Autor |
Wiadomość |
Dźwiedź
Zbrojny
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Kątowni.
|
Wysłany:
Pon 0:55, 06 Mar 2006 |
|
Cytat: |
graliśmy tak, że "podwójny krytyk" (dwie "20" jedna po drugiej) to taki instant kill |
Zasada opcjonalna, ale jest coś takiego .
Ostatnio sesja w Vampire: the Requiem. Moja postać, meksykański bandzior El Rey, wywala ze strzelby w dwóch stojących obok siebie kolesi. Do dyspozycji miałem jakąś obłędną liczbę kostek (chyba 9 czy 10), a jeszcze liczyliśmy obrażenia podwójnie (ot, tak żeby trudniej było). Rzucam. Spoko, siedem sukcesów, z czego cztery na dziesiątkach. Cztery dorzuty - dwa zwykłe, jedna dycha. Jeszcze jeden udany dorzut. W sumie 11 sukcesów, czyli 22 obrażenia. Co tu gadać, wyrwało kolesi z kaloszy.
W drużynie był też wielki, stuknięty rastaman, z którego radosnego bełkotu zapadł mi w pamięć jeden tekst: "No tak, Adam był czarny, a jego żona się umyła i od tego się, kurde, zaczęło." Pół drużyny spadło po nim pod stół. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Rennard
Chłop
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stamtąd
|
Wysłany:
Pon 19:10, 06 Mar 2006 |
|
Hehe to ja dozuce coś od siebie.
Prowadziłem Neuroshime.
Gracze akurat znajdowali się w zniszczonym miasteczku i musieli ukraść pewien przedmiot (już nawet nie pamiętam co to było) z dobrze strzeżonego magazynu. Akcja była dobrze zaplanowana, każdy miał odegrać istotną rolę. Jeden z nich - rewolwerowiec miał zakraść się i ogłuszyć albo odwrócić uwagę jednego ze strażników, który stał na murze. Więc zakradł się do niego powoli od tyłu. Już był bardzo blisko, ja pełen emocji czekałem na to co zrobi (zaznaczam że sytuacja była napięta, błąd jednego z nich oznaczała porażkę całej akcji i pewnie krwawą jatkę) w końcu klepnął strażnika w ramię, ten się odwrócił i z tekstem: EJ! Patrz TAM! (wskazując na palcem na horyzont) no cóż... spadłem z krzesła. Ale uznałem że było to na tyle durne, że udało mu się to bez żadnych rzutów. Strażnik się odwrócił a on go udeżył kolbą rewolweru w tył głowy (tak jakby nie mógł tego zrobić wcześniej:P)
Inna sytuacja. W momencie kiedy jeden z graczy (znowu ten sam rewolwerowiec) wchodził do szybu wentylacyjnego gdzie nie za bardzo wiedzieli co ich czeka. już obwiązany i gotowy do zejścia rzucił tekstem: "Jeżli nie wróce za 15 minut to nakarmcie moją rybke" Po czym skoczył |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Śro 20:36, 08 Mar 2006 |
|
Czyli topic o "najciekawszych" momentach z waszych sesji.
Poniżej zdarzenie z mojej sesji DnD. Warto zaznaczyć, iż graliśmy tak, że "podwójny krytyk" (dwie "20" jedna po drugiej) to taki instant kill
Końcówka sesji. Po długich poszukiwaniach i ciężkich potyczkach bohaterowie dostają się do podziemnej świątyni, w której to własnie odbywa się mroczny rytuał... Całą scene rozświetla jedynie blade światło rzucane przez pare świeczek ustawionych wokół plugawego znaku wyrysowanego na posadce. Czterech akolitów cicho nuci posepna pieśń. Wysoki Kapłan Zła rozpoczyna swym grzmiącym głosem wypowiadać inkatnacje do mrocznego boga...
W tym momencie wkraczają herosi. Jeden z nich chwyta świeczke (nie wiem co mu strzeliło do łba) i ciska nią prosto w kapłana (rzut na trafienie... 20... trafienie krytyczne świeczką? rzut na potwierdzenie krytyka... kolejne 20 Shocked ) Świeczka ze świstem przecina powietrze wlatując prosto w otwarte usta kapłana. Wielki Zły dławi się świeczką, umiera na miejscu.... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
niunia
Chłop
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Nie 0:27, 26 Mar 2006 |
|
Nio raz mialem problem na sesji (Warmlotka) co do krytykow.
