FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Jak wiele wolno Mistrzowi Podziemia? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Wto 22:51, 09 Sty 2007 Powrót do góry

Jak wiele? Naginacie zasady? Czy w waszych sesjach ważniejsze są wasze decyzje, czy te podręcznikowe?
Moi gracze często się kłócą ze mną o kwestie mechaniczne. Np. w podręczniku pisze, że kula ognia nie niszczy przedmiotów, a wg. mnie mag może jej użyć do wysadzenia chatki w powietrze.
Takich problemów mamy wiele. Jak reagować? Kto ma rację, podręcznik, czy mistrz gry? Jak to rozgraniczyć? Kiedy się trzymać zasad, kiedy je modyfikować? Kto ma głos rozstrzygający?
Zawsze sądziłem, że z MG się nie dyskutuje i że stoi on ponad zasadami. Z drugiej strony, nawet jego trzeba ograniczyć od wszechwładzy... Co wy o tym myślicie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Araknus
Chłop



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 13:28, 10 Sty 2007 Powrót do góry

Kiedyś myślałem, że Mp to coś ponad bogami i ktoś kogo trzeba się słuchać, bardziej niż ojca i matki.
Myliłem się, Mp to tylko(właściwie to AŻ) narrator, przedstawiający graczom otoczenie, co się akurat dzieje itp.
Najważniejsi sa gracze, bo to dla nich Mp(mając z tego niezłą of korz frajde) przygotowuje przygody, to dlanich robi lochy i wyzwania.
A co do zasad, dobry Mp zawsze znajdzie ciekawe rozwiązanie, nie łamiąc ofkorz zasad.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
berti
Zbrojny



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 13:32, 10 Sty 2007 Powrót do góry

Z tą kulą ognia to też mi się wydaje że fajniej by było jakby wybuchała


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Szalony Punk Rockowiec



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42

PostWysłany: Śro 13:49, 10 Sty 2007 Powrót do góry

Berti napisał:
Z tą kulą ognia to też mi się wydaje że fajniej by było jakby wybuchała


No tak, a co, miała by nie wybuchnąć? To wszystko jest do ustalenia. Imo (hamnis, zabieram ci teksty) to mistrz powinien ustalać wszystko. Ciężko było by gdyby w scenariuszu jasno było, że chatka wybucha, a gracze powiedzieli by, że nie wybucha i w demokratyczny sposób chatka by niw wybuchła. No nie ważne. W każdym razie każdy gracz powinien wiedzieć, że MG ma zawsze racje, a jeśl tego nie wie, to zawsze może go trafić jakiś piorun... Coś jeszcze?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gris
Zawadiaka



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z blogu 27

PostWysłany: Śro 14:17, 10 Sty 2007 Powrót do góry

U mnie na pierwszym miejscu stoją zasady, a dopiero po nich MP. Bardzo rzadko naginam je by cos osiągnąć.
P.S. Spadający kombajn jest dużo bardziej wyrafinowany niż piorun.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
hamnis
Pogromca



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z góry zielonej

PostWysłany: Śro 15:13, 10 Sty 2007 Powrót do góry

A u mnie najprosciej jak się da. MG ma zawsze racje. Ew. jesli sadzisz, że ię myli i pokarzeszm u to w podręcnziku, a on uzna, że ta zasada mu pasuje to wtedy jego zdnaie ię zmieni. Ale jeśli chce dowoli moze korzystac ze żłotej zasady (tak, tak.. za dużo woda...). Czyli MG jest panem i władcą. Dopóki korzysta ze swej władzy mądrze (i ma graczy, którzy graja dla czegoś więcej niz supermega wypasione postacie) doputy wolno mu zmieniać zasady jak mu się rzewnie podoba.

Aha kwiatek, imo to nie mój text ;p. Też go go zapożyczyłem jakiś czas temu (no spory czas temu).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet Bildhorn
Władca Tual'u



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krasnoludzkie Królestwo

PostWysłany: Śro 16:25, 10 Sty 2007 Powrót do góry

Zgadzam sie, że MG jest Panem i Władcą. Zasady zasadami ale normalność normalnością. Czy jeżeli w zasadach nie ma ,ze chatka wybucha to czy jest to logiczne? Gra RPG to taka "zabawa w życie". W prawdziwym życiu nie kulmy kostuchami aby sprawdzić czy przeskoczymy przepaść ale i tu obowiązują zasady (prawa) choćby grawitacja itp. Czy jeśli kulę ognia zstąpić napalmem to chatka nie wybuchnie? A gracze jak nie będą słuchać MG to nie pograją długo. Kiedyś na sesji miałem gracza co to sam opisywał sobie co i jak [graliśmy w W:M]. Mówił "To ja idę skręcam za róg i chowam się do kontenera na śmieci". Jakież było jego zdziwienie gdy mu rzekłem, że takowego nie ma "za rogiem". Po około godzinie wytłumaczyłem mu, że to JA tworzę świat a gracze mogą jedynie sterować swoimi postaciami - na te (poza momentami dominacji itp) MP nie ma jakiegokolwiek wpływu.

No koniec mądrzenia się. Gris współczuję...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gris
Zawadiaka



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z blogu 27

PostWysłany: Śro 17:02, 10 Sty 2007 Powrót do góry

Choć nie mam pojęcia o co ci chodzi to i tak dziękuję, że łączysz się w moim bólu.

