|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Wto 12:59, 28 Mar 2006 |
|
W podręczniku gracza napisane zostało, że strzelanie do celu, który aktualnie walczy z sojusznikiem powoduje karę -4 do trafienia. Wporządku, ciekawa zasada odzwierciedlająca to, że trudniej trafić cel który ciągle się rusza i co trochę jest zasłaniany przez walczącego po naszej stronie towarzysza. Dla doświadczonego łucznkia/strzelca to nie jest duży problem. Lecz co jeśli za łuk chwyta amator i niestety chybia.
Podręcznik gracza nie mówi nic o szansie trafienia przyjaciela, co według mnie jest jak najbardziej możliwe i pewnie przyznacie mi rację.
Swego czasu stosowałem zasadę, że jeśeli łucznik nie trafi o te 4 punkty to znaczy, że trafia i zadaje obrażenia drugiej postaci. Wiadomo, jeżeli goblin walczący ze sprzymierzeńcem ma KP 13 mamy -4 do trafienia. Praktyzcnie wygląda to tak jakby KP goblina wzrosła o 4 czyli to 4 jest naszym towarzyszem i jeżeli trafiy w przedział między 17 a 13, trafiamy w to 4, czyli naszego przyjaciela.
Jednak po dlugiej kłótni, wymianie ostrych argumentów i obrażania się, Balder uświodomił mi bezsensowność tej zasady. W końcu jeśli nasz towarzysz ma pełną zbroję płytową, trafienie w zasłone którą dostarcza wrogowi, nie oznacza od razu przebicia pancerza... Od tego czasu przestaliśmy "trafiać przyjaciół" na sesjach. Jednak brakuje mi tego, ponieważ uważam możliwość trafienia towarzysza za ciekawy, wprowadzajacy dodatkowe emocje i realistyczny element walki.
Może ktoś z was ma jakiś pomysł na rozwiązanie tego, nie tworząc zarazem zasad, ktróe wymagały by setek rzutów dla jednego strzału z łuku? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 19:02, 28 Mar 2006 |
|
Ale się uśmiałem. Trafienie towarzysza to rzecz oczywista jak dwa razy dwa. Greebo zastosowałeś tylko złe zasady określania trafienia. Ja proponowałbym takie cuś:
Gracz strzela. Fortuna decyduje czy trafil. Dajmy na to prosty rzut na trafienie przeciwnika. Jeśli go trafimy to dostaje obrażenia. Jeśli go nie trafiamy, to teraz 50% szans na trafienie kumpla i 50% na to ze poleci w cholere*. nie koniecznie trzeba robic kostke procentowa. Mozna ustalic, ze takie przypadki rozstrzygamy naprzemiennie z korzyscia dla wroga i dla BG. Raz wrog ma racje raz ja itd. Moze mnie zle zrozumieliscie i pewnie sie oburzycie, ale co mi tam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dźwiedź
Zbrojny
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Kątowni.
|
Wysłany:
Śro 20:53, 29 Mar 2006 |
|
A nie można tego na criticalpudle robić? Tzn. jak jedynkę wyrzucisz? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Balder
Strażnik
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Pią 11:55, 31 Mar 2006 |
|
No to wydaje sie jednym z lepszych rozwiązań, że przy krytycznym pudel (czyli 1 na kostce) w przypadku strzelania do walczących trafiionym zostanie niefortunnie ktos inny.
No ale co w przypadku gdy wlaczy nie dwóch a np. czterech?
W tedy to chyba tylko rzut k%, ale nie jest akurat chyba trudna do roztrzygnięcia kwestia.
Więc wracając do głównego tematu (zdań nie zaczyna się od "A więc..." dlatego jest "Więc..." ) osobiście widzę takie rozwiązanie:
jeżeli z wini kary -4 wynikającej z obecności dodatkowych osób w zwarciu, należy wykonać rzut k20 (bez żadnych modyfikatorów)gdzie ST to pancerz nieszczęśnika (najczęscie chodzi o sprzymierzeńca)
czyli "Fortuna rzuca na trafienie z modyfikatorem do trafienia 0"
Naturalnie w przypadku postaci o pancerzu wiekszym niż 20 trafienie będzie mozliwe tylko przy krytyku (tj. 20 na kostce), ale przecież szanse na przypadkowe/niechybne trafienie w dobrze opancerzonego/wprawnego wojaka sa dosyć małe, szczególnie gdy dokładamy wszelkich starań żeby trafić w kogos innego lub nietrafić w sprzymierzeńca.
Oczywiście propozycja Dźwiedzia na krytyczne pudło (przy tym "pierwszym" rzucie jakie wykonuje strzelający) jest nadal jaknajbardziej na miejscu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 14:06, 31 Mar 2006 |
|
No nie wiem czy jaknajbardziej ....
Weźcie to na chłopski rozum:
Jest dwóch walczących. Skoro kolega jednego z nich strzela do obydwu, to jest 50% szans, że trafi jednego jak i drugiego - próbuję dowieść, że strzelanie do walczących z karą tylko -4 to śmiesznostka
Należałoby przy tym uwzględnić rozmiar walczących. No bo wiadomo, że jeśli walczy Gigant z Goblinem (zgadnijcie kto po naszej stronie ), to szansa trafienia w Giganta jest znacznie większa niż w goblina. Jednak gdy walczą dwa śrendiego wzrostu humanoidy, wtedy widziałbym najlepiej rozwiązanie z bitewniaków:
Najpierw rzucamy na trafienie (to mogłoby być 1k2 - trafimy albo kumpla albo wroga), potem na zranienie (normalny test z DnD gdzie testujemy nasze zdloności przeciw zręczności i pancerzowi wroga). Taki system gwarantuje sprawiedliwość w przypadku, gdy walczącymi są podobni do siebie wojownicy - jednak zarówno wzrostem jak i umiejętnościami, no bo wiadomo, że taki Aragorn walczący z Goblinem na pewno nie zostanie trafiony przez przyjaciela - uchyli się przed strzałą, albo ta jakoś .
Do przypadków, w których walczą istoty o nierównych szansach, trzebaby przygotować olbrzymi zbiór modyfikatorów, np. z rozmiaru, ze zręczności i wiele wiele innch... Trzeba też pamiętać, że np. Paladyn nie strzeli do walczącego przyjaciela, ponieważ nie zaryzykuje jego życia.
Kończąc moje wywody: Takiej złożonej sytuacji nie da się wyjaśnić prostym (jednym) rzutem (jedną) kostką... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Nie 12:24, 02 Kwi 2006 |
|
No właśnie, bo jezeli gigant będzie miał amulet epickiego pancerza + 20 czy coś (no mało prawdobodone ale to tylko przykład taki )... I normalnie bohaterowie nigdy by go nie trafili... A tu taki goblinek podbiega i już mamy 50% szans, że gigant otrzyma obrażenia wtedy można by było specjalnie wynajmować gobliny, które by podbiegały do wrogów i do nich strzelać
Więc Asfodell ma racje, że musiało by to być sporo rzutów... chociaż... mogibyśmy zrobić tak, jak proponowałeś na początku, czyli 50% szans, że dostanie nasz... jakby wysżło, ze nasz to było by coś w stylu, szansa na trafienie przyjaciela (coś jak szansa na krytyka) i potem normalny test na atak przeciwko KP naszego przyajciela, jeżeli się uda, to wiadomo, że dostanie jak nie to nie, ma za mocny pancerz Skoro na krytyk mogą być dwa rzuty to na to też...
Ale porpozycja dźwiedzia też jest okej... ale wtedy trafiamy przyjaciela tylko i wyłącznie pod warunkiem, ze wypadnie naturalne 1
Oczywiście, -4 do testu jest w normalny sposób uwzględniane. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Treflu
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 13:11, 13 Sie 2006 |
|
Jak walczą dwie postacie to z reguły sie do siebie nie przytulają. Walcząc np na miecze rzadko stoisz bliżej przeciwnika niż jeden metr, zwłaszcza że wymiana ciosów jak na filmach nie zdarza się w realnej walce. Do przeciwnika się doskakuje, uderza(nie zawsze skutecznie, czasem 2-3 razy) i odskakuje, albo czeka aż on doskoczy, paruje i kontruje. A przez większość czasu jesteś poza zasięgiem jego broni. Żeby strzelić w momencie kiedy akurat się "piorą" trzeba mieć pecha albo być głupim:) Myślę żę kara -4 jest wystarczająca, a prawdopodobieństwo przypadkowego trafienia towarzysza jest znacznie mniejsze niż 1/20 (to aż 5%!), właściwie niemożliwe. Ale żeby było fajniej, z dreszczykiem emocji to krytyczne pudło (1 na k20) wydaje mi się super rozwiązaniem na trafienie kumpla. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Azrael
Główny Zły (Admin)
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios
|
Wysłany:
Czw 15:20, 17 Sie 2006 |
|
Ja czytałem w którymś z podręczników, że jeśli Twój kompan walczy z wrogiem i Ci go zasłania, to jeśli na kostce wypadnie Ci 4 albo mniej, trafiasz w kompana, bez względu na modyfikatory(ta zasada liczy się oprócz standardowej kary -4 o której Greebo wspomniał).
Tyle, jeśli chodzi o oficjalne zasady. Niestety, nie pamiętam, gdzie to przeczytałem. Jednak na 99% w podręczniku do D&D. W każdym bądź razie wszyscy moi MG tę zasadę stosują. Greebo mi napisał w innym topicu, że lubi uproszczenia w D&D, więc proszę bardzo
Hmm, poza tym ja w D&D stosuję krytyczne pudło, tzn. że przy 1 rzuca się na refleks, czy broń nie wypadnie z ręki. Więc jeśli gracz strzela do walczących i wyrzuci 1, najpierw rzuca na refleks, a jak wejdzie to niestety, na obrażenia dla swojego kompana... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fremen007
Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Wysłany:
Pon 17:14, 21 Lip 2008 |
|
Pff jak dla mnie większość propozycji tutaj jest głupia... proponuje ci 2 rozwiązania na przykładzie tego goblina. mówiłeś że ma 13KP a 14 do 18 trafia sojusznika, tak więc łucznik wyrzuca 13 i ma +3 do trafienia co daje w sumie 16 - trafia w cel zasłaniający twój cel czyli twojego kompana (ta zasada jest bodajże nawet opisana w pdr.) teraz czy trafisz przeciwnika: są 2 rozwiązania:
-wyrzuciłeś 16 wiec sprawdzasz czy tym trafieniem trafiasz sojusznika (który w sumie powinien być nieprzygotowany ale niekoniecznie jak wolisz)
-ponawiasz rzut na trafienie tym razem na sojusznika(odpowiedniejsza zasada)
wdg mnie twój sojusznik powinien być nieprzygotowany a łucznik cierpieć kare (-5?) (oczywiście ewentualny zaskok się nie liczy gdyż łtr nie celuje teraz w witalne punkty ale trafienia krytyczne są jak najbardziej na miejscu)
Mam nadzieje że pomogłem
F007 |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|