|
Autor |
Wiadomość |
Arashi
Zawadiaka
Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 16:02, 09 Sty 2013 |
|
Sprawa wygląda tak.
Od dluzszego czasu podczas gry meczy mnie jeden szczegol. Mianowicie charakter paladynow.
Dobre, praworzadne bostwo ma swoja zbrojna reke w postaci paladynow i jest wlasciiwie ok.
Jednak tak samo dobre, lecz chaotyczne bostwo musi polegac na armii oddanych mu wojownikow... Bedacych zaprzeczeniem jednego z aspektow danego bostwa!
Pamietam nawet rozmowe na tym forum ciagnaca temat dalej - a co z 'palkami' zlych bostw? Ci w ogole nie maja miec swoich wybranych zolnierzy? Pamietam - 'Paladyn to wojownik swiatla, zly bog moze miec co najwyzej jakiegos czarnego rycerza...' - ano moze ale dopiero w postaci klasy prestizowej.
Dlatego tez na mojej sesji bedzie tak (bedzie bo jeszcze nie wprowadzilem w zycie):
Albo palek musi miec charakter identyczny z bostwem - i wtedy nazwa palek oznacza nie wojownika dobra i swiatla a zbrojne ramie danego bostwa;
Albo, jesli powiazanie nazwy paladyn z dobrem okaze sie zbyt silne, chaotyczne bostwa nadal beda korzystac z praworzadnych paladynow, jednak kodeks takiego bohatera bedzie sie czasem, czesto nagle, zmienial - w celu oddania chaotycznej woli bostwa. To rozwiazanie podoba mi sie pod katem fabularnym bo doda troche 'zycia' danemu bostwu, jednak dodaje tez wiecej pracy i nie rozwiazuje problemu 'zlych paladynow'.
Jakies przemyslenia w podobnej materii? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Azrael
Główny Zły (Admin)
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios
|
Wysłany:
Wto 9:35, 15 Sty 2013 |
|
Ale mieszasz
Źle do tego podchodzisz. Bogowie nie mają swoich paladynów! Mają kapłanów! To kapłan ma mieć charakter zgodny z charakterem bóstwa. Paladyni to osobny zakon! Nie ma nawet wymogu, żeby służyli określonemu bogu. Mogą, ale nie muszą. Paladyni są trochę jak specjalna gwardia rycerska, święci rycerze. To, czy mają jakiegoś patrona (Heironiuesa, Pelora czy innego Cuthberta) jest zupełnie fakultatywne.
Zupełnie niezrozumiałe jest dla mnie to, że mówisz o paladynach złych bóstw... Nie ma czegoś takiego. Zły paladyn nie jest paladynem, tak jak policjant pracujący dla mafii pełni swój urząd tylko z pozoru. Chaos wyłącza bycie paladynem, ponieważ jest zaprzeczeniem posiadania zwartego, często skodyfikowanego zbioru zasad, którego paladyni muszą się trzymać. Galahad, Lancelot, król Artur - to są paladyni. Rycerze bez skazy i zmazy. Nieważne, jakiemu bóstwu służą, zawsze będą mieli ten sam uniwersalny katalog moralny. O chaosie nie ma mowy - wtedy znikają rycerskie maniery, etos... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Arashi
Zawadiaka
Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 17:02, 15 Sty 2013 |
|
A wiec dobrze, niechby zostal aspekt praworzadny, choc dla mnie to glupie. Zupelnie inne wyobrazenie mam o paladynach. Dla mnei to rycerz swojej wiary, zbrojne ramie bostwa. I tym samym, idac moim tokiem myslenia, zle bostwa ssa jajka bo nie maja swojej malej armii;P kaplan bostwa to glosiciel jego wiary, nauczyciel dogmatow, opiekun wiernych. Palek ma kopac dupe w imieniu bostwa. Zauwaz ze nazwa paladyn tak wlasnie powstala, z wypraw krzyzowych. Co prawda tamtejsi palkowie nie walczyli za Boga, a byli gwardia obronna, lecz mimo wszystko... ;P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Azrael
Główny Zły (Admin)
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios
|
Wysłany:
Śro 8:18, 16 Sty 2013 |
|
Masakra:P
Właśnie powstała ta nazwa z wypraw krzyżowych, a rycerze walczyli za ideał. Jeszcze raz - paladyn nie jest wojownikiem bóstwa. On reprezentuje zbiór pewnych uniwersalnych ideałów, wspólnych niektórym dobrym bóstwom
Złe bóstwa też mogą mieć swoje zbrojne ramię - popatrz sobie chociażby na prestiżówkę "Pięść Hextora". Na pewno nie będzie to paladyn! To trochę tak, jakbyś się oburzał, że Siły Nie-życia nie mają swoich druidów... Jeśli czegoś takiego potrzebujesz, stwórz to! W skład oddziału mogą wchodzić wojownicy, barbarzyńcy, klasy autorskie w końcu. Wcale nie będą ssali pałki, zapewniam Cię, paladyn to w końcu najsłabsza klasa podstawowa. Naprawdę nie rozumiem Twojego problemu |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Arashi
Zawadiaka
Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 13:12, 16 Sty 2013 |
|
Serio, najslabsza? O.o W moich druzynach najkoksowniejsze postacie byly zawsze palkami, kaplanami na drugim miejscu.
Dlatego wlasnie wstawilem do HR.
U mnie (i szczerze mowiac u moich znajomych tez) bóstwa walcza ze soba doslownie i w przenosni. Pllan Materialny to bez mala szachownica w ich rekach. Palkowie sa zbrojna reka bostw. Rycerzami wiary. Pewnie, mozemy przyjac ze zli bogowie maja wojownikow czy cokolwiek innego, i nawet maja te prestizowki itd. Ale nie bedzie to to samo.
W tym swiecie paladyn to nie ot, zbrojny ktorego porwala idea. Paladyn to zakonnik, kaplan ktorego szkolono do walki ze zlem. Tak wiedzmin prawie, cos jak Zakon Płonącej Róźy. I idąc tym tropem zly palek bylby kaplanem (nowicjuszem moze bardziej) szkolonym do walki z dobrem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Azrael
Główny Zły (Admin)
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios
|
Wysłany:
Czw 8:35, 17 Sty 2013 |
|
Hahaha, paladyn najsilniejszy?
Paladyn przez samych twórców został uznany za oficjalnie najsłabszego. Najlepszy jest kapłan, potem czarodziej (biorąc pod uwagę tylko PG). Na mojej sesji dokokszony 16 poz. kapłan rzuca np. buffy na 48 h, do leczenia ma bonusy ponad +30, w kilka rund podnosi swoje bojowe statystyki prawie dwukrotnie i jeszcze w przelocie napierdala jakimiś błsykawicami, ogniem i ostrzami. A paladyn co ma na 16 poziomie? Lepszego konia... Wow
Masz dziwne dla mnie podejście do paladyna, dlatego chyba nie dojdziemy na tym polu do porozumienia.
Paladyn jest kiepski i na moich sesjach nikt nie chce nim grać. Ugodzenie zła to żałośnie słaba zdolność. Paladyn w zasadzie nie ma nic wartego pokuszenia się na tą klasę. Nawet podstawowy wojownik go przebija.
Jeśli idzie o światopogląd, to stworzyłeś sobie swój własny, odseparowany od wizji twórców gry. Nie mówię, że to źle, wolno Ci. Ale bez sensu jest polemizować z takim podejściem Dla mnie to nie ma żadnych podstaw, ale już napisałem wyżej, kim dla mnie jest paladyn. Moim zdaniem za bardzo go mieszasz z kapłanem. Kapłan jest takim zakonnikiem szkolonym do walki ze złem. Nie zapominaj, że kapłan walczy bardzo dobrze wręcz, a nie tylko czaruje. Kapłan nie jest magiem objawień, on się wspomaga magią, żeby walczyć wręcz. A palek jest cholera wie czym, bo ani walczyć wręcz nie umie, ani magią się nie wspomoże. Teoretycznie ma odwzrowywać etos rycerski na łamach światów dnd. Walczyć ze złem w pierwszej linii - każdym złem. A poszczególni kapłani inaczej rozumieją zło i walczą zgodnie z zasadami bóstw. Tutaj paladyn jest inny - dla niego zło to zło, przykazania bóstw są na drugim miejscu. Widzisz różnicę? Kapłan działa wprost do katechizmu swojego boga, paladyn nigdy. Może oczywiście służyć bogu, ale zawsze wybierze interes dobra i sprawiedliwości jako takich nad interes bóstwa, jak mu przyjdzie wybierać. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Arashi
Zawadiaka
Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 20:29, 17 Sty 2013 |
|
Rozumiem twoj punkt widzenia.