Danaet Bildhorn napisał:
Gra RPG to taka "zabawa w życie".


Zabawa w życie gdzie człowiek biega sobie raźno z 10 strzałami w sercu ? Nie ma po co łączyć D&D i realnego świata gdyż wyszłyby nam takie cuda - niewidy jakich mało. Naturalnie bez tych najbardziej podstawowych, aczkolwiek wybuch chatki nie jest aż takim oczywistym.Jeśli chce się zniszczyć już taką chatkę to powinno się posłużyć swoistymi granatami i środkami wybuchającymi.
Kula ognia jeśli ma wyraźnie zaznaczone, że nie powinna niszczyć przedmiotów to tych przedmiotów niszczyć nie powinna. Wysadzać ich tym bardziej bo wtedy to czyste zasady domowe wchodzą w życie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Szalony Punk Rockowiec



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42

PostWysłany: Śro 20:34, 10 Sty 2007 Powrót do góry

Gris napisał:
Spadający kombajn jest dużo bardziej wyrafinowany niż piorun.


No popatrz, że też nie pomyślałem nigdy nad zastosowaniem tego. Nie, jak mi graczę zaczynają z zasadą 20 kombinować podczas walki na przykład, to ja zaczynam kombinować z zasadą 20 obażeń, od mnożnika zależy poziom postaci...

w dalszym ciągu Gris napisał:
Zabawa w życie gdzie człowiek biega sobie raźno z 10 strzałami w sercu


To jednak skomentuje trochę bardziej negatywnie. chodzi mi o to, ze ty mylisz poprostu pojęcia. Powiedziałeś:

jeszcze tak Gris napisał:
U mnie na pierwszym miejscu stoją zasady, a dopiero po nich MP


Czy to wszystko wygląda u ciebie tak sztywno? Przecież taka gra musi być naprawde nudna. Nie wzbogacasz sesji o miłość, cierpienie, o uczucia? Przecież bez tego nie da się żyć. Myślę, że nawet tępy ork czasem zakocha się w jakiejś ładnej orczycy, a pijany wojownik będzie podrywał karczmarkę... TO JEST WŁAŚNIE ZABAWA W ŻYCIE.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gris
Zawadiaka



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z blogu 27

PostWysłany: Śro 20:47, 10 Sty 2007 Powrót do góry

Odgrywanie i prowadzenie jest całkowicie czymś innym niż mechanika. Chodziło mi tylko o kontekst tego zdania :

Danaet Bildhorn napisał:
W prawdziwym życiu nie kulmy kostuchami aby sprawdzić czy przeskoczymy przepaść ale i tu obowiązują zasady (prawa) choćby grawitacja itp. Czy jeśli kulę ognia zstąpić napalmem to chatka nie wybuchnie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet Bildhorn
Władca Tual'u



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krasnoludzkie Królestwo

PostWysłany: Śro 21:17, 10 Sty 2007 Powrót do góry

Kwiatek napisał:
Czy to wszystko wygląda u ciebie tak sztywno? Przecież taka gra musi być naprawde nudna. Nie wzbogacasz sesji o miłość, cierpienie, o uczucia? Przecież bez tego nie da się żyć. Myślę, że nawet tępy ork czasem zakocha się w jakiejś ładnej orczycy, a pijany wojownik będzie podrywał karczmarkę... TO JEST WŁAŚNIE ZABAWA W ŻYCIE


Brawo! Właśnie braku takiego podejścia do RPG współczuję ci Gris. W większości twoich postów króluje mechnika i zimne podejście do DnD.

No wiem, że bieganie z dziesięcioma strzałami w piersi to przesada ale w heroic fantasy też działają prawa fizyki i fakt, że BG przeżyje upadek z 10000 metrów to już sprawa MP i magii Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Śro 21:59, 10 Sty 2007 Powrót do góry

Zgadzam się z Danaetem i Kwiatkiem, zasady są ważne, ale bez przesady. Przerywanie gry przez graczy co 5 minut, bo gracze czują się pokrzywdzeni i uważają, że zasady są inne od tego, co MG mówi...
Ja osobiście robię tak: na mojej sesji są moje zasady i jak komuś nie pasuje, nie musi ze mną grać. Gracze to akceptują i wolą akceptować moją wolę, zamiast ciągle się spierać, że w podręczniku jest inaczej.
Gris, zbytnie czepianie się mechaniki psuje zabawę i zamiast role playing masz grę komputerową przelaną na papier... Po co zabawiać się w karczmie i żartować, przecież i tak pd za to nie ma, idźmy od razu na te orki...Takie myślenie mnie dobija.
Zresztą, w podręczniku mp zaraz na wstępie pisze, że oficjalne zasady wszystkich podręczników to raczej wskazówki dla MP, który jest jedyną wyrocznią w ustalaniu zasad i jego zdanie jest najważniejsze.
PS Arkanus, gracze nie są najważniejsi. MG też musi mieć zabawę, inaczej nikt by nie chciał nim być. Satysfakcja z dobrej zabawy graczy i tego, że wciągnęła ich przygoda jest niesamowita. I MG jest osobą na sesji, do której powinno się żywić największy szacunek, bo to on się męczy ze scenariuszem. Moi gracze, gdy sami zaczęli próby z mistrzowaniem, powiedzieli mi jedno : rispekt Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gris
Zawadiaka



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z blogu 27

PostWysłany: Śro 23:07, 10 Sty 2007 Powrót do góry

Ech ... Co wy wiecie o zabijaniu ...

Azrael napisał:
Po co zabawiać się w karczmie i żartować, przecież i tak pd za to nie ma, idźmy od razu na te orki


Przecież pisałem, że u mnie nie przyznaje się expa za zabitych wrogów ( lub dostaje się szczątkową ilość w przypadku wojowników ), a wyłącznie za odgrywanie i questy.

Danaet Bildhorn napisał:
W większości twoich postów króluje mechnika i zimne podejście do DnD.


No wiesz. Bardzo prawdopodobne. Ale jakoś nie bawi mnie rozgadywanie się na forum o rzeczach, które można w jak najprostrzy sposób zanegować mechaniką więc jej głównie się trzymam.

Azrael napisał:
Zresztą, w podręczniku mp zaraz na wstępie pisze, że oficjalne zasady wszystkich podręczników to raczej wskazówki dla MP, który jest jedyną wyrocznią w ustalaniu zasad i jego zdanie jest najważniejsze.


Zacytuję ci wypowiedź człowieka 30-latka, który od około 15 lat gra w RPG.

Beamhit napisał:
Ta zasada ssie na całej linii


Być może łatwiej jest grać gdy to MP decyduje o wszystkim. Ale wtedy jeden może poczuć się pokrzywdzony. Następnie drugi. itd. Mam z tym bardzo niemiłe przeżycia w stylu utracenia sześciu - z siedmiu członków ekipy grającej. Zdecydowałem się w grę w D&D, a nie w jej wariacje i jakoś nikt nie narzeka. A to by MP znał lepiej zasady od graczy i nie musiał co chwila sięgać do podręczników leży w jego własnym interesie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet Bildhorn
Władca Tual'u



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krasnoludzkie Królestwo

PostWysłany: Czw 11:19, 11 Sty 2007 Powrót do góry

No cóż fakt, że traci się graczy bo czują się pokrzywdzeni jest smutny. Jednak nadal obstaję przy swoim - MG ustala zasady i gracze nie grają jak im nie pasuje. Widzisz. Najlepiej gra się gdy po sesji [zaznaczam po sesji] wszyscy usiądą z MG i wyjaśnią sobie co im pasowało a co nie w jego prowadzeniu, zasadach itp. Wówczas nie traci się sesji kosztem głupich [lub nie] kłótni. Po drugie MG uczy się na błędach, które wytykają mu gracze. Ja zawsze pytam się po sesji moich graczy o to co było nie tak a co w porządku. Nie twierdzę, że jestem idealny - co to, to nie. Ale staram się jak najlepiej prowadzić abyśmy [ja i moi gracze] byli zadowoleni i dobrze się bawili. A gdy zabawa polega na tym, że kłócimy się o mechanikę to zaczyna to przypominać bandę programistów [nie mam nic do owych, sam programuję trochę], którzy wykłócają się o finalny kształt kodu źródłowego...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Czw 15:45, 11 Sty 2007 Powrót do góry

Jakoś do tej pory nikt pod względem mechanicznym na moje sesje szczególnie nie narzekał. Jeśli komuś coś nie pasowało (np. kwestia kuli ognia), to tłumaczyłem mu spokojnie, że u mnie na sesji jest inaczej, bo ta zasada wydaje mi się bez sensu itp.
Poza tym nie da się znać na pamięć kilkuset stronic podręcznika i w każdym momencie się ich trzymać. A kartkowanie na każdej sesji w poszukiwaniu zasad, bo np. gracz zrobił coś, czego mg nie wziął pod uwagę, jest irytujące. Lepiej naprędce wymyślić zasady.
MG nigdy nie decyduje o wszystkim. Za szczęście i los odpowiedzialne są kości. Zaś gracze mają swoją wolę. Nie jest możliwe, by MG był totalnym panem i władcą. Musi się dostosowywać do tego, co gracze wymyślą.
Zgadzam się z Danaetem, że najlepiej po sesji wyjaśnić z graczami kwestie niedomówień itp. Jak coś się nie podoba, mówić na głos. Jak MG się obrazi, to bubek z niego i nie warto z nim gadać.
Zawsze stosowałem raczej luźny pod względem zasad system i jak były czasem jakieś "ale", to raczej do względów fabularnych, np. walnąłem się w opisie czy źle zinterpretowałem to, co gracze chcieli zrobić i dlatego co innego z tego wynikło. Co do zasad, zawsze polegali na mnie i nie kłócili się, że sami wiedzą lepiej. Tak jest IMO i wygodniej, i przyjemniej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gris
Zawadiaka