A mianowicie co drugi rzut to krytyk (zarowno i graczy i przeciwnikow ) no mimo wszystko nie chialem zabijac calej druzynki (znajcie serca misia gry ) ale no juz brakowalo mi pomyslow na to wsyztsko... ludzie tudziesz nieludzie spadali z koni, topory wbijaly sie w drzewa, pekaly cieciwy i tego typu sprawy no nie wspominajac o tym ze wszyscy ledwo juz zyli(gracze i npc) zanim w ogule doszli do siebie i zaczeli okladac sie piesciami |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet Bildhorn
Władca Tual'u
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 431 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krasnoludzkie Królestwo
|
Wysłany:
Sob 16:03, 01 Lip 2006 |
|
Ja mam taką perełkę
Sesja DnD
Kapłan Pelora znalazł artefakt, który pozwalał mu niwelowac 3 "jedynki" na kostce/tydzień. Podczas walki z żywiołakiem [ale głowy za to nie dam, że to żywiołak był] atakuje kapłan "1" [jedna niwelacja], drugi atak "1" [druga niwelacaj], następna tura "1" [trzecia niwelacja]. Myslałem, że padniemy jak wyrzuci czwartą... na szczeście rzucił "2" |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dudenzz
Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 23:37, 26 Lip 2006 |
|
Tak z ostatnich moich potyczek:
W autorskiej sesji o nazwie Monopoli'se(gra się 1k6 i przesuwa pionek o ileś pól, kupuje ulice...wszyscy wiedzą o co chodzi). G uśmiercił władającego miastem ojca R trzymającego w jednej ręce Radio Ma Ryja nomen omen znajdującego się na mojej ulicy(z tego co pamiętam wykulnął 1 na 1k100). Na szczęście MG wprowadził do miasta mafię, która poczęła kontrolować miasto. Kiedy napisałem postulat do pana Romana G. pseudonim Menis (mojego dobrego znajomego którego poznałęm za czasów panowania ojca R) wymawiał się tym że w mieście nie ma SB-ków.
W sesji warmłotka(chyba) D w poszukiwaniu wampira wzięła wykałaczki wsadziła je do ust jednego z nich oraz wysmarowała go białą mazią i stwierdziła że takiego znalazła. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Pawelekpl
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malbork
|
Wysłany:
Pią 9:15, 01 Wrz 2006 |
|
Ja też grałem na instant kill ( 20 a potem znowu 20 i rzut obrony na wytrwałość lub śmierć) Jak wiadomo to broń obu sieczna....
Więc tak.... nowy MG... było nas dwuch muj kumpel i ja .....
wojownik(kumpel) i kapłan(ja) zaczynamy.....
Dowiadujemy się że koboldy napastują wioske w której "przypadzkiem się zatrzymaliśmy". Więc do jaskini i siekąc te stwory ....nom
tak się właściwie mi wydawało...heh...
Nagle.. wyskoczyło dwóch strażników.....
Szybko zastrzeliłem jednego z kuszy.... a wojownik zaszarżował na drugiego ... i wpadłw pułapkę.... ehhh
a kobold (strażnik) zaszarżował na mnie i.....
20 ahhh szansa na krytyk 20 kurcze kill ,ale mam +5 do wyt. a ST15
więc rzucam................ 1 @#%$@ kur*(%^$ ja#%$ ... eh nieważne
wkażdym razie tak zkończyła się moja "epicka podrórz" |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wujek czikit
Adept
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 132 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 18:22, 06 Wrz 2006 |
|
Instant Kill to IMHO bardzo ciekaza metoda na rozgrzanie walki Osobiście chętnie stosuje zarówno przy podwójnych krytykach, ogromnych obrażeniach czy niekonwencjonalnych formach ataku (ulubiona zagrywka moich ogrów - łapanie za głowę i zgniatanie w rękach [tylko potem mózg się tak dziwnie przelewe przez palce], sztuczka ogromnych wrogów - wdpapanie się na skałę i/lub zgniatanie wrogów, mniej skuteczne i można się na coś nadziać :p ).
Tak więc IK rox! Jak w życiu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|