U mnie utarlo sie jakos tak jak opisalem. Moze przez to ze wlasnie kaplani byli odgrywani jako sludzy bozy w znaczeniu opieka nad wiernymi i nauczanie, paladyni zawsze zas byli... No coz, kaplanami wg twojego powyzszego postu ;P
Moja paladynka, co prawda wyposazona w konkret mieczyk (inteligentny dlugi miecz +1 święty i zguby złych przybyszow z dąźeniem niszczenia takowych) na 10 poziomie przy ugodzeniu zla i uzyciu odpowiednich atutow i czarow kreci od 32 do 84 dmg takim przybyszom z premia +23, co w 80% wystarcza by zalatwic na hita kazdego demona czy diabla z bestiariusza ;P wiem, wiekszosc dzieki mieczowi, no ale coz ;P sila 14, charyzma 24, atuty boska potega i zogniskowanie (uzyte w takim ataku) czar w imie boze. Niby nic, a jednak cos tam moze. Nawet bez miecza specjalnego jest kozak (polnimfa wiec ma duuuuzo charyzmy ;P)
btw - lancelot puknal zone kumpla, przy okazji bedaca jego krolowa... Bardzo praworzadnie ;P |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arashi dnia Czw 20:50, 17 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Azrael
Główny Zły (Admin)
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios
|
Wysłany:
Pią 8:14, 18 Sty 2013 |
|
Na 10 poziomie mój psychowojownik nie schodzi poniżej 100 obrażeń w rundzie, dobija do 300 przy przeciętnych rzutach na krytyku. I nie mam przedmiotu silniejszego, niż z premią +1, siły mam 18, licząc magiczny pas. Na tym samym poziomie mój factotum potrafi oślepić grupę wrogów i zadać jej obrażenia tak do setki. Potrafi też stunować dowolną grupę przeciwników i zgodnie z tym, co luźno sprawdzałem, w walce 1 na 1 zabić w 2 rundy praktycznie każdego (stun+coup de grace). I też nie szaleje z przedmiotami. A Ty mi mówisz o paladynie, który jest silny, bo ma rasę z epp (czyli nie 10 poziom, ale efektywny bodajże 14-16 na półnimfie) i znalazł artefakt Gdy Twój max dmg to mój minimalny
Po pierwsze, paladyni też są ludźmi i mają swoje grzechy - do tego jest czar pokuta. Po drugie, Lance kochał Ginewrę, a ona jego. I Lance miał ogromne wyrzuty, że z nią był, poza tym dałby się zabić za Artura. Praworządność czy dobro nie oznacza zerowych odchyłów od normy. Odchyły te tylko potwierdzają, że postać jest wiarygodna, żyje własnym życiem, a nie jest robotem czy marionetką. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Arashi
Zawadiaka
Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 13:29, 21 Sty 2013 |
|
Wiec tak:
- epp polnimfy to +1,
- nie artefakt, a potezny przedmiot (usprawnienie razem to +5, plus inteligencja przedmiotu przy ego 27 - nie tak trudno dac sie mu zdominowac)
- porownywanie twoich powerbuildow z moimi postaciami nie ma najmniejszego sensu ;P to jest postac calkowicie przecietna (poza przedmiotem) ktora ma istniec w kampanii dla noobow ;P dzieki w ch*j, nie wyszedlbym nią na solo z twoim Kainem ;D chodzilo mi raczej o to ze w przypadku mojej kampanii a takze kilku innych prowadzonych przez moich znajomych, paladyn nie wypada zle na tle reszty klas, co wiecej, raczej radzi sobie dobrze
a o lancelocie wspomnialem raczej w charakterze zabawnej anegdotki zwiazanej z tematem, nie mial to byc argument w dyskusji ;P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Azrael
Główny Zły (Admin)
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios
|
Wysłany:
Pon 15:34, 21 Sty 2013 |
|
No to mogę porównać paladyna z każdą inną klasą i zapewniam Cię, że na 10 poziomie palek dostanie nawet od barda takie wciry, że mu się aureolka przekręci. I to bez specjalnego kombinowania, nawet bez prestiżówek, działając tylko na samym PG. W tym niektórymi klasami (kapłan, czarodziej) mogę rozjechać paladyna tak, że nawet nie będzie w stanie pierdnąć
Osobiście nie mam nic przeciwko paladynom. Nawet mi się podoba klimat tej klasy, ma swój wdzięk. Czasem faktycznie chciałbym zagrać paladynem, ale mechanika tej klasy jest na tyle słaba, że mnie zniechęca. Dlatego wolę łamać z czymś kapłana albo kombinować z prestiżówkami. Obecnie żadnego naprawdę dobrego buildu dla paladyna nie znalazłem ani nie wymyśliłem. Może jestem zbyt dużym powergamerem, ale granie obrońcą dobra i niszczycielem zła, krzyżowcem w służbie sprawiedliwości i nieposkromionym rycerzem, który przywołane cechy posiada tylko w teorii, jakoś mnie nie bawi. Zwłaszcza, że każdy leszcz z drużyny będzie ode mnie silniejszy, a ja będę mieć kompleksy na tle nieprzydatności mojej postaci dla teamu |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Arashi
Zawadiaka
Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 0:45, 23 Sty 2013 |
|
serio, zero sensownych buildow? o.O ale kicha. trzeba cos wymyslic, co? ;P
moze czas pomyslec nad przerobieniem palka na zasadach domowych ;D
kombinowales kiedys w tym kierunku? ew, jakim sposobem uzyskac paladyna... bez paladyna? (czyt. lamanym kaplanem itd) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Azrael
Główny Zły (Admin)
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios
|
Wysłany:
Śro 8:10, 23 Sty 2013 |
|
Tzn. są buildy, ale w mojej (przyznam, pobieżnej) ocenie polegają one na tym, że twór pseudopaladyński awansuje z niechcianego dziecka z wodogłowiem, wyciąganego za ryj z łona matki szczypcami do aborcji do roli młodszego i mniej kochanego brata innych klas. Mówiąc oglądnie, zaczyna coś robić i staje się alternatywą dla czystych klas podstawowych. Ale do prawdziwego powergamingu brakuje mu lat świetlnych. Robi tyle, co mój Kain, gdyby go oślepić, ogłuszyć, wybić zęby i oderwać obie ręce.
Ja po prostu wychodzę z założenia, że jak już kombinuję z buildem, to wkładam w to trochę pracy i postać ma być naprawdę potężna.
Moja alternatywa wyglądała do tej pory tak, że robiłem build na kapłanie i grałem nim jak paladynem. Prosty, choć mało finezyjny pomysł, ale uznałem, że nie będę na siłę brał klasy, która ma downa u podstaw swojej konstrukcji. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Azrael dnia Śro 8:39, 23 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Arashi
Zawadiaka
Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 21:37, 23 Sty 2013 |
|
moze masz troche racji... choc przy moim bylym gmie gralbys czesto charyzmatycznym palem ;P wiekszosc jego 'kunsztu' jesli chodzi o walki ograniczala sie do odgrywania wszystkich wrogow jakby mieli przecietny ludzki intelekt (nie wiem czy nie umial odegrac nic madrzejszego czy po prostu nie zwracal na to uwagi) - w takich sytuacjach nadrabial doj*baniem wuchty skilli opierajacych sie na sejwach (tzw. save-or-die)
krotko i po imieniu - bylo smetnie, a palek dzieki lasce objawionej mial najwieksze szanse na przezycie zwykle;]
swoja droga, jesli chodzi o kaplanow - spotkales sie moze z przerobka na kaplana na szamana? ale nie takiego jak w krainach wschodu, bardziej chodziloby mi o polaczenie mocy shinigami (bleach), shinobi (naruto) i szamana wlasnie (shaman king). takie kombo sobie wymyslilem i nawet mam schemat takiej klasy, ale jako ze budowalem to cos sam (mimo ze w oparciu o kaplana) to wychodzi mi to albo zbyt koksowne zeby to dopuscic graczom, albo zbyt slabe zeby sie tym zainteresowali... any ideas?
(edit: mowiac dokladniej - chcialbym zeby dusze w moim swiecie nie przechodzily na plan letargu po smierci, ale czesc z nich zeby sie szwedala po ziemi - i teraz przydalaby sie postac z czyms w stylu karcenia czy odganiania - jak normalny kaplan tylko bardziej bleachowo, w sensie odeslanie itd, do tego mozliwosc laczenia sie z takimi duszami i czerpania z tego korzysci - to bylaby czesc z shaman kinga i do tego jakas wladza nad duchami zywiolow - tu pasowalyby skille a la naruto ;] mam nadzieje ze nie zamotalem jeszcze bardziej ;P) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arashi dnia Śro 21:40, 23 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Azrael
Główny Zły (Admin)
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios
|
Wysłany:
Czw 8:36, 24 Sty 2013 |
|
Potężnie odskoczyłeś od tematu
Myślałem nad taką wariacją, nawet ją kiedyś stworzyłem. Ale nie na kapłanie, tylko na druidzie. Zamiast zwierzęcego towarzysza miał strażnika-ducha, a zamiast możliwości zmiany kształtu, mógł używać na dwa sposoby energii ducha: albo łączyć się z nim (forma duuuchaaaa!!! jednooość! ) albo duch przyjmował formę broni (formaaaa duuuuchaaaaa!!! do sejmitaraaaa! ). Mógł też kierować swoją energią tak, żeby wzmacniać samego ducha. Na wyższym poziomie duchów było kilka, a "szaman" mógł jednocześnie odpalać kilka duchowych zdolności. Chyba o takie coś Ci chodziło, ale niestety notatki mi się zapodziały i nie wiem, gdzie to jest. Poza tym jestem pewien, że przepakowałem tą klasę, bo w czasie jej tworzenia byłem podjaranym anime licealistą i za wszelką cenę chciałem przenieść Yo do D&D. A mówiąc szczerze, nie chce mi się tego tworzyć od nowa |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Arashi
Zawadiaka
Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 17:21, 24 Sty 2013 |
|
ha, racja, ciut odskoczylem ;P ale klei sie w miare wiec co mi tam;P poza tym uznalem ze zakonczylismy dyskusje wlasciwie;] przekonales mnie ;]
anime shaman kinga bylo nawet zabawne, ale manga jest lepsza, mniej cenzury ;P
a powiedz mi - bo z tym mam chwilowo najwiekszy problem - czym byly te duchy? bo wezmy takiego amidamaru - dla mnie bylby to duch wysokopoziomowej postaci, mysle ze spokojnie miedzy 10 a 15 lvlem jak nie wyzej. a z drugiej strony jakby wpuscic takiego 1lvlowego shamana z takim amidamaru za guardiana to nie bedzie co zbierac ;D
jak okreslales te moce duchow? cala frajda w konwersji SK na DnD polegac ma na tym ze mimo jednej klasy kazda postac jest inna i ma inne skille. jesli sie trzymac kanonu dnd to podstawy wyjda takie same (no bo np taki kaplan niezaleznie od domen i charakteru zawsze bedzie odganial/karcil a liste czarow mial taka sama dla wszystkich - a tego chcialem uniknac tylko troche nie mam pomyslu jak - no moze poza tworzeniem kazdego ducha osobno a to przegiecie)
edit: w sumie temat o palkach, do tego troche mangi, wiec nowy pomysl - a co myslisz o palku a la claymore?
pierwszy poziom wykrycie zla jak palek, z tym ze na stale w promieniu 9 metrow i musi patrzec na zly obiekt zeby wykryc. potem drugi poziom uwolnienie mocy raz na dzien - zwiekszenie szybkosci x2, bonus do ataku i obrazen wysokosci poziomu np. na wyzszych poziomach jedynie zwieksza sie ilosc uzyc na dzien. mysle ze wtedy powinien dorownywac innym klasom (oczywiscie jesli sie mu cos jeszcze usprawni/doda). co myslisz? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arashi dnia Czw 18:59, 24 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Azrael
Główny Zły (Admin)
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios
|
Wysłany:
Pią 8:24, 25 Sty 2013 |
|
Hahaha Arashi, mój szaman był taki, jak napisałem wyżej nie robiłem 15 poziomowych duchów, które można by łapać, jak pokemony
Skoro już mamy offtop, to pozwolę sobie na małą dygresję, w nawiązaniu do Twojego wcześniejszego posta. Podtrzymuję swoje stanowisko, że nie chce mi się już bawić w przekładanie Shaman Kinga na D&D. Ba, nie chce mi się tego robić z żadnym anime. Powodów jest kilka.
Po pierwsze, nadal lubię anime i mangę, ale już się nimi nie jaram. Czytam tylko Naruto, bo chce to kurestwo dokończyć nie oglądam nic, przerzuciłem się na seriale. Po prostu znużył mnie ten gatunek, to poczucie humoru, klimaty, nawiązania etc. Poza tym nie mam czasu - 8 godzin w pracy, plus 1,5 na dojazd w obie strony, raz w tygodniu dodatkowy bonus w postaci 4h zajęć na aplikacji, do której trzeba się jeszcze na weekendach uczyć. Samemu trzeba ogarnąć dom, znaleźć czas dla dziewczyny, przyjaciół, rozrywek... Proza życia Wybacz za wynurzenia
Po drugie, nie da się dobrze anime przełożyć na d&d. To dwa różne światy i każdy co innego oferuje. Jeżeli d&d to heroic fantasy, to anime będzie co najmniej atomic fantasy... Tam nie ma granic i zasad, moce i umiejętności po pewnym czasie robią się tak kurewsko przegięte i naciągane, że chyba sami twórcy się gubią. Bleach jest dobrym przykładem. Czytałeś/oglądałeś, to wiesz, nawet komentować ostatnich chapterów nie będę, bo to jakaś bieda. Jeśli przełożysz to na d&d, musisz to wcisnąć w ciasny gorset zasad i reguł, żeby to miało ręce i nogi. I zawsze będzie niedosyt, że to nie jest tak i nie o to chodziło. Uwierz, szkoda się tym babrać, można się zrazić tylko.
Po trzecie, fajne mogą być co najwyżej nawiązania do anime. Jakiś jeden atak, wygląd postaci, sposób mówienia, broń, zwierzak... ale nie cała postać. Bo jak grasz w d&d szamanem o imieniu Yo, to robisz plagiat i inni się krzywo patrzą. Na dłuższą metę przestanie Cię to bawić, postać zacznie mutować, nabierze innych cech i wyjdzie z tego ch*j wie co. I stracisz przyjemność grania nią. Gra się fajnie tylko wtedy, kiedy masz satysfakcję z twórczego tworzenia charakteru postaci, kiedy nikt nie może zarzucić Ci powielania czegoś. Sam masz być z siebie zadowolony.
Co do paladyna a la Claymore, część odpowiedzi masz wyżej. Szczegółowo się nie odniosę, bo nie znam tego anime. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Azrael dnia Pią 8:26, 25 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Arashi
Zawadiaka
Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 13:17, 25 Sty 2013 |
|
No to ja tez się zabawię w odpowiadanie punktowe;P
1. Myślę, że nie do końca mnie rozumiesz. Nie jaram się anime/mangą. W sumie samo DnD jest na tyle jarające, że to dzięki niemu chce się konwersować różne rzeczy do tego formatu. To raczej zasługa DnD właśnie niż samego anime/mangi. Owszem, lubię parę tytułów (Bleach, Claymore, DB trochę, Shaman King i Naruciak przede wszystkim ;D) ale to właściwie wszystko, nie jestem jakimś zapaleńcem (nawet chyba nazwa na to jest jakaś nie? otaku? czy jakoś tak;P) btw - naruciak nigdy się nie skonczy xD nie wiem jak kisiel chce wybrnac z sytuacji gdzie glowni przeciwnicy sa nietykalni i ch*j im mozna zrobic xD
2. Co się nie da, jak się da - ja i tak lubie highpowered warianty (co mogles zauwazyc po topiku z przeladowywana magia) wiec dla mnie przekokszone skille sa najmniejszym problemem. mnie jara fantasy jako takie, w wiekszosci postaci, dla mnie dnd jest porownywalne z magic: the gathering, zebranie calej magii swiata. stad tez tyle pomyslow do wprowadzania takich rzeczy. pod tym wzgledem faktycznie moze ci to przypominac pokemony - zebrac cala magie swiata w jeden format! ^^
3. Nawiazania sa genialne i rzecz jasna nie ma mowy o szamanie yoh czy czarodzieju gandalfie. nie chodzi mi o kopiowanie postaci jako takich, a o kopiowanie ich mozliwosci. nawet nie mowie ze klasa takiego szamana mialaby robic 'amidamaru do miecza' - niech kazdy duch bylby inny i co innego umozliwial. niestety do tego trzeba by pewnie stworzyc calkiem nowa gre, wiec dlatego pojawiaja sie w takich konwersowanych tworach duuuuuuze uproszczenia. i dobrze! nie ma byc identycznie, w koncu to tylko inspiracja ;]
4. no i na koniec - claymore opowiada o kobitkach pol-ludziach, pol-yomach (takie demony smiszne) ktore dzieki temu ze sa hybrydami sa w stanie walczyc z owymi demonami. jak kiedys by zdarzylo ci sie zerknac to mysle ze pierwsze co pomyslisz na widok takiej claymore to 'paladynka' ;] pasuje jak w ryj strzelil. przy okazji polecam bardzo;] nie czytam wielu mang, ale ta jest klimatyczna;]
ps. pier*ol anime ;P shaman kinga dotychczas widzialem tylko anime, teraz ostatnio zajrzalem do mangi - niebo do ziemi. bez mala zupelnie inna historia ;D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Azrael
Główny Zły (Admin)
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios
|
Wysłany:
Pią 14:13, 25 Sty 2013 |
|
Skoro punktowo, to punktowo:
Ad. 1. Nie musisz się tłumaczyć Jaranie się anime nie jest zresztą grzechem. To ja tłumaczyłem swoje pobudki w zakresie niechęci do przekładania anime/mangi na D&D, mimo sympatii do tych gatunków. Lubię o nich rozmawiać, ale przestałem mieć chęć wrzucania ich do wszystkiego, zwłaszcza do D&D. A Naruto się kończy, z manga jestem na bieżąco
Ad. 2. Trochę sobie przeczysz albo niewłaściwie odczytałeś moją myśl. Nie da się przełożyć anime/mangi na D&D w sposób nienaruszający konstrukcji tej gry. Zmiany w mechanice będą po prostu zbyt daleko idące. Bo bez takich zmian wyjdzie nam chujnia, a z tymi zmianami - całkiem nowy twór. Poza tym ja trochę inaczej odbieram wersję "high power", jak ją nazwałeś Bez gomu-gomu-niszczę miasto ręką z gumy czy kame-hame-ha-pierdol się planeto. Zdecydowanie wolę choć trochę zdrowego rozsądku i trzymanie się choćby podstawowych praw fizyki, które autorom mangi/anime najwyraźniej nie są znane
Ad.3. Są, owszem - w światach anime. Kocham Fullmetal Alchemist, ale nie chciałbym przekładać go na D&D. Dlaczego? Tylko bym się zraził. Niech te klimaty pozostaną w miejscu, gdzie są faktycznie zajebiste. Zabieg konwertowania ich na D&D przyniesie im tylko szkodę, zmniejszy ich wyjątkowość. Będzie mnóstwo z tym pracy, a efekty żałosne. To się nigdy nie uda tak, żeby było fajnie na dłuższą metę. Te światy są fajne, bo tworzą je twórcy, którzy mają na nie koncepcję. Ty nie jesteś w ich głowie i Twoje próby robienia na ich postawie przygody będą fanartem, którego jakość będzie co najmniej wątpliwa. Nie chcę podważać Twoich zdolności, ale nie jesteś w głowie twórcy. Moim zdaniem nie podołasz zadaniu, jakie chcesz przed sobą stawić, chociażby z uwagi na brak pojebanej mentalności Japońców. Ich myślenie jest inne. Albo będziesz powielał to, co przeczytałeś - i wyjdzie odtworzona historia znana z mangi/anime, taki "gotowiec", albo spróbujesz na siłę rzeźbić w już gotowym i spójnym świecie, którego nie rozumiesz w sposób wystarczający, bo go nie tworzyłeś.
Ad. 4. Jak już mówiłem, nie kręci mnie już oglądanie anime/czytanie mangi Więc fajnie, że coś takiego jest, ale raczej do tego nie zajrzę.
Ad. ps. anime oglądałem, bo leciało na jetixie. Mam świadomość różnic między mangą a anime, ale nadal szkoda mi czasu na czytanie japońskich komiksów. Serial przynajmniej mogę do obiadu puścić |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Azrael dnia Pią 14:21, 25 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Arashi
Zawadiaka
Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 15:06, 25 Sty 2013 |
|
Naruto ma trwać jeszcze półtora roku jak wynika z moich źródeł ;]
Wiadomo, że Japońcy są... inni ;P Ale mają zajebistą kulturę i mitologię. Z resztą - większość mitologii jest z założenia zajebista ;D Dlatego też 'liznąwszy' ciut takiej mitologii, można czasem stworzyć coś zarówno nowego, jak i powiązanego klimatem z takową (np. wiele nazw technik kisielowych pochodzi z mitologii japońskiej, wymyślenie nowej i dobranie jej odpowiedniej nazwy związanej również z mitologią japońską może dać fajny rezultat przy dobrej interpretacji)
Wiadomo, nie siedzę w głowie twórcy, ale mam duszę artysty ;P i choć rzadko tworzę rzeczy de novo tak naprawdę, to mam zmysł do podchwytywania pomysłów wiem, to trochę brzmi jak plagiat, ale tylko brzmi, bo nim nie jest - po prostu czasem umiem skumać tok myślenia twórcy i stworzyć coś nowego w oparciu o jego zamysł (może to kiepski przykład, ale o tym, że tobi to obito wiedziałem odkąd zobaczyłem jego sharingana, czyli w ch*j dawno temu ;P a wszyscy się śmiali! ;D) Nie, że się przechwalam, po prostu zdarza mi się intuicyjnie nadążać za tokiem myślenia. Jednak...
Kolejne 'wiadomo' - faktycznie bywa przy tym od cholery roboty, ale traktuję takie 'powtórne tworzenie' jako hobby, przy okazji łykając inspiracje do swoich autorskich pomysłów. Więc od czasu do czasu można się pobawić;]
O powielaniu kropka w kropkę nie ma mowy. Czuję się urażony ;>
edit: to o ręce z gumy to o mangę One Piece chodziło? bo nie jestem zaznajomiony z rzeczoną... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arashi dnia Pią 15:09, 25 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Azrael
Główny Zły (Admin)
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios
|
Wysłany:
Pią 15:53, 25 Sty 2013 |
|
Arashi, ja Ci nic nie zarzucam i bynajmniej nie chcę Cię urazić, czy też kwestionować Twoje zdolności twórcze. Daleko mi do tego. Zupełnie na co innego chcę zwrócić uwagę.
Na wstępie powiem, że ja też podłapuję różne pomysły, przetwarzam je na własną modłę i wykorzystuję w sesjach. Chyba każdy tak robi Taka rola MG. Widzisz, tyle rzeczy zostało wymyślonych, że ciężko zrobić coś zupełnie oryginalnego. Zawsze możesz usłyszeć zarzut, że coś powielasz - mimo, że nawet mogłeś nie wiedzieć, że to robisz.
Jest jednak spore "ale". Co innego nawiązywać do pojedynczych motywów i przekładać je w wersji mocno zmienionej, a co innego konwertować cały świat, starając się wejść w skórę jego rzeczywistego twórcy. Ja rozdzielam to, co robi MG "w oparciu" o coś, a to, co powiela. To drugie jest dla mnie niedopuszczalne. Wszystko zależy od tego, jaką robisz przeróbkę, jaka jest jej skala. Z tego co widzę, chcesz przewalić cały świat - i ja Ci mówię, że to nie wyjdzie. Ten świat jest fajny, gdy o nim czytasz w mandze, bo twórca odsłania to, co chce odsłonić. Robiąc go na własne potrzeby spotkasz się z mnóstwem niewyjaśnionych problemów, których w mandze nie trzeba było tłumaczyć. Będzie ich tak wiele, że się nimi zwyczajnie zmęczysz, albo podejmiesz z nimi nierówną walkę. Tyle, że wtedy będziesz musiał mnóstwo uzupełniać i w konsekwencji wyjdzie twór, który już niewiele będzie miał wspólnego z pierwotną koncepcją. I będzie niedosyt, bo klimat wyjdzie zupełnie inny. Poza tym wiele zależy od graczy, którzy niekoniecznie odnajdą się w takim świecie i mogą nie dać rady wejść w rolę postaci w taki sposób, aby to pasowało. A może zbyt gaszę Twój entuzjazm i zachowuję się jak rozgoryczony, zmęczony życiem starzec ale nie chcę, żebyś się rozczarował, bo sam byłem na Twoim miejscu W sumie ciekaw jestem, ile masz lat
ad. edit: tak, chodzi o One Piece i Luffy'ego rozpierdalającego statki i zamki gumowymi kończynami, albo Zoro rzucającego domami... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Arashi
Zawadiaka
Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 18:20, 25 Sty 2013 |
|
No wiesz ty co? Kobiet się o wiek nie pyta, a ze ponoć mamy równouprawnienie to też pozwolę sobie przemilczeć... ;P
A tak serio - ani przez moment nie wątpiłem w twoją przewagę w doświadczeniu, stąd moja obecność na tym forum - mam 22 lata;]
(Takie stare konie, a się w bajki bawią, jakby powiedziała moja mamusia ;D)
Trochę się rozminęliśmy widzę w rozumowaniu. Przez tekst z konwersją świata i bóstw na dusze krążące po ziemi trochę przesadziłem - zlikwidowałem bóstwa w ogóle przez wzgląd na graczy. Jak zobaczyli, że same bóstwa zajmują cały podręcznik w przypadku FR (plus standardowe Bóstwa i panteony czyli razem 2 podreczniki) to tak się przerazili, że nikt mi bóstw opiekuńczych nie wybrał, co mi zjebało część kampanii ;P tym samym wstawiłem bóstwo główne, stwórcę, pierwszego w hierarchii, nie zajmującego się śmiertelnymi, potem jest 9 bezimiennych, starszych bóstw, po jednym na każdy charakter i do tego jest 5 najniższych bóstw, żyjących właściwie na planie materialnym, a konkretnie są to bóstwa natury, czyli żywiołów. Kapłani są zmodyfikowani kompletnie, bo wybierają nie 2 a 3 domeny, przy czym jedna (tzw, starszy aspekt) dotyczy charakteru, reszta to domeny żywiołów ( średni i niski aspekt, czyli odpowiednio główny i poboczny żywioł kapłana). Domen jest tym samym mniej więc zdolności są nieco silniejsze, za to nie ma czegoś takiego jak czary domenowe (kiedyś rozpiszę to ładnie w osobnym topiku bo sporo tego). Krótko mówiąc działa to jak natura chakry w naruto, z tym że kapłani niejako służą danemu duchowi żywiołu, a zarazem duchowi charakteru. Nie ma jako takich kościołów - kapłani rozpoznają się po głównym aspekcie, choć często łączą się w grupki przez zgodność w innych aspektach.
Same skille domen mam jeszcze nieco niedokonczone, ale sama idea i glowny zarys zajely mi z 10 minut, wiec nie masz co sie chwytac za glowe ze czasochlonna i bezowocna byla to praca ;P wyszlo niezle. w koncu - wszyscy mamy sie dobrze bawic, a moi gracze czuja sie duzo 'bezpieczniej' w okrojonym panteonie, mnie zas to wcale nie przeszkadza, a przy okazji dalo mi to sporo frajdy przy wymyslaniu tych pierdol ;D
Tym samym - nie chcialem przelozyc calego swiata, bo moj swiat ma juz rece, nogi i pare dodatkowych konczyn tez. Chcialem tylko klase szamana wrzucic;] modyfikacja swiata w tym zakresie miala sie ograniczyc do tego, ze nie wszyscy zmarli ida na swoje 'macierzyste' plany, a ci co zostaja nie leca na plan letargu tylko sobie buszuja po materialnym ;]
uff. jak cos zamotalem to mow, objasnie;P nie ze jest to jakos specjalnie wymyslne i nie ogarniesz, tylko moj tok myslenia bywa chaotyczny i nie wiem czy nie zakrecilem czegos;P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Azrael
Główny Zły (Admin)
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios
|
Wysłany:
Pon 8:03, 28 Sty 2013 |
|
Rozjechaliśmy się strasznie, od paladynów do Twojej autorskiej koncepcji świata o której zresztą rozmawialiśmy w innym temacie.
Niemniej konkluzja jest jedna - we wprowadzaniu do Twojego świata szamana rodem z mangi Ci nie potrafię pomóc Powody wyżej już podałem. Zasadnicza przyczyna jest związana ze sceptycyzmem wobec takiego zamysłu, anime już mnie nie kręci. W związku z tym wewnętrzna niechęć do przekładania go na D&D skutecznie uniemożliwia mi zabiegi w tym zakresie
O widzisz. Tylko 3 lata różnicy. Czyli, domniemywam, student |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|