca, a komedia nie musi być mądra by rozbawiać do łez. Poza tym często komedie naśmiewają się z takich kiczów pokazując je w skrajnej postaci. Z drugiej strony nie przeszkadza mi gatunek w filmie, jak bawi zamiast wciągać to się po prostu śmieję.
A teraz z trochę innej beczki - co według was jest granicą kiczu? Niby gadamy o tym jak o czymś oczywistym, a przecież to sprawa gustu. Jak byście zareagowali na widok filmu o magicznej puszce do konserw przywołującej karaluchy z odległej planety X (wystarczy spojrzeć na plakaty starych horrorów by stwierdzić, że ten pomysł nie jest jakiś wyjątkowo dziwaczny )? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 13:48, 05 Wrz 2007 |
|
Marsjanie atakują byli utrzymani w takiej konwencji przecież - mnie już nic nie zdziwi i nawet mogę obejrzeć "Babes invasion on America" w wersji od lat 18
A najlepsza komedia jaką widziałem to Borat. Sorry, ale tak genialnie pokazywali wieśniacki naród, że dajcie spokój. Oczywiście podchodzimy z dystansem, bo szczerze, to Kazakhstan lepiej stoi od nas |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danionix
Zawadiaka
Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 223 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z hipermarketu
|
Wysłany:
Śro 14:29, 05 Wrz 2007 |
|
A "Borat" to wymiękałby jakbyśmy my Polacy się za to wzieli! Osobiście film ten nie za bardzo mi się spodobał, wolę raczej mniej chamski humor, ale to z domem żydowskim było niezłe (jak się podobno zamienili w karaluchy by zabić w nocy Borata) - człowiek po takim czymś już wie czym grozi brak tolerancji . Niezłe też było z hymnem - wchodzi koleś i mówi jaka to fajna jest Ameryka, a po chwili śpiewa, że poza Kazachstanem rządzą same dziewczynki.
Moim zdaniem komedie raczej rzadko są jakimś wielkim dziełem, ponieważ mają rozśmieszać, a rozśmieszyć można łatwo i to wielkim kiczem. Oglądając komedię nikt nie liczy na coś więcej niż "żyli długo i szczęśliwie". Z drugiej strony naśmiewać się z czegoś trzeba umieć, zwłaszcza kiedy humor ma być na poziomie. Lubię filmy, które nie wybierają sobie jednego tematu do zmieszania z błotem, lecz uderzają w jakiś słaby punkt i potrafią naśmiewać się ze wszystkiego (stare, ale jare "Jak rozpętałem II wojnę światową" - niezli byli Anglicy i ich pora na herbatę). |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 20:27, 05 Wrz 2007 |
|
Ja wiesz, moze i mam toporne poczucie humoru i stąd się to bierze, ale mimo wszystko Borata oglądaliśmy na osiemnastce kumpla i był ubaw po pachy |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danionix
Zawadiaka
Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 223 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z hipermarketu
|
Wysłany:
Czw 14:30, 06 Wrz 2007 |
|
Wiesz, ja nie sugeruję, że jest dobry i zły humor. Po prostu każdy człowiek ma swoją granicę, po której przekroczeniu śmiech zamieni się w obrzydzenie. Znając poczucie humoru niektórych ludzi mogę stwierdzić, że "Borat" nie przekroczył tej granicy, chociaż od czasu do czasu przeskakiwał poza nią . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 17:01, 06 Wrz 2007 |
|
No, skoro tak sprawiasz sprawę, to głupio się nie zgodzić |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|