|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Sob 9:08, 25 Mar 2006 |
|
Temat o pladynach. Jak ich widzimi, co o nich sądzimy? Czy często gramy paladynami? Jakie są ich słabe i mocne strony? Osobiście nie grałem nigdy paladynem, ale zawsze bardzo chciałem. Uważam, że jest to jedna z najciekawszych i najbarwniejszych klas w DnD. Wiele osób uważa, że paladyn to ktoś "idealny" bez skazy. Wy też tak uważacie? Paladyn zawsze postąpi dobrze? A co z sytuacjami, z których nie będzie dobrego wyjścia? Czy paladyn po wybiciu wioski złych orków, zabije też kobiety i dzieci? ...
Czekam na burzliwą dyskusję |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
JOIN-ME
Pogromca
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 10:34, 25 Mar 2006 |
|
Paladinus - rycerz , wojownik walczący o dobro. W średniowieczu mianem paladynów określano 12 wojowników Króla Karola Wielkiego, którzy słóżyli przy jego boku wytrwale i mieszkali razem z nim w zamku aby być na każde jego zawowałanie.
Paladyn- doskonały rycerz-kapłan. Walczący za dobro, po stronie światła. Walczy przeciwko złu i łamaniu prawa. Ceni sobie swój kodeks honorowy. Nie może postępować źle, od urodzenia wmawia mu się ,że kiedyś będzie walczył w obronie słabych i pokrzywdzonych (swoją naukę pobierają w zakonach Paladynów ). Na złą stronę może przejść tylko wtedy, gdy uważa, że uda mu się nawrócić tamte postacie.
Posiada mnóstwo nadprzyrodzonych umiejętności. Leczenie ran i chorób innych to jego specjalność.
No i Paladynami przeważnie są ludzie, rzadko spotyka się Paladynów krasnoldów czy gnomów.
-------------------------------------------------------------------------------
Gram Paladynką. Odpowiada mi ta postać w 100 %
Lubię takie dobre postacie. Ma fajne umiejętności , pasuje mi w niej wszystko.
Słabe strony. Cóż to ich dobro nie zawsze pomaga. Fakt, że nie możesz nikogo szantażować albo robić czegoś tylko dla swoich korzyści nie zawsze jest fajną cechą. Nie można grabić grobów i miejsc świętych - buuu tyle fajnych skarbów niekiedy trzeba zostawić
Greebo co do sytuacji o wybiciu wioski orków.
Walczysz dla dobra prawda? Zabijasz jak coś Ci zagraża lub twojemu otoczeniu. Moja opinia brzmi tak, że jeśli nie zaatakują mnie ja nie zaatakuje ich....
Może to złe postępowanie, ale cóż moja Paladynka-Villona właśnie tak by postąpiła.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Sob 17:52, 25 Mar 2006 |
|
HunteR napisał: |
JOIN-ME napisał: |
Przebojowa...Hmm... To, że jest Paladynką nie znaczy chyba, że nie może szukać i nawiązywać nowych kontaktów?
Nie mówię tu o jakimś byciu natarczywym , naprzykszać się komuś i pokazywac wokół jaka to ona jest fajna...
Nie.
Mam na myśli...pomoc innym i czerpanie z tego małych zysków |
Hmm... może powinnaś jeszcze raz przeczytać co o paladynie napisali w Podręczniku Gracza? Paladyn nie może czerpać korzyści ani przywilejów ze swojej pracy bo to nie wiedźmin który usuwa stwory zagrażające ludziom tylko święty wojownik który służy swojemu bóstwu. Jego misją jest walka ze złem a nie szukanie kobiety/faceta (pamiętaj o celibacie bo paladyn to zakonnik), czy zarabianie pieniędzy (paladyn to właściwie asceta).
Ale dość już ględzenia o paladynie skoro powstał już o nim osobny temat. |
Cytuje to wypowiedzi z innego topicu. No cóż...
Paldayn może jak najbardziej czerpać korzyści ze swych czynów, na pewno nie w taki sam sposób jak najemnik. Ważne jest to że paladyn pomaga nie dla korzyści ale po to aby pomóc, to, że przez pomoc komus może coś osiągnąć to inna bajka i wcale nie musi tu być mowa o zapłacie pieniężnej. I myślę, ze to miała na myśli JOIN
Paladyn wcale nie musi służyć żadnemu bóstwu, może być ateistą Paladyńskie mocę moga pochodzić od samej istoty dobra lub ładu.
Paladyn wcale nie jest zakonnikiem. Fakt moga istnieć zakony paladynów, tak samo jak zakony wojowników czy mnichów. Ale nie zapomnijmy, że równie dobrze, możńa spotac paladynów-samtoników, błędnych rycerzy.
To czy zyje w celibiacie zalezy właściwie od samego paladyna. Każdy paladyn ma swój własny kodeks, którego nigdy nie złamie. Dla jednego paladyna, istotą czystości może być życie samotnika, bez utraty cnoty. Dla innego znalezienie idealnej żony może być sensem istnienia i spełnienia odwiecznego prawa i równowagi multiwersum.
Po za tym, co bede gadał. Podam przykłąd "z życia" Keldorn Firecam, szanowany członek Zakonu Promiennego Serca, którego dobrze znamy z Baldurs Gate 2... był... żonaty |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 15:27, 26 Mar 2006 |
|
Bardzo ważną rzecz napisałeś Greebo. Paladyn MOŻE być ateistą!
Nic mnie tak nie wkurzało, jak uwagi bardziej doświadczonych kolegów - "szpeców od adeków", którzy najchętniej oskalpowaliby za ateistę paladyna Tylko no właściwie to po co Paladynowi bóstwo?
Przecież, możę on szukać spełnienia w prostolinijnym czynieniu dobra.
Co do odgywania Paladyna, jest w nim pewna ciekawa właściwość...
Wyobraźmy sobie świat, w którym panuje prawo iście drakońskie i za same podejrzenie o przestępstwo, często niewinni ludzie cierpią. W świecie tym panuje jednak żelazny porządek. Prawie nikt nie łamie wobec kar prawa. Paladyn w tym miejscu widzi właśnie biczowanego przez kata zwykłego mieszkańca. Wg prawa jest to jak najbardziej sprawiedliwe. Paladyn ma teraz nei lada dylemat, bowiem jeśli zdecyduje się pomóc mieszczanowi złamie prawo za co MG powinien mu zmienić charakter na dobry neutralny, albo nawet chaotyczny (powiedzmy, że nawet rzucił się na kata). Jeśli natomiast nie zareaguje, postąpi "nie-po-paladyńskiemu" i MG powinien zmienić mu charakter na neutralny praworządny.
Chcę po prostu zauważyć, że Paladyn musi postępować zgodnie z prawem, nawet jeśli jest złe, a także humanitarnym kodeksem moralnym i własnym sumieniem jednocześnie. To oznacza, że musi czasami podejmować bardzo trudne decyzje. Najlepiej dla niego, jeśli będzie siedział w kraju takim jak on, lub wręcz przeciwnym, bo wtedy może spokojnie szerzyć dobro. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Nie 15:34, 26 Mar 2006 |
|
Asfodell Sztywny Kark napisał: |
Paladyn ma teraz nei lada dylemat, bowiem jeśli zdecyduje się pomóc mieszczanowi złamie prawo za co MG powinien mu zmienić charakter na dobry neutralny(...) |
Nie do końca... Tak samo jak paladyn wcale nie musi być niewolnikiem świątyni, nie musi być niewolnikiem urzędu. Czy jeżeli prawo będzie nałożone przez złego tyrana, paladyn też musi go przestrzegać. Oczywiście, że nie. Praworządność nie oznacza totalnego oddania do praw konstutucji, lecz oddanie do własnych wewnętrznych zasad, których nigdy się nie łamie. I tak samo jest z paladynem, a wewnętrzne zasady zazwyczaj są definiowane przez jego kodeks. Nie zawsze patrzenie się na bezradnego, katowanego jest zgdone z kodeksem. Lecz może być... Pod tym względem każdy paladyn jest inny. Jesli w kodeksie ma "Przestrzegać praw miasta" nie musi nikomu pomagać. Jeżeli natomiast ma "Pomagać bezbronnym i uciśnionym" musi pomóc i wciąż pozostaje paladynem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
HunteR
Szara Eminencja
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Krakowa
|
Wysłany:
Nie 16:27, 26 Mar 2006 |
|
Dlatego mnie się nie za bardzo podoba to że paladyn musi być praworządny dobry. Praworządny oznacza że przestrzega i służy prawu panującemu na danym terenie (tym na którym działa jako paladyn) a dobry z kolei oznacza że (nieważne czy dla boga czy wyżej pojętego dobra) zawsze czyni dobro, pomaga uciśnionym i biednym, walczy ze złem (jeśli tego oczekuje jego bóstwo) albo z tymi którzy zagrażają bezbronnym (jeśli nie ma bóstwa tylko jakiś specjalny kodeks). Ale jak już zostało napisane powyżej prawo często kłóci się z dobrem czy kodeksem.
Jeśli złamie prawo chcąc ratować katowanego w majestacie prawa człowieka zachwieje swoją praworządność, jeśli natomiast będzie się spokojnie przyglądał bo tak nakazał władca to z kolei naruszy swoją dobroć.
Dlatego nie za bardzo podoba mi się ta klasa, choć można zrobić kilka fajnych postaci będących paladynami ale jednak ta kłótnia dobra i prawa pozostaje. Jak to rozwiązać? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Nie 19:27, 26 Mar 2006 |
|
HunteR napisał: |
Praworządny oznacza że przestrzega i służy prawu panującemu na danym terenie |
Właśnie chodzi o to, że nie. Praworządny oznacza, że przestrzega własnych zasad. Jest honorowy i ma swoje własne niezmienne zdanie. Wcale nie musi pokrywać się z prawem miejsca w którym się znajduje...
HunteR napisał: |
Jeśli złamie prawo chcąc ratować katowanego w majestacie prawa człowieka zachwieje swoją praworządność, jeśli natomiast będzie się spokojnie przyglądał bo tak nakazał władca to z kolei naruszy swoją dobroć. |
Jeżeli katowany zasłużył sobie, bo np. kradł czy coś i wyraźnie wiedział, jaka jest za to kara, Paladyn wcale nie musi mu pomagać i nie wpływa to na jego charakter. Jeżeli natomiast ofiara jest katowana bezpodstawnie i niesprawiedliwie, paladyn moze mu pomóc i to również będzie zgdone z charakterem |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
JOIN-ME
Pogromca
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 19:57, 26 Mar 2006 |
|
Hmmm...
Nie kapuję.... i się gubię w waszej duskusji...
Mówicie, że prawo może kłócić się z wyznaniami, przekonaniami osobistymi Paladyna...
Cytat: |
Jeśli złamie prawo chcąc ratować katowanego w majestacie prawa człowieka zachwieje swoją praworządność, jeśli natomiast będzie się spokojnie przyglądał bo tak nakazał władca to z kolei naruszy swoją dobroć. |
Eeeee...? Czemu ma niby słuchać władcy? Nie jest tak, że robi jak uważa za słuszne czyli szerzy dobro i pomaga innym bez względu na zakazy innych tych wg niego "złych" ... nawet tych ponad nim? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Nie 20:02, 26 Mar 2006 |
|
JOIN-ME napisał: |
Eeeee...? Czemu ma niby słuchać władcy? Nie jest tak, że robi jak uważa za słuszne czyli szerzy dobro i pomaga innym bez względu na zakazy innych tych wg niego "złych" ... nawet tych ponad nim? |
Dokładnie tak o to mi chodziło. Paladyn ma własne zasady, niekonieczne takie same jak prawo miasta... okej powtarzam się... ale chodzi o to, że paladyn pozostaje praworządny, dopóki jest niezmienny w swych przkonaniach... zmienność to chaos... przeciwnością chaosu jest Ład czyli praworządność i o to chodzi
Po za tym paladyn też musi być dobry, co jest dodatkowym mankametnetm. Ale jeszcze raz powtazram nie musi słuchać prawa miejskiego. Może, ale nie musi, słucha swoich praw, praw dobra. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 19:09, 28 Mar 2006 |
|
Nie rozwiążemy tej dyskucji nigdy chyba . Co do dobroci nie mamy rozbieżności, ale ta praworządność... . Ja ciągle obstaję przy swoim, choć trzebaby się prof.Miodka zapytać co znaczy praworządność. Dopiero wtedy moglibyśmy rozwiązać dyskusję. Join wg mnie taki charakter jaki opisalas to raczej dobry/chaotyczny albo dobry/neutralny. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Śro 8:46, 29 Mar 2006 |
|
Nigdy-nie-kończące-się dyskusje to jest właśnie świetna sprawa
Jednak dyskusje o paladynach zamieniają się w dyskusje o charakterach
topic o charakterach
A wracając do paladynów, to czy paladyn faktycznie musi służyć władcy okolicznemu? Według mnie paladyn jest oddany pewnym autorytetom, to może być lokalny władca... ale nie musi... dokładnie na takiej zasadzie jak asfodell napisał, iż paladyn nie musi być oddany żandemu bóstwu. Autorytetem może być nawet praworządny dobry ojciec paladyna, w którego ślady chce iść syn, przestrzegając wszystkich praw dobra, które wpoił mu ojciec...
Moja opinia |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 14:58, 29 Mar 2006 |
|
Paladyn to bardzo nieprzemyślana klasa, bo ma wiele wewnętrznych dylematów. Choćby ten charakter...
Dobroć dla Paladyna powinna być wg mnie wartością nadrzędną. Praworządność to tylko coś co ma iść w parze z dobrocią.
Dobra ale to nie mialo byc o charakterach.
Jaka jest broń kojarząca się z Paladynem? Mnie kojarzy się z nim Młot lub Młot drzewcowy (miał taki właśnie paladyn z Warcrafta II). Na drugim miejscu kojarzy mi się tarcza no i płytówka lśniąca. Na trzecim (gdy ppaladyn początkujący) bieda z nędzą (różne ofiary dla biednych, wieczny pech itd. - postać jaką grałem w DnD była właśnie cholernie pechowa:) Miała staty idealne dla barda nie Paladyna (nawet Cha była stosunkowo niska - 15). Zawsze nagrody jakie dostawaliśmy były przeważnie wylosowane przez MG w niskich kategoriach - małe zarobki - raz więc pomyślałem, że dobrzeby było, gdybym rozdał zarobek z jednej przygody na biednych, albo na ofiarę? Nie pamiętam to była moja pierwsza postać.
W każdym bądź razie, akurat tym razem wylosowaliśmy 100%. Szlag mnie chciał trafić. Słowa nie mogłem złamać, a kumple dostali po 300 platyny (spodziewałem sie 50 sztuk złota.... - tyle powinno być przeważnei takie nagrody wypadały).
Czy wasz paladyn pragnął wielkich czynów? Myślę, że to też jedna z cech Paladyna. Niby jest skromnym tułaczem, nie chce rozgłosu, ale w głebi duszy pragnie być znanym, poważanym. W Neverwinterze jest taki gotowy profil paladyna - krzyżowiec, który pamiętam, że właśnie jego marzeniem było poprowadzenie wielkiej krucjaty przeciw złu. Muszę przyznać, że przygodę z Fantastyką zacząłem od strategii, więc lubiłem dowodzenie, a nie samodzielne tępienie robactwa. DnD się kompletnie nie nadaje do symulowania bitew, więc nawet tego mój MG nie chciał próbować, ale ja bardzo za tym tęskniłem. W końcu pozwolił mojemu paladynowi zostać szlachcicem i nawet postawić mały gród, którego rozbudowa dostarczała mi zresztą niebywałej przyjemności (byłem na tyle sprytny, że wykorzystałem prawo, bowiem reszta drużyny utrzymywała wspólną straż - ja byłem zwolniony z opłaty, bo to na mnie wystawiony był akt własności ziemi, ustaliłem albo 30sz miesięcznie za posiadanie domu, albo daję 1000sz kolesiowi, ale on śpi sam w ciemnym lesie). Wiem trochę to wygląda na złą postać, ale wierzcie mi to nei było złym uczynkiem, naprawde, po prostu nie chce mi sie tlumaczyc czemu |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Śro 15:24, 29 Mar 2006 |
|
He he... No tak, to prawda, ze paldyni w warcrafcie byli bardzo ciekawi i oryginalni z młotami Mi osobiście paladynkojarzy sie z wielkim mieczem, a dokładnie z Krasomirem z BG 2 Ostatnio mój kumpel gra paladynem, który walczy toporem i ogólnie wygląda to całiem sympatycznie
Asfodell Sztywny Kark napisał: |
Czy wasz paladyn pragnął wielkich czynów? Myślę, że to też jedna z cech Paladyna. Niby jest skromnym tułaczem, nie chce rozgłosu, ale w głebi duszy pragnie być znanym, poważanym. |
No właśnie... paladyn, teroetycznie bez skazy. Ale myślę, że często paladyni są dumni, zapatrzeni w siebie i mają ograniczone horyzonty... Co wy o tym sądzicie? Czy może uważacie, że paladyn nie ma żadnych wad (nie chodzi mi o mechanikę )? A może sami znacie jeszcze jakieś? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
HunteR
Szara Eminencja
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Krakowa
|
Wysłany:
Śro 19:16, 29 Mar 2006 |
|
Właśnie to mi się nie podoba w D&D że tutaj paladyn kojaży się z gościem z morgenszternem albo młotem. Dla mnie paladyn to święty rycerz a rycerz kojaży mi się z gościem w płytowej zbroi, z tarczą w lewej ręce i długim mieczem w prawej, jeśli jeździ konno to jakaś włócznia lub kopia też może być. Oczywiście mowa o rycerzu ze świata fanatasy, nie o takim prawdziwym (jak pamiętamy z historii wielu takich co mieli tytuł zwyczajnie srali w gacie i uciekali przed armią wrogów a zwykli chłopi walczyli z wileką odwagą i poświęceniem ).
Co do bohaterskich czynów to uważam że tak ale w ramach swojej służby bóstwu/dobru a nie po to aby zasłynąć w szerokim świecie. Moim zdaniem paladyn podobnie jak kapłan który podróżuje i naucza o swoim bogu, pownien jeździć po świecie i krzewić dobro. Jak już można wywnioskować z mojego poprzedniego postu paladyn to dla mnie jest zakonnik, poprostu zbrojne ramię kościoła tak więc gdybym kiedyś miał zagrać paladynem to takim właśnie skromnym, usłużnym, nieskończenie dobrym zakonnikiem którego obowiązuje wszystko co mnicha (takiego prawdziwego, nie za bardzo się orientuję w mnichach z D&D).
A tak jeszcze przy okazji. Czy paladyn jako ten najbardziej kryształowy heros, postrach niewypowiedzianego zła ma obowiązek czynić dobro z własnego punktu widzenia czy jakoś inaczej dojść do tego co jest dobre a co złe? Bo wkońcu jeśli jeden człowiek uzna że coś jest złe to nie znaczy że dla kogoś innego to nie jest dobre. Poza tym jeśli już wierzy w boga (a moim zdaniem paladyn powinien mieć swojego boga) to powinien też wypełniać jego wolę. Doskonały przykład stanowią wyprawy krzyżowe na których to "prawdziwi" chrześcijanie nawracali ogniem i mieczem pogan i wznawców innych religii. Z ich puntu widzenia to było dobre, według nich tymi czynami zasłużyli sobie miejsce w Królestwie Niebieskim. Jednak dla ludności którą "nawracali" byli zwykłymi najeźdźcami któtrzy poprostu znaleźli inny pretekst do najazdów którym była religia. Do tego warto zauważyć że krzyżacy (mówię teraz o tych którzy nękali nas, polaków) w większości byli zwykłymi zbujami którzy przy okazji najzwyczajniej w świecie grabili i kradli dla siebie wszelkie dobra. A wracając jeszcze na chwilę do Boga... oni uważali że robią dobrze ale Biblia mówi że jeśli już nawracać to miłością a nie przemocą, jeśli doznasz krzywdy od wroga to zamiast oddać mu, powinieneś nadstawić symboliczny, drugi policzek a potem modlić się do Boga ale nie po to aby tego wroga ukarał ale po to żeby Bóg mu wybaczył (Jezus umierając na krzyżu wypowiedział słowa: "wybacz im Ojcze albowiem nie wiedzą co czynią" a nie "zgładź ich Ojcze bo to narzedzia w rękach szatana").
Tak więc jeszcze raz powtarzając pytanie, jak paladyn będący niejako narzędziem w rękach swojego bóstwa (albo jeśli już musi być ateistą to jakiejś dobrej, wewnętrznej siły) ma rozróżnić co jest dobre a co złe i jak w tym wszystkim odnaleźć swój cel oraz jak spełnić bożą wolę? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Śro 20:25, 29 Mar 2006 |
|
HunteR napisał: |
Właśnie to mi się nie podoba w D&D że tutaj paladyn kojaży się z gościem z morgenszternem albo młotem. Dla mnie paladyn to święty rycerz a rycerz kojaży mi się z gościem w płytowej zbroi, z tarczą w lewej ręce i długim mieczem w prawej |
He he... nie tylko tobie Zazwyczaj jest to standardowy rynsztunek paladyna. Długi miecz to tak jakby 'firmowa' broń paladynów. Świadczy o tym choćby magiczny przedmiot typowo 'paladyński' święty mściciel.
Natomiast paladyni z inną bronią, to w sumie rzadkość i przypadki, o których wspominałem z asfodellem, można spokojnie nazwać wyjątkami. Według mnie to właśnie jest fajne, że jdynym ograniczeniem jest po prostu kwestia gustu
Tak samo z tym, czy twój paladyn będzie zakonnikiem czy błędnym rycerzem To Twoja postać i Ty ją kreujesz, nie możemy o tym zapomnieć
Kolejną rzeczą, wydaje mi się, że nie ma kompletnego sensu porównywanie paladynów z uniwersum DnD do krzyżowców z naszego świata. Oczywiście ci drudzy byli bazą dla tych peirwszych ale na tym koniec. Byli inspiracją ale nie są idealną kopią paladyna Zresztą jacy krzyżowcy byli wszyscy wiemy i myślę, że taki paladyn z DnD zgładziłby nie jednego od ręki
Cóż, jeśli chodzi o rozróżnienie dobra od zła... hmm... w wielu wypadkach jest to oczywiste dla paladyna i nie tylko. Jesteśmy tak wychowywani, że od dziećiństwa uczymy się odróżniać to co jest dobre od tego co jest złe. Oczywiście nie wszystko jest czarno białe i czasem są z tym trudności. Czasem trzeba podjać bardzo trudne decyzje, których konsekwencje mogą ciągnąć się za paladynem przez cała jego karierę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
HunteR
Szara Eminencja
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Krakowa
|
Wysłany:
Pią 14:53, 31 Mar 2006 |
|
Idąc tym tropem można by dojść do wniosku że dwaj Paladyni mogliby wszcząć ze sobą walkę. Spotka się dwóch Paladynów którzy są dobrzy, mają swój kodeks honorowy i swoje dobre bóstwo, każdy z nich jednak ma inną teorię na temat tego co jest dobre a co złe. Kłócąc się mogłoby dojść do walki choć oczywiście prawdziwy Paladyn nie powinien zabić swojego przeciwnika który wsumie też służy dobru. Choć znowu z drugiej strony Paladyn powinien trzymać swoje nerwy na wodzy, trzeźwo mysleć i nie dać sobą rządzić emocją.
Teraz doszedłem do jeszcze jednego wniosku. Czy Paladyn naprawdę powinien zabijać, nawet te złe istoty? Może raczej powinien nauczać i nawracać, zamiast zabijać? Powinien okazywać miłosierdzie. Może taki prawdziwy Paladyn powinien podróżować bez broni z ewentualną zbroją i tarczą do ochrony?
Co myślicie o takiej koncepcji postaci która zamiast chodzić i siekać mieczem antychrysty, demony, wampiry itp. walczy słowem, mądrością i wiarą?
Z pewnością byłaby to nietypowa koncepcja postaci na nietypowe przygody ale fajnie jest sobie czasami zagrać taką inną postacią, inną od tych typowych i nudnych herosów którzy są tradycyjni aż do bólu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Nie 13:17, 02 Kwi 2006 |
|
Hmm... Taka koncepcja bardziej mi w sumie pasuje pod kapłana bóstwa z demonom pokoju. Paladyn z założenia jest wojownikiem, zbrojnym ramieniem dobra. Coś jak sędzia dred
Jeżeli chdozi o pojedynki dwóch paladynów... hmm... Było by to możliwe, małe prawdobodobieństwo ale jednak. W PG napisane jest zresztą, że paladyn drugiego paladyna traktuje zawsze jak brata. Nawet jesli się nie znają i pochodzą z dwóch odległych krańców świata. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
JOIN-ME
Pogromca
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 17:55, 02 Kwi 2006 |
|
Cóż...ostatnio grałam z 2 Paladynem i nie wyszło to źle...
Chociaż chwilami było za miło... ("Oj ty weź ten przedmiot" , "Nie Ty weź"...)
Tak Paladyn powinien zabijać !!!
Ja jako początkujący gracz mam opinie na temat DnD taką , że w grze tej trzeba zabijać. To jest jeden z celów -nie chcę użyć słowa "obowiązek"..ale czy ta gra nie była by nudna gdyby nie zabijało się potworków, nie używało swoich czarów, umiejętności aby pokonać wroga.
Ktoś może napisać, że przecież mogę robić inne rzeczy (nawracać blablabla ) E tam... poto są potworki i ich statystyki , po to na karcie postaci jest miejsce na broń , aby wyruszać na wyprawyw nieznane ,natknąć się na stworka i wykazać się
Chyba ta gra nie była by tym czym jest bez zabijania... hmmm??? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
HunteR
Szara Eminencja
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Krakowa
|
Wysłany:
Nie 19:12, 02 Kwi 2006 |
|
Hmm... czyżby twój MG prowadził dla ciebie przygody Hack and Slashowe?
Owszem, gra z pewnością była przygotowywana pod takie właśnie przygody w stylu Diablo 1 (stąd tytuł gry Lochy i Smoki) tzn. łazimy po podziemiach, lochach, katakómbach, czy innych podejżanych miejscach cuchnących stęchlizną i wybijamy do nogi hordy stworów zyskując w zamian doświadczenie, złoto, kosztowności, wspaniały ekwipunek itp. Potem wracamy na powierzchnię do najbliższego miasteczka, wymieniamy na złoto to co się nam nie przyda, leczymy się, odnawiamy zapasy strzał/bełtów, mikstur leczących i wracamy spowrotem do podziemi aby znowu powalczyć.
Z pewnością takie przygody mogą dać nam radochę zwłaszcza jeśli nagrody po ubiciu potworków będą znaczne ale moim zdaniem na dluższą metę robią się nudne a potem na necie krążą historie wśród "rasowych" graczy że D&D = H&S...
Znacznie ciekawsze są przygody w których się nie walczy albo walczy mało (ale za to walki są ciekawe i wymagające). Jeszcze lepiej jeśli taka przygoda ma kilka biegunów i gracze sami mogą zdecydować czy wolą po cichu przemknąć się obok strażników i wynieść skarb z posiadłości czy też wymordować wszystko co się rusza, zabtać skrab a potem spalić pół miasta żeby zatrzeć za sobą ślady.
Przygody nie będące masową rzeźnią to choćby takie w któych dominują ciekawe intrygi w które bohaterowie zostają stopniowo wplątani. Przykład: podstępny i chciwy generał chce obalić prawego księcia i przejąć władzę w mieście, bohaterowie sami decydują po jakiej stronie się opowiedzieć, jeszcze lepiej jeśli będą podwójnymi agentami (niby działają przeciwko księciu a w rzeczywistości inwigilują koszary generała). W takich przygodach nie trzeba dużo walczyć a jeśli już dochodzi do walki są tą ciekawe i wyruwnane pojedynki. Oczywiście taki pojedynek będzie ciekawy dopiero wtedy kiedy MG dokładnie opisuje całą walkę. Zamiast powiedzieć "spotykasz na swojej drodze wojownika odzianego w ciężką zbroję z długim mieczem w ręce, atakuje cię <kilka rzutów kostką> pokonałeś wojownika" może powiedzieć "spotykasz wojownika <dkoładny opis> który po krótkiej chwili cię akatuje <rzut kostką> zamachnąłeś się mieczem niestety przeciwnik był szybszy, sukoczył w bok i skontrował cios tarczą, dało się słychać głośny brzdęk, posypały się iskry <kolejny rzut kostką> przeciwnik niewiele myśląc odepchną twój miecz i ruszył do ataku <rzut kostką> udało mu się zaskoczyć cię i trafił, słąniając się na nogach postanawiasz nie dać za wygraną, unosisz miecz..." itd. itp.
Wtedy takie walki będą naprawdę ciekawe i z pewnością zastąpią nudne rzezie z setką koboldów w roli głównej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 19:27, 02 Kwi 2006 |
|
Co wy chcecie od tych biednych koboldziątek? Goblinki i koboldziątka są spoko! Przychodzisz do takiego plemienia, mówisz "stawajcie chamy!", a one najpierw uczą się, że nie mają szans (ginie tu od 50-80% plemienia) a potem poddają się i wyłapujesz wszystkich - niezły zysk - mogą postawić ci fortecę, no i zapie...ć na twoich włościach. NIe masz? No to dobre ruchome cele treningowe z nich są. Albo kupujesz tygrysy i robisz walki gladiatorów na wybudowanej przez nie same arenie. Pieniąchy lecą takie że głowa mała. Tylko z czasem może cię drużyna wyrzucić, tłumacząc że jesteś zbytnim sadystą. Jak ktoś jest goblinofilem, to też ma z nich pożytek ..... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Nie 19:28, 02 Kwi 2006 |
|
przypominam, że temat jest o paladynach
Co do przygód JOIN, jako jej MP mogę zaręczyć głową, że jej przygody nie są czystym H&S a idealną kombinacją wszyustkiego co DnD oferują zarówno z odpowiednią walką jak i ciekawą linią fabularną
Myślę, ze JOIN chodziło raczej o to, że DnD ma ciekawy i rozbudowany system walki i głównie na to jest nastawiony, a wprowadzenie jej do gry wcale nie musi równać się z H&S. Tak samo jak nie każdy musi lubić szlajac się w kółko po zamku i odkrywaćjakieś nudne sekretystęchłych panów dworu... Niektórzy wolą wyjść na świeże powietrzę, poczuć wiatr we włosach i przygode w powietrzu
Ale przypomiona, ze to topic o paladynach, jeżeli ktoś chce kontynuowac dyskusję proponuję założyć osobny topic. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
JOIN-ME
Pogromca
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 19:35, 02 Kwi 2006 |
|
Cóż.... proszę nie używać tych głupich skrótów bo się nie orientuję
HnS?
Nie Greebo, nie miałam na myśli rozbudowanego systemu walki tzn . nie pomyślałam o tym tzn... niezupełnie.
Nie wyobrażam sobie tej gry bez zabijania jakiegokolwiek.
Cytat: |
Ale przypomiona, ze to topic o paladynach, jeżeli ktoś chce kontynuowac dyskusję proponuję założyć osobny topic. |
Żeby wrócić do tematu....
Paladyn który nie zabija...
Co robi?
Zwiedza? Odkrywa?
Nie mogę sobie wyobrazić zajęcia... dla niego innego niż bronienie niewinnych ludzi , wyprawy w nieznane , poszukiwanie przygód a co z tym się łączy napotykanie dziwnych stworzonek i walka o przetrwanie.
Kurcze... Paladyn- nawet gdyby było takie coś jak : idealnie dobry , dobry zawsze , dobry w każdej sytuacji...
Hmm...Nie , dla mnie ta gra nie miałaby sensu... gdyby nie potworki.
Czym może zajmować się Paladyn???
Nie piszcie, że wszystkim to mi nic nie da...
Bo przecież nie może ciągle modlić się do świętego symbolu...itp.
Mam tu na myśli inne czynności po za wyprawami i zabijaniem ... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
HunteR
Szara Eminencja
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Krakowa
|
Wysłany:
Nie 21:22, 02 Kwi 2006 |
|
No i jednak Join miała na myśli zabijanie bo to "sens tej gry" a nie ciekawy system walki. Żeby nie było że offtopuje to wracamy do Paladynów.
Co może robić Paladyn? Oczywiście wszystko dopóki to coś nie koliduje z wiarą w swoje bóstwo lub kodeks honorowy. Może wtedy robić to co inni poszukiwacze przygód: podróżować, wojować, wykonywać przeróżne zadania ale też nauczać o swoim bogu albo swojego kodeksu, pomagać innym ale to wcale nie oznacza że ma biegać z mieczem od wiochy do wiochy i zabijać wszystko co jest inne.
H&S albo HnS to Hack and Slash. Tak najczęściej określa się gry w których celem jest masowa sieczka, sztandarowy przykład to Diablo. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
JOIN-ME
Pogromca
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 7:31, 03 Kwi 2006 |
|
SPROSTOWANIE
HunteR napisał: |
No i jednak Join miała na myśli zabijanie bo to "sens tej gry" a nie ciekawy system walki. |
Nie...
Napisałam :
"Hmm...Nie , dla mnie ta gra nie miałaby sensu... gdyby nie potworki. "
co nie jest jak dla mnie równoznaczne z " zabijanie to sens tej gry"...
Miałam na myśli, że jest to ważny aspekt gry bez którego nie da się wg mnie obejść...
A co do sensu gryi jej głównych celów uważam, że jest ich sporo. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 14:10, 03 Kwi 2006 |
|
No nie ma co offtop totalny....:/
DOPISANE PRZEZ JOIN, aby nie zakładać jak to napisałeś kolejnego postu off topa.
off topem jest tenTwój post ... krótki-mający tylko na celu powiadomienie, że ktoś powyżej napisał niby off topa , bez dopisania czegokolwiek na temat PALADYNÓW.
Czasami nie da się całkowicie trzymać tematu dyskusji i zbacza się na inne tematy...
Co nie zmienia faktu, że to offtop... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Asfodell Sztywny Kark dnia Śro 14:22, 05 Kwi 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Śro 7:41, 05 Kwi 2006 |
|
Od czasu do czasu mały offtop nie jest zły Nawet niezbędny Ale racja wracajmy do tematu...
Co może robić paladyn? Hmm... przypominają mi się legendy o poszukiwaniu świętego grala. Celem paladyna może być poszukiwanie jakiegoś dawno zapomnianego, potężnego artefaktu, symbolu swego bóstwa. Przykładem może być Tarcza Pratora lub Pastorał Rao
Ale najczęsciej takie przedmioty leżą w zapotworzonych podziemiach
A teraz coś z zupełnie innej beczki. Co sądzicie o tej sytuacji. Mało doświadczony paladyn podczas swej podrózy natyka się na śpiącego ptowora, niewazne jakiego, ważne aby potwór był potężny, przerażający i zły. Załóżmy, czerwony smok. I paladyn ma dwa wyjścia albo zaatakuje śpiącego i będzie miał szanse na pozbycie się plugawego zła, albo honorowo zbudzi smoka, zginie i prawdobodobnie rozgniewa bestie, co spowoduje kolejne 'dedy'. Co powinien zrobić?
Albo inaczej, ta sama sytuacja, ale paladyn lekko panikuje i od razu atakuje śpiącego nie myśląc, ze to honorowe. Jaka jest jego wina? taka, że spanikował, w sumie jeszcze nie taka zła, czy taka, że bez honoru zaatakował śpiącego... już trochę gorzej... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 13:51, 06 Kwi 2006 |
|
I w takich sytuacjach chciałbym być po prostu wojownikiem dobrym....
Dla mnie paladyn powinien kierować się sercem a pier...ć prawo, (usprawiedliwiam wcześniejsze wypowiedzi-mówiłem o ideale paladyna!)
a kierować się serce i srdowym rozsądkiem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
JOIN-ME
Pogromca
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 16:35, 06 Kwi 2006 |
|
Zdecydowanie w takich sytuacjach trzeba wykazać się sprytem...
krzyknąć narobić hałasu , zła bestia się obudzi i wtedy można ją kill...
Będzie rozgniewana może i tak..cóż...
Jest jeszcze inne rozwiązanie. Nikt nie każe Ci jej zabijać jeśli ta bestia nie broni jakiegoś przejścia czy wejścia gdzieś... więc jak nie ma potrzeby , omin ją idź dalej... MP postawi Ci na drodze jeszcze nie jedną bestie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 17:31, 06 Kwi 2006 |
|
Paladyn nie może ominąć zła. Ma obowiązek walczyć z nim! I nie może używać sprytu, nie mógłby po cichu przystawić koesiowi miecza do gardła potem go obudzić i ciąć zanim