FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Urazy... Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Kwiatek
Szalony Punk Rockowiec



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42

PostWysłany: Śro 21:38, 22 Sie 2007 Powrót do góry

Czym będą urazy w dnd? Przecież nie jest to gra bardzo wybitnie rozwinięta w stylu walki i takich tam. Zatem o co mi chodzi? O wprowadzenie nutki realizmu? Może poprostu o dobry sposób na denerwowanie graczy? Nie no raczej poprostu o wprowadzenie ciekawej, bardziej fabularnej opcji w walce.
Dobra już, do rzeczy. W dnd rany leczy albo czas, magia, albo dobry medyk. Medyk leczy stany krytyczne, czas leczy rany, a magia rany/stany krytycznie i cholera wie co jeszcze... Razz Zatem pytanie, czemu by nie wprowadzić czegoś takiego jak urazy doznane podczas walki. Powiedzmy brb przyłapał pijanego łotrzyka kiedy ten próbował go obrobić. Barbarzyńca nie zastanawia się jak gdyby miał to kiedyś zamiar zrobić, łapie topór i wznosi go nad głowę tnąc łotra. Łotrowi udaje się sparować udeżenie (czytaj fabularnie) jednak siła barbarzyńcy przebija obrone łotra i łamie mu przedramie...
Co za tym idzie? Po pierwsze. Łotr ma niesprawne ramie (tam sie wymysli odpowiednie modyfikatory... sądze iż wystarczy, że na ową ręke traci biegłości w broni jakiej dotychczas używał).
Taka rana zawsze denerwuje graczy. Z drugiej strony łatwo się owej pozbyć. Każda magia lecznicza potrafi zneutralizować choćby najgorsze złamanie. Czy to czar leczenia lekkich ran, czy to eliksir, cokolwiek.
Nie da się jednak pozbyć złamania w sposób naturalny bez żadnej opieki. I tu się włączają biegłości. Teraz zakładamy, że ów łotr zakłada sobie opatrunek (test na leczenie ST:15 standardowe), udaje mu się ładnie opatrzyć ranę. Następnie rzucamy 2K20 - nadwyżka testu na leczenie abby dowiedzieć się ile dni pozostanie z okaleczoną ręką.
Szczęście i tak, że barbarzyńca nie dopadł go po tym jak uciekł z karczmy... Razz
Co wy na to?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Śro 22:15, 22 Sie 2007 Powrót do góry

Fajne, fajne. Tylko, że to raczej służyłoby wyłącznie irytowaniu graczy Razz Żaden gracz nie pójdzie walczyć o życie z niesprawną ręką. Kiedy liczy się każda umiejętność, by przeżyć, trzeba być idiotą, by ruszać z łapą w gipsie Razz
Tak więc gracze zwyczajnie zostawaliby w mieście aż do uleczenia ran.
Poza tym nie wiem czy wiesz, ale leczenie krytycznych ran może regenerować utracone w walce palce, więc ze sklejeniem kości czy uleczeniem poparzenia też nie będzie problemu...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Szalony Punk Rockowiec



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42

PostWysłany: Czw 2:45, 23 Sie 2007 Powrót do góry

Wink żem wcześniej napisał:
a magia rany/stany krytycznie i cholera wie co jeszcze...


O to mi właśnie chodzi. Rzecz w tym, że każdy czar leczący potrafi zagoić najgłębszą otwartą rane wątroby choćby, każdy medyk teoretycznie robi to samo z przy użyciu umiejętności, ale jakoś poprostu nie wyobrażam sobie jak odrobina jego leczniczych maści i innych medykamentów może trwale zneutralizowac rane. Wspomniane jest, że to co on robi to jest opieka medyczna przez cały dzień, ale to wlasnie poprostu dalo by sie dopracować lepiej.
Powiem tak, że ta "zasada" świetnie sprawdza się w przypadku BN'ów...
To trzeba zmodyfikować. Może jeszcze nie wiem jak, ale to zrobie, błuhahahaha? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Czw 9:29, 23 Sie 2007 Powrót do góry

Może i trzeba... Ale widzisz, istota DnD polega na tym, by lekko odbiec od codzienności. Właśnie dlatego bohaterów zazwyczaj nie imają się choroby, głód, warunki pogodowe itp. Ja wiem, że takie rany, jak oni otrzymują powinny się dłużej goić. Ale przeciętny bohater jest w stanie przyjąć na klatę 30 strzał, zionięcie smoka i jadowite żądło gigantycznego wywerna podczas, gdy zwykły śmiertelnik może teoretycznie umrzeć od jadu pszczoły...
Nie zrozum mnie źle, pomysł masz niegłupi, tylko wolę się do niego sceptycznie odnieść. Bo ciężko byłoby to z grą pogodzić. Tam, gdzie przeciwności są tak wygórowane, zdolności postaci i ich odporności i wytrzymałość też powinny być duże.
Jeśli chcesz, by na bohaterów wpływały takie dolegliwości, trzeba osłabić potwory. Teoretycznie te "urazy" mogą wpływać też na bn i potwory, ale czy to ma sens, skoro zazwyczaj giną oni po pierwszym starciu Razz
Chociaż z drugiej strony możesz to stosować jako zwiększenie poziomu trudności.
Aha, pozostaje jeszcze jedna kwestia, na którą mi nie odpowiedziałeś:
Azrael napisał:
Tylko, że to raczej służyłoby wyłącznie irytowaniu graczy Razz Żaden gracz nie pójdzie walczyć o życie z niesprawną ręką. Kiedy liczy się każda umiejętność, by przeżyć, trzeba być idiotą, by ruszać z łapą w gipsie Razz
Tak więc gracze zwyczajnie zostawaliby w mieście aż do uleczenia ran.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gris
Zawadiaka



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z blogu 27

PostWysłany: Czw 11:07, 30 Sie 2007 Powrót do góry

Hmm ... Na złamanie kończyny leczenie lekkich ran nie podziała. Uśmierzy ból na pewien moment zetrze siniaka, ale na tym koniec. Leczenie krytycznych może tu coś zdziałać - przynajmniej tak jest na moich sesjach.
Sam test leczenia i opatrzenia złamanej kończyny - ok. Ale jeśli taki łotrzyk by nadal nadwyrężał rękę to kość się po prostu nie zrośnie i będzie miał te kary - 10 do testów kradzieży.
Moja postać kiedyś miała złamaną miednicę. Przypadek sprawił, że była w drużynie z łotrem i wojownikiem, a nieszczęśliwy traf sprawił, że byliśmy w wielkim lesie. To było ciekawe urozmaicenie przygody.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet Bildhorn
Władca Tual'u



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krasnoludzkie Królestwo

PostWysłany: Wto 22:54, 23 Paź 2007 Powrót do góry

No jak przeczytałem post imć Kwiatka od razu przyszła mi jedna myśl Zew Cthulhu. To tam gracze tworza postaci chore psychicznie, jeżdżące na wózkach (aby szybciej spieprzać mitom Very Happy) itp. Jednakże w heroic fantasy bohaterom nie przystoi kuleć podczas marszu. Oni mogą kuleć podczas finałowej walki ze ZŁYM i ją wygrać. Oni mogą mieć przetrącone kończyny w starciu ze smokiem.
Apopos

Azrael napisał:

Jeśli chcesz, by na bohaterów wpływały takie dolegliwości, trzeba osłabić potwory. Teoretycznie te "urazy" mogą wpływać też na bn i potwory, ale czy to ma sens, skoro zazwyczaj giną oni po pierwszym starciu Razz


Jak mości Azraelu wyobrażasz sobie smoka z powyłamywanymi zębami albo bez trzech łap. No to drugie by jeszcze przeszło.

Dobra koniec narzekania.
Pomysł dobry jednak do dark fantasy tam gdzie jak krytyk ci wejdzie to patrzysz ile masz budowy jak dostałeś dwa razy więcej budowy niż masz - umierasz. Heroic zostawmy tym którzy przyjmują 30 strzał na klatę, oddech smoka w... pupę i jad wywerna w oko a poza tym dobrze się czują i szarżują na Tarasque okuci w lśniąca zbroję z bronią +10 i dziesięcioma bogami za plecami Wink

///EDIT///

Jak sobie teraz przemyślałem tą sprawę to przecież nikt nie każe nikomu grać dnd jako heroic. Podejrzewam, że większość z was miała kontakt z Księgą Plugawego Mroku. Są tam choroby magiczne spowodowane obrażeniami od danej energii (dźwięku, zimna itp). Nie można ich uleczyć za pomocą zwykłej magii (chyba tylko życzenie i cud coś tam mogą zrobić).
Z drugiej strony magia nie jest niezawodna. Dodatkowo MP może zmieniać opis działania czaru dowolnie. Tak jak to zrobił mój z odpornością żywiołową. Jak rzuciliśmy na siebie to zaklęcie ruszyliśmy na plan ognia. I co? Tylko postawiliśmy stopy na tym planie a tu spaliło nam się wsio co nie magiczne ale ogień nas samych nie ruszył. To gracze od razu do PG! Dalej wrzucać MP ,że czar działa na wszystko a on an to, że w jego świecie działa właśnie tak a nie inaczej.
Dlatego też można lekko przerobić zaklęcia leczące. I tak wymieniony łotrzyk (pw 10) dostał od barba styliskiem topora w łepek (tak około 9 obrażeń). Poza obrarzeniami doznał wstrząśnienia mózgu, stracił kilka zębów i ma uszkodzone oczko. Co wyniknie gdy kapłan uleczy go leczeniem lekkich ran? Przecież dla łotrzyka rana nie była lekka prawie się przekręcił. Mona więc zastosować coś mniej więcej takiego. Kapłąn uleczył zewnętrze obrażenia jednak przez najbliższy tydzień łotr otrzymuje ujemny modyfikator -2 do wszelkich testów opartych na INT i RZT. Oko mu również lekko szwankuje wiec przyrost zasięgu dla wszelkich broni dystansowych na okres powiedzmy również tygodnia należy zmniejszyć o połowę a w dodatku do testów Zauważania, Przeszukiwania itp ma modyfikator -2. Gdyby kapłan użył leczenia średnich ran odpowiednie modyfikatory zmniejszyłyby się o połowę a gdyby użył leczenia średnich albo krytycznych łotr zostałby całkowicie wyleczony.
Co wy na to?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gris
Zawadiaka



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z blogu 27

PostWysłany: Śro 16:55, 24 Paź 2007 Powrót do góry

Hmm ... Pomysł bardzo dobry jednak dla ludzi, którzy nie grają w D&D - heroic czy D&D - H&S. Bo tam łotrzykowie by nie widzieli, łucznicy by strzelali w cele przed sobą, a magowie porzuciliby magię.
Jednak do końca oryginalny nie jest - kilka książek z mechaniką wspomina przecież o " kurowaniu ran we własnym zamku ". Normalnie takie rany można by wyleczyć magią - tu jednak jest to pomijane.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Śro 18:34, 24 Paź 2007 Powrót do góry

oooo... pomysł Danaeta jest fajny. Nie da się go co prawda dopracować, bo wszystku tu pozostawiamy MG, ale i tak jest super! Chyba zacznę stosować, tego mi brakowało!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet Bildhorn
Władca Tual'u



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krasnoludzkie Królestwo

PostWysłany: Śro 19:07, 24 Paź 2007 Powrót do góry

Cieszę sie, ze ci się podoba (a podlizywanie się adminowi to moje ulubione zadanie Very Happy)
Może nawet porozumiem się z Kwiatkiem i stworzymy jakąś tabelkę urazów. Jak ja lubię Dark Fantasy hy, hy, hy.

Gris właśnie na tym polegałby smaczek prawdziwej walki. BG nie rzucaliby się "na chama" a kombinowaliby jak wyjść ze starcia z minimalnymi obrażeniami. Jak w szachach poświęcasz pionka aby zbić wieżę. Tak samo by wyglądało dnd gdyby BG bali się o każdą swoją część ciała. A i walka byłaby bardziej hmm... malownicza. MP miałby pole do popisu w opisach wymiany ciosów a BG poczuliby naprawdę krew w ustach i usłyszeliby jak pękają im kości....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gris
Zawadiaka



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z blogu 27

PostWysłany: Śro 19:54, 24 Paź 2007 Powrót do góry

Z całych sił nie twierdzę, że u mnie na sesjach malowniczych walk, urazów, długiej rehabilitacji itd. nie ma. Po prostu większośc gra w stylu h&s czy heroic, a tam nie ma miejsca na takie sytuacje.
Jak już z resztą pisałem wcześniej: u mnie w walce XP za potwory się nie liczy tylko za samą walkę, która z racji samej w sobie musi być malownicza i " urazowa ". A, że zależy na tym moim graczom to mi pozostaje tylko malownicze obijanie gnatów bohaterom.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet Bildhorn
Władca Tual'u



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krasnoludzkie Królestwo

PostWysłany: Czw 11:44, 25 Paź 2007 Powrót do góry

Azraelu dlaczego nie da się dopracować mojego pomysłu?
Oto propozycja:

Najpierw musimy podzielić pw postaci. Dajmy na przykład, że ma ona 44 punktów wytrzymałości. Teraz musimy umówić się jakie rany będą lekkie, jakie średnie, poważne i krytyczne. Tak więc pw postaci należy podzielić na 4. Gdy postać straci 11 pw jest lekko ranna i każde leczenie lekkich ran nie pozostawia żadnych skutków ubocznych zwanych dalej urazami. Gdy obrażenia wynosić będą od 12-22 postać jest średnio ranna. Każde leczenie lekkich ran pozostawia uraz -1 do rzutów i ewentualne urazy w zależności od trafionej kończyny 9kwesta MP lub rzut na trafienie). Oczywiście leczenie średnich ran załatwia sprawę. Następnie postać, która straciła 23-33 pw jest poważnie ranna. Jeśli zostanie uleczona leczeniem lekkich ran to otrzyma modyfikator -2 jeśli średnich -1 jeśli poważnych będzie wyleczona. Co do postaci w stanie krytycznym chyba wszystko jasne?

Oczywiście ten system jak i wiele domowych zasad nastręcza jednego - problemów z liczeniem i pamiętaniem kolejnych zasad. No ale jak ktoś nie chce przecież nie musi stosować prawda? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin