Własny świat

Wysłany: Pon 22:35, 26 Mar 2012

Azraelu, jako że jesteś doświadczonym graczem i MG, z pewnością pokusiłeś się o wykreowanie jakiegoś własnego świata.

Chciałbym ci przedstawić zarys mojego małego światka wraz z zalążkiem kampanii. Chętnie przyjąłbym wszelką radę i krytykę, a i pomysłem nie pokardzę Wink

Otóż.

Rzecz dzieje się na Kontynencie Imperium. Jest to planarny azyl stworzony przez 5 potężnych elfich czarodziejów w czasach Wielkiej Wojny Smoków, jakieś 100 lat temu na Faerunie.

Trochę historii.
Dawno temu, gdy wśród faeruńskich smoków stąpały jeszcze najpotężniejsze z ich bóstw, doszło do przewrotu w ich panteonie. Najgorsze ze smoczych bóstw, którego imię zostało niemalże zapomniane, zapragnęło władzy absolutnej swych smoczych potomków nad ziemiami całego Faerunu. Zyskało duże poparcie wśród złej gałęzi panteonu, co nieuchronnie doprowadziło do wojny z jego dobrą częścią. Jednakże Dobro miało pecha - drugie, co do kolejności w hierarchii bóstwo dało się skusić wizji smoczego panowania w Faerunie i przeszło na stronę Zła. Wtedy to Najstarszy Dobry Smok, Którego Imię Znają Najstarsze Smoki zawierzył losy świata w ręce sprytnych małych humanoidów. I tak zebrała się siódemka przedstawicieli Starszych Ras - kapłanów najpotężniejszych bóstw Avarieli, Elfów Wysokiego Rodu, Elfów Księżycowych, Elfów Dzikich, Drowów, Krasnoludów Złotych i Orków. W obliczu możliwości prawdziwej apokalipsy zjednoczyli siły z Najstarszym Ze Smoków i dzięki jego mocy odprawili Rytuał Smoczej Pieczęci - Najstarszy Dobry Smok, a wraz z nim Najstarszy Zły Smok i Smok-Zdrajca zostali zapieczętowani na wieki we krwi Kapłanów.

Znak Smoka, w postaci czerwonego tatuażu jaszczura na klatce piersiowej, przechodził z pokolenia na pokolenie. Był swoistym wyróżnieniem, bo znamionował 'najmocniejsze ogniwo' w danym pokoleniu, jednakże ujawniał się tylko u jednego Kapłańskiego Potomka w danej rasie na raz.

W końcu do Faerunu napłynęli Ludzie i inne Młodsze Rasy. Stare, złe smoki, pamiętające jeszcze imiona bóstw, wyczuły w Ludziach słabość, która pozwoliła im omamić kilku z nich i utworzyć Kult Smoka - ludzką komórkę, która w założeniu smoków, sama miała sprowadzić niewolę na siebie i cały swój rodzaj.

Wiele lat później, u rozkwitu działania Kultu, pewien mag oddany sprawie duszą i ciałem, odkrył legendę o zapomnianym Znaku Smoka. Rozpoczął poszukiwania członków poszczególnych ras, by odwrócić Rytuał i uwolnić Zapomniane Smocze Bóstwa.

Avarielem oczywiście był Arashi Wink

Przygody Arashiego nie skończy się jednak zbyt wesoło - ostatecznie nawet on wpadł w sidła maga i bóstwa zostały uwolnione.

Nastał czas Wielkiej Wojny Smoków.

Faerun uległ totalnemu zniszczeniu w wyniku ciągłych walk, krajobraz praktycznie postapokaliptyczny.

Tym razem to magia wtajemniczeń ocaliła wiele żyć. Wielka Piątka, lub Rada Suasi, jak ich później nazwano, utworzyła wielką międzyplanarną wyspę leżącą na nieskończonym oceanie. Objęli absolutną władzę, zasiadając w stolicy Imperium - Gauduviell. Wiele osób zostało tam przeniesionych dzięki kamieniom teleportacyjnym które rozstawili po całym Faerunie.

We wszystkich panteonach również zapanował krótkotrwały chaos, gdyż zniszczeniem Faerunu zainteresowały się Starsze Bóstwa, Bezimienni. Okazało się, że hierarchie boskie sięgają wyżej - nad wszystkimi bóstwami o danym charakterze czuwa Jeden z Dziewięciu.

Ciut kosmologii.
Świat to muzyka, która wciąż trwa. To Pieśń. Jednak by powstała Pieśń, musi być Ten, Co Śpiewa. Świat nie jest jednak pierwszą Pieśnią - Mała Inkantacja stworzyła Bezimiennych Dziewięciu. Wielka Inkantacja wciąż trwa, a jest nią Wszechświat. Bezimienni akompaniują czasem Temu, Który Śpiewa, co rodzi wszystkie znane nam pomniejsze bóstwa. Gdy Przedwieczny zakończy ostatnią nutę swej Pieśni, nadejdzie Koniec.

Arashi umknął z kilkoma przyjaciółmi do Imperium. Wiele przeszedł i nie jest w stanie robić wszystkiego sam. Dostał bowiem rozkaz od Rady Suasi, aby stworzyć sieć kontaktów z wszystkimi kościołami i powstrzymać Kult Smoka od zainfekowania Imperium. Wszystko wskazuje bowiem na to, że kilku jego członkom udało się złamać zabezpieczenia Rady na faeruńskich teleporterach i zaczęło przejmować kolejne wioski i miasteczka.Tym razem często jawnie.

Nasz avariel stworzył więc małą organizację o wielkich kontaktach. Drużyna graczy po przejściu wstępnych eliminacji zostaje uznana przez Arashiego za oddział do zadań specjalnych w każdych warunkach. Oczywiście takich grup jest kilka więc zdarzyć się może akcja na dwa teamy. Do wyboru akcje na terenie Imperium i akcje w postapokaliptycznym Faerunie. Cel głowny - zniszczyć Kult Smoka.

Co myślisz? Co dodać, o czym powiedzieć jak przedstawię świat graczom?
Jakieś inne szczegóły? Będę wdzięczny za pomoc.

Wysłany: Wto 21:45, 27 Mar 2012

Nie bardzo rozumiem... Tzn. historia ok, podoba mi się. Nie będą w nią ingerował i dodawał nic od siebie, bo masz autorski pomysł i nie chcę burzyć Twojej wizji.
Ale - świat się totalnie rozpierdzielił, a po Faerunie biegają ekipy komandosów w celu...? Co chcą osiągnąć?
Poza tym chyba nie widzę nieścisłości. Pomysł mi się podoba, ciekawa alternatywa Wink

Wysłany: Śro 10:06, 28 Mar 2012

Juz wszystko tlumacze. Przede wszystkim nie mozesz nic zburzyc chocbys chcial, wiec czuj sie nieskrepowany jesli chodzi o sugestie Wink

Nie ma jako takich komandosow biegajacych po Faerunie. Tam zyja juz tylko zle smoki, drakolicze i Kultysci Smoka, ktorych szeregi zasilily rowniez niektore zle rasy zarowno Podmroku jak i powierzchni.

Druzyna (dobra, nazwijmy ich komadosami) bedzie miala za zadanie zniszczyc zalazki kultu w Imperium, a w pozniejszej fazie oslabienie Kultu w Faerunie i odbicie 'starego kontynentu', moze nie bezposrednio ale duzo bedzie od nich zalezalo.

Ponadto w samym Imperium dzieje sie coraz gorzej - jakies 20 lat temu rozpetala sie Wojna Drzew, ktore zupelnie jak inne rasy przystaly albo po stronie kultu albo imperium. Wiele lasow jest nieprzejezdnych przez ciagle, powolne, drzewne walki. Byc moze druzyna wyruszy do postapokaliptycznego Faerunu by odnalezc jakies ukrywajace sie dobre enty, badz jakis artefakt wladania nad roslinnoscia, by dopomoc dobrej stronie drzew (dlatego potrzebowalem wlasnie buida na druida-enta).

Pomysly sie mnoza z sekundy na sekunde, takze mysle ze cos sie wykombinuje z tego Wink