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z blogu 27

PostWysłany: Czw 16:04, 11 Sty 2007 Powrót do góry

Hmm ... Jeśli gracz jest pewny, że mechanika działa inaczej to się z nim nie kłócę. Aktualnie mam na tyle normalnych graczy, że nie interpretują zasad na swoją korzyść. Jeśli jest większy konflikt, to strata minuty na zajrzenie do podręcznika nie jest taka ogromna. W przypadku zaś spornych kwestii, które zostały na słowie sprawdzam zasadę po sesji. Następnym razem się wie.
A zostawanie 0,5h po sesji by powyjaśniać niesnaski jakoś mi nie podchodzi. Wolałbym już pograć troszkę dłużej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Araknus
Chłop



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 16:29, 11 Sty 2007 Powrót do góry

Widze że jesteście zwolennikami Mistrzo-grokracjii.
Ja nie, uważam, że raczej nie powinno się łamać zasad, w końcu po to są, aby ich przestrzegać, a może to tylko mój praworządny charakter mi tak podpowiada(rpg już mi się z rzeczywistością miesza).
Ja uznaję taką zasadę, że: na pierwszym miejscu sa zasady, a na drugim mp, jeżeli dobrze znasz zasady, to nie ma dla ciebie czegoś czego nie możesz zrobic, nie łamiąc ich.
W końcu w świecie gdzie jest magia, smoki o rycerze, wszystko może się zdarzyć(bez zbędnego naginania zasad).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Pią 15:48, 12 Sty 2007 Powrót do góry

Może i mam lekką awersję do zbyt sztywnego trzymania się zasad... Dlatego, że przypominają mi się sesje, na których znajomi 50% czasu spędzali na kłóceniu się, kto ma rację. Dlatego wolę postawić twardą zasadę - MG ma rację. Jego sądy są nieodwracalne.
Czasem trzeba naprowadzać początkujących MG i zwracać im uwagę, ale to wyjątek.

Zasady są ważne. Uważam też, że niektóre z nich są genialne. Dla mnie np. przedstawienie siły za pomocą cyfrowego licznika i w miarę realne odzwierciedlenie tego, że skoro podniesie nad głowę tyle, to pociągnie tyle, albo jaki ciężar go ogranicza, a jaki nie, to artyzm jakich mało.
Ale bez przesady. Niektóre zasady zamiast pomagać, utrudniają rozgrywkę.

Drogi Grisie. Szkoda Ci czasu, na półgodzinne gadanie o tym, co było na sesji ok, a co nie? Wolałbyś pograć? To pogadaj o tym choćby w szkole. Warto, bo czasem gracze kręcą na coś nosem, a nie chcą przerywać gry. Słuchając cudzych opinii, można poprawić swój styl grania, wyłapać i zlikwidować błędy.
Czasem kogoś coś denerwuje, a Ty tego nie zauważasz. Dlatego trzeba z graczami pogadać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gris
Zawadiaka



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z blogu 27

PostWysłany: Pią 16:36, 12 Sty 2007 Powrót do góry

Pogadać z graczami jak najbardziej warto. Następnego gra, w szkole, w przedszkolu - nie zaprzeczam. Ale mniejsze - denerwujące jednak sprawy często umykają i wolę je naprawiać na miejscu. Jeśli zaś jest się zgranym z ekipą to miejsca drażniące są w coraz większej ilości likwidowane i niepowtarzane.
Ze swoją grupką gram dwa lata. Świetnie się rozumiemy i jesteśmy w stanie określić swoje błędy nie zabierając zauważalnego czasu gry. Gram także czasami z innymi ludźmi, ale i tam nie ma jakiś mądrali, którzy mają jedyną i niezbitą rację. Wbrew pozorom nawet ja się nie kłócę jeśli nie jestem na 100 % pewny czy mam rację.
Być może dochodzi do łamania zasad. Ale jeśli coś ci zapada w pamięć i nie jesteś pewny, to po sesji, możesz sobie zajrzeć do podręcznika i powiedzieć mistrzowi, że tu popełnił błąd. Następnym razem będzie wiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet Bildhorn
Władca Tual'u



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krasnoludzkie Królestwo

PostWysłany: Pią 17:38, 12 Sty 2007 Powrót do góry

Wiecie jakoś mi się nie wydaje aby gracze mieli za złe fakt, ze MP rządzi na sesji co do zasad - a odnoszę wrażenie, że cały czas niektórzy chcą to właśnie powiedzieć.
Nie! Oni chcą grać i przyjmują mistrzokrację Very Happy Gdyby prowadzący sesję nie miał "władzy" nie nazywałby się Mistrzem Gry [różnie go zwą ale sprowadza się do jednego]. Dlatego MG ma rację i jego zasady panują od początku do końca sesji. A gdy sesji nie ma można robić/mówić dosłownie wszystko i kłócić się z nim. Jeśli zaś się go przekona, że ta zasada jest głupia może na następnej sesji będzie obowiązywała ona.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
berti
Zbrojny



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:27, 12 Sty 2007 Powrót do góry

Tak jak zostało to napisane wyżej, gracze chcą grać!
I tak naprawdę MP powinien im to umożliwić bez zbytniego wciągania ich w mechaniczne rozterki.
A powiem nawet więcej początkującym graczom miło by było umożliwić grę tak by musieli wiedzieć ze na atak rzuca się k20.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
dreamwalker
All your base are belong to us!



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:25, 12 Sty 2007 Powrót do góry

MIałem kiedys taki przypadek: 6ciu graczy, sześciu nowych.
Rób wszystko za takich, nie da się.
Druga sprawa - "to ma byc dla nas rozrywka, dlaczego mamy przepisywać ci karty postaci?".
Nie to nie, ale jak mam zgadnąć co mogą zrobić jak nie mam ich kart? Smile
Ataki dobry nie jestem żeby 6 kart postaci poprzepisywać Smile
W koncu sie naprodukowalem i zrobilem przygode, wiec minimum przygotowania, chyba moge wymagac, co nie?

Prowadzenie za rączke początkującego gracza jest dobre, gdy np reszta juz sie jakos orientuje i jest w stanie też mu pomóc, albo gdy gracz chce sam poznać zasady (nie ważne jak, czy czytając czy obserwując innych).
Wkurzaja mnie gracze którzy mówią, ze to co robię jest bez sensu, żebym dał nastpnego potworka i przestał pieprzyć o specjalnych akcjach w walce i fajnym wykozystaniu umiejętności.
Ostatnio spodobały mi się potworki ze sporymi premiami do grappla (średnio ok kilkunastu), postacie mają 6te poziomu, jedna postac juz zginela z rak potwroka z wypasionym grapplem i teraz wiedzą, że nalezy trochę pomysleć nad taktyką, a nie tylko turlać na kolejne ataki Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
berti
Zbrojny



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:42, 12 Sty 2007 Powrót do góry

No fakt, to już lekka przesada.
Ale nie miałem na myśli aż tak skrajnych przypadków Wink
A że nad taktyką trzeba myśleć to fakt, najlepszym przykładem są potwory ze specjalnymi zdolnościami które mogą naprawdę nabruździć postaciom.
Np. taki niby zwykły bazyliszek albo rdzewiacz Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danionix
Zawadiaka



Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z hipermarketu

PostWysłany: Czw 14:03, 01 Lut 2007 Powrót do góry

MG jest ważniejszy. Bo przecież po jakie licho przeglądać podręcznik (choćby przed sesją) żeby dowiedzieć się czy coś robi coś. To by był jakiś pojedynek gracze versus MG. I jeszcze taki gracz czułby się dumny z tego, że lepiej zna zasady "najważniejszej księgi" Confused . Mam nadzieję, że niektórzy MG na tym forum zapytanych o możliwość stworzenia czegoś, co nie jest opisane w zasadach nie odpowiedzą "możesz, ale poczekaj lepiej na następną wersję podręcznika" Confused . Mi to wszystko jedno czy MG wykorzysta własne zasady, zasady z podręcznika, czy jakieś warmłotkodeenddekomonastyro Very Happy .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arashi
Zawadiaka



Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:20, 14 Sty 2012 Powrót do góry

Zasady są ważne. Moim zdaniem Podręcznik ma mnóstwo, ale to MNÓSTWO niedociągnięć i błędów (choćby - w niektórych czarach zgodnie z opisem moc zależna jest od poziomu POSTACI - wyobraźcie sobie czar1/woj6 strzelający bodajże czterema magicznymi pociskami o.O), jednajże moje podejście jest proste - jeśli coś nie pasuje, wiadomo, decyzja MG. Ale jeden istotny warunek - zasady zmienione trzeba podać graczom wcześniej i się ich trzymać. Konsekwentnie. Podręczniki zawierają dwie istotne zasady - ich zawartość po pierwsze ma być wskazówką, a po drugie jeśli nie ma czegoś w podręczniku - decyduje MG. Ktoś siedział nad tymi zasadami nie bez powodu - bez nich robi się zwyczajny za przeproszeniem burdel. W tabelkach jest mnóstwo wariantów i zasad opcjonalnych, z których często korzystam jeśli coś mi nie pasuje. Jednak jeśli nie pasuje ani wariant, ani podstawa - sam opracowuje w miarę wyważoną i nie przesadzoną zasadę, ale tak jak mówiłem: informuję o tym graczy wcześniej. Ostatniego mojego MG 'rzuciłem' głownie dla tego, że przestał się trzymać nawet własnych zasad - robił co mu się podobało. Na przykład - akcja ze sferą prawdy. Szukaliśmy zamachowca i jego zleceniodawcy na naszą znajomą zaklinaczkę. Powiązawszy parę symboli ze sobą nasza drużyna szybko zamknęła grono podejrzanych o zlecenie zabójstwa. Bez pudła jak się później okazało trafiliśmy na pewnego mecenasa i zadaliśmy mu parę pytań pozostawiając go pod wpływem sfery. Na pytanie 'czy zlecił zabójstwo' odpowiedział nie. Na pytanie 'czy miał z tą sprawą cokolwiek wspólnego' również. Wierzcie mi, znam nieźle opis zaklęcia i przemyślałem pytania. Co się okazało? Nasz pożal się Boziu MG uznał, że kolo zlecił ZLECENIE. Wysłał podwładnego by zlecił zabójstwo. I jako że lawirowanie jest możliwe pod wpływem tego czaru, to na pierwszą odpowiedź nie mogę się wkurzać. Ale czy zlecenie zlecenia można traktować jako brak czegokolwiek wspólnego ze sprawą? Moim zdaniem nie. Odpowiedzcie sobie sami, szczerze, czy chcielibyście grać z takim MG. Quest nie wykonany, tylko dlatego, że - tu cytuję - 'to jego świat i jego zabawki'. W momencie, gdy MG zaczyna szaleć z zasadami, na poczekaniu zmieniając je tak, aby jego 'cudowny' scenariusz się sprawdził tak jak zaplanował - powoduje po pierwsze brak dalszych chęci do gry, po drugie zabija kreatywność graczy, sprowadzając ich do liniowych rozwiązań określonych przez ograniczonego prowadzącego i po trzecie, i chyba najważniejsze - straszne spiny między znajomymi. Bo nikt nie lubi być przecież jawnie kantowany tylko po to, 'żeby kampania zagrała'.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Pon 17:57, 23 Sty 2012 Powrót do góry

Hm, sfera prawdy? Z jakiego to podręcznika? Czy na to przypadkiem nie ma RO? Może mecenasowi zwyczajnie rzut wszedł.
Poza tym nie do końca się z Tobą zgadzam. Widzisz, po pierwsze, jak Ci nie pasuje to, co robi MG, to odchodzisz i już - tutaj zrobiłeś dobrze. Dostrzegasz tylko wąski obraz, bo jesteś graczem. Nie wiesz, jak jest skonstruowany scenariusz. MG spędził wiele godzin, żeby go dopiąć, ale czasem nie przewidzi wszystkiego. Uwierz mi, często konieczne jest nagięcie zasad, żeby scenariusz nie poszedł do kosza. I żeby wszyscy nie rozeszli się po godzinie grania. Dlatego szanuj swojego MG, bo on poświęca na zapewnienie wam wszystkim dobrej zabawy wiele swojego czasu, a Ty, jako gracz, przychodzisz na gotowe.
Najważniejsze w DnD jest to, żeby dobrze się bawić, a to jest rola MG w większym stopniu, niż graczy. Dlatego kłócenie się z MG o zasady, wyszukiwanie jakichś kruczków i udowadnianie mu, że nie ma racji, jest nie na miejscu. On tam nie siedzi po to, żeby was zgnoić, ale dlatego, że lubi z wami spędzać czas. Ja bym się nie fochał, tylko pogadał spokojnie, jak już coś bardzo, bardzo nie pasuje. Ale nigdy w trakcie sesji, dopiero po. Takie moje zdanie Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Azrael dnia Pon 17:58, 23 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Arashi
Zawadiaka



Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:07, 23 Sty 2012 Powrót do góry

No widzisz ja też bawię się w gieemowanie Wink i wiem dość nieźle jak to działa. Sfera prawdy jest z podrecznika gracza, zezwala na rzut na wole. Zostal on wykonany jawnie (wiem, dziwne), nie wyszedl. Rozumiem potrzebe nagiecia zasad w niektorych przypadkach. ale cala zabawa miala polegac na ZNALEZIENIU zamachowca. nasz miś jednak nie traktuje tej zabawy jako wspolnej, a jako rywalizacje on kontra my. on nie przedstawil nam scenariusza, w ktorym mielismy szanse na powodzenie - on przedstawil historie, w ktorej MUSI byc po jego mysli, albo w ogole.
btw, raptem przedwczoraj dowiedzialem sie, ze z premedytacja sklocil druzyne swoimi manipulacjami zeby ja rozdzielic -.- nie w grze, w sposob fabularny - bo na taki trick bym nawet przyklasnal! - sklocil graczy. wciaz uwazasz ze fajnie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arashi dnia Pon 19:09, 23 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Arashi
Zawadiaka



Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:20, 23 Sty 2012 Powrót do góry

btw2 - scenariusz nie poszedłby do kosza! zostałby wykonany. a tak sesje mozna było o kant d**y rozbic, bo cala druzyna miala niezbite dowody na powiazanie mecenasa ze sprawa i zwyczajnie nerwy wszystkim puscily. nie mysl sobie ze sam sie tam z mg drapalem, o nie! wiem, ze po sesji takie rzeczy powinny sie dziac, ale nie dalismy rady. 4 osoby mowia jednemu, ze popelnil karygodny blad, ktory nie dosc ze unieruchomil nas, to jeszcze cala ta jego prace nad przygoda uwalil w miejscu. bo gosc faktycznie mial przygotowane z 3 strony a4 wskazowek itd, a nie dal nam dojsc do choc jednej z nich. on wolal tworzyc to dla siebie, a nie daj Boze zeby jakis gracz mu pokrzyzowal plan.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Wto 21:41, 24 Sty 2012 Powrót do góry

Nie znam sytuacji bezpośrednio, ale jesteś strasznie rozgoryczony i moim zdaniem demonizujesz. Zresztą, każdy ma gorszy dzień i ja też nie raz się wkurzałem, że gracze za szybko do czegoś doszli, albo że czegoś nie przewidziałem. Poza tym jak nie pasuje wam z kimś grać, to nie gracie, kłótnie nie mają sensu.
Ani razu nie powiedziałem, że to, co zrobił, jest fajne. Nie zachowuj się jak reporter TVN i nie wkładaj mi do ust rzeczy, których nie mówię Wink
Bronie go, bo MG powinni mieć moi zdaniem większe poważanie za to, co robią. A gracze często zafiksują się swojej wizji tego, jak bardzo MG chce dominować, myślą, że jest zarozumiały i beznadziejny dlatego, że chce utrzymać kontrolę nad grą czasem nieco na siłę. Staram się ochłodzić Twoje emocje.
Ja "bawię się" w mistrzowanie jakieś 10 lat. Mniemam, że to dłużej, niż Ty, więc sądzę, że na temat zwykłego obycia w tej roli wiem sporo. Przewijały mi się różne drużyny, różni ludzie, znam podejście graczy i moje własne. Zresztą, graczem też jestem i to dłużej, niż MG.
Jeszcze jedna rzecz - w 3,5 ten czar nazywa się "strefa prawdy", dlatego nie mogłem go znaleźć. Mecenas mógł mieć OC, mógł się skończyć w międzyczasie czas działania czaru (trwa zaledwie minutę na poziom, a przepytywanie tak naprawdę zajmuje; swoją drogą czar ma wadę - nigdzie nie jest napisane, że ofiara MUSI odpowiadać. Nie może kłamać, ale moim zdaniem może milczeć i grać na czas)albo ktoś mógł go rozproszyć (np. spiskowiec zaprzyjaźniony z mecenasem). Szkoda, że Twój MG jest konfliktowy, bo mógł z tego klimatycznie wybrnąć. Ale to po części Wasza wina. Wiesz dlaczego? Z MG nie można się kłócić, jak się chce mieć dobrą zabawę. Uwierz mi. Jakbyście na niego nie naskoczyli, z klapkami na oczach, że Wasze wyjście jest jedyne słuszne (powyżej podałem trzy opcje, które to podważają) i przyjęli na wiarę, że możecie się mylić, moglibyście się po prostu dobrze bawić. MG miałby satysfakcję, że scenariusz poszedł po jego myśli (a zadowolony MG, to dobrze prowadzący MG). Ale założę się, że kłóciliście się z nim w czasie sesji, negowaliście jego sądy. On, zapewne niedoświadczony, pękł i emocje puściły.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Azrael dnia Wto 21:46, 24 Sty 2012, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
Arashi
Zawadiaka



Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:11, 25 Sty 2012 Powrót do góry

Masz sporo racji, nie twierdzę, że nie. Ale zauważ, co już powiedziałem - MG przyznał wprost, po sesji, że czar działał (w 3.0 nazywa się Sfera;)). Jak już mówiłem, nie wściekam się, że MG ma większy wpływ na grę tak naprawdę niż przeciętny gracz. Tak powinno być, jest to logiczne i często korzystne dla gry. Ale typek mówi nam wprost teksty typu 'to mój świat, moje zabawki, rządzę ja, więc uważaj, bo nagle umrzesz w tajemniczych okolicznościach'. Tu nie ma fabuły, nie ma przygotowania, żeby spiętrzyć przed graczami wyzwania i trudności, by mogli pomyśleć nad zagadką czy powalczyć o życie. Jest tu natomiast twórczość dla samej twórczości, dla 'siebie', by podbudować zakompleksione ego naszego misia. Musisz zrozumieć, że nie jestem przeciwny naginaniu reguł na korzyść historii i całej zabawy. Jestem przeciwny temu, by MG naginał reguły nie dość, że podręcznikowe, to jeszcze swoje własne tylko dlatego, żeby UNIERUCHOMIĆ zabawę. Bo odkrycie, że to mecenas jest zleceniodawcą, ledwie odrobinę przybliżyłoby nas do samego zamachowcy. On odciął nam jedyną drogę do niego, bo innych nie przygotował. A właściwie przygotował, ale drugą drogę też nam zamknął, bo uznał, że pytanie "Z kim ofiara najczęściej przebywała ostatnimi czasy?" nie może w żaden sposób doprowadzić nas do kuchni, do cukiernika, który to był arcyszpiegiem odpowiedzialnym za zamach. Dlaczego? Bo on oczekiwał pytania "GDZIE najczęściej przebywała?". Wina nie jest w nas, a przynajmniej nie jej większa część. Winą główną jest nieumiejętność przewidywania przez MG niektórych sytuacji i kombinowanie na poczekaniu, żeby udupić sprytniejszych od niego graczy. Serio chcesz mi powiedzieć, że naginanie w ten sposób wciąż ma sens? Wybacz, ale nie zgodzę się w żadnym razie...

edit: Gwoli ścisłości sprawdziłem moje notatki. Odkrycie zamachowca nie wpłynęłoby na kampanie i jej wątek główny. Został on znaleziony martwy zaraz po ogłoszeniu przez nas, że opuszczamy miasto. Zabiła go jego gildia za nie wykonanie zlecenia do końca, bo odratowaliśmy zaklinaczkę. Więc jaki tutaj był cel naginania reguł? A nawet jeśli doszlibyśmy do czegoś szybciej niż planował, to trudno - powinien na przyszłość bardziej nas docenić i przygotować się lepiej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arashi dnia Czw 11:20, 26 Sty 2012, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Śro 15:54, 13 Lut 2013 Powrót do góry

Ależ ja się z Tobą zgadzam, MG musi się przygotować i czasem zdarzy się, że (dosłownie) kilkanaście stron robionego przez wiele dni scenariusza ląduje w koszu, bo się czegoś nie przewidziało. Ale weź pod uwagę (jesteś też MG, miej serce Razz), że przewidzieć wszystkiego się zwyczajnie nie da.
Ja domyślam się jak to przebiegało w rzeczywistości, bo bywałem w podobnych sytuacjach. Otóż było tak: MG coś przygotował, ale też wiele przeoczył - zaskoczyliście go. Sesja wymyka mu się z rąk, robi się nerwowo, on nie wie, jak reagować. Zaczyna odruchowo was blokować, żeby ratować swój cenny scenariusz - i robi błędy, często głupie błędy. Jest niedoświadczony, chce mieć jako MG władzę i respekt, a tu gracze robią mu na przekór. Zaczynacie się kłócić. On walczy o swoją pozycję - dalej was blokuje, teraz już po całości, często bez podstaw i bez sensu, dla samego pokazania własnej siły. Wy się zniechęcacie i jedziecie po bandzie. I tak się wzajemnie nakręcacie.

Gdzie jest wina? Po obu stronach. Pewnie sądzisz, że bardziej po stronie MG - powinien złożyć uszy po sobie, bo skoro zjebał, to trudno. Powinien graczom umożliwić to, co z logicznego punktu widzenia przecież wyjść im powinno, prawda? Może ocena tego z pozycji i na chłodno prowadzi do takiego wniosku. Jest jednak małe "ale": jako MG powinieneś zrozumieć żal i frustrację, gdy scenariusz się pierdoli. Nie zawsze można nad tym zapanować, nie zawsze można podejść na chłodno czy z żartem, nie zawsze da się improwizować. Czasem człowiek odruchowo coś blokuje, pogrąża się - a potem już idzie za ciosem. Nie mówię, że Twój MG dobrze zrobił, ale go rozumiem. To, że rzucał groźby - a który MG nie rzucał? On chce być najważniejszy, bo jak mówiłem - jako jedyny długo się przygotowuje i ma święte prawo czuć żal, że coś się spierdoliło. On tez się chce dobrze bawić, gracze nie są ważniejsi od niego. Obie strony są równie ważne i chcą fajnie spędzić czas. Dlatego sugerowałbym, żeby następnym razem podejść do tego w miarę spokojnie, bo jak się rozumie problem drugiego, to można opanować emocje - nie ciśnij, nie drąż, staraj się dogadać, a nie kłócić z MG.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Azrael dnia Śro 15:56, 13 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Arashi
Zawadiaka



Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:21, 19 Lut 2013 Powrót do góry

Ech, masz dużo racji i rozumiem wszystko - a raczej prawie wszystko.
Faktycznie, zaczęliśmy się nawzajem nakręcać i reszta jego błędów pewnie została przez nas sprowokowana.

Tylko musisz zrozumieć (a raczej usłyszeć/przeczytać bo sam tego nie rozumiem) jedną rzecz - koleś nie został zaskoczony na dzień dobry.
Robiliśmy jak po sznurku bez mała, znaleźliśmy część wskazówek, które przygotował. I nagle padło pytanie, które pierwsze ciśnie się w takiej sytuacji na usta - 'z kim najczęściej przebywała ofiara'. Widocznie nie przewidział, że pytanie padnie tak wcześnie, bo od tego momentu zaczął nas blokować. Ale powiedz mi - w końcu jesteś prawnikiem - czy nie od tego ZACZĄŁBYŚ dochodzenie? My i tak się daliśmy wywieść w pole, bo szukaliśmy jego cudacznych tropów i dopiero w połowie sesji padło to pytanie, choć trzeba było tym wystartować. I zaczęły się schody.

Jak się ostatnio dowiedziałem (mam kontakt z tamtą ekpią, która wciąż się z nim męczy, ja podziękowałem), że to od początku było szykowane na naszą porażkę - miała to być zemsta za to, że na wcześniejszej sesji znalazłem inny niż sobie przygotował sposób na infiltrację pewnej wieży - on chciał nas tam wpuścić podziemiami, podczas gdy jak zwyczajnie tam wleciałem od góry ;P Ponoć też uwaliłem mu kilka stron przygotowań, a nie był w stanie tego powstrzymać niejako...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Wto 14:51, 19 Lut 2013 Powrót do góry

Nie wiem, od czego zacząłbym dochodzenie, jestem cywilistą, w dodatku mój zawodu raczej polega na obronie, a nie oskarżaniu Razz Niemniej rozumiem Twój punkt widzenia. Chociaż nadal odpowiedź na swoje wątpliwości masz w moim poście powyżej - ja przecież nie wybielam Twojego MG, ale wskazuję, dlaczego wyszedł Wam kwas.
On nie do końca moim zdaniem chciał się mścić, po prostu nie chciał, żebyście go drugi raz przechytrzyli. A to, że sobie dokładnie wszystko zaplanował, a Wy i tak zrobiliście coś, czego on nie przewidział, dodatkowo go wyprowadziło z równowagi i tym bardziej chciał za wszelką cenę zrobić tak, żeby jego było na wierzchu. To, że jest kiepski w przewidywaniu ruchów graczy jest kwestią drugorzędną, na którą trzeba spuścić zasłonę milczenia... Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arashi
Zawadiaka



Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:05, 19 Lut 2013 Powrót do góry

No dokładnie, na tym chyba zakończymy tę rozmowę ;P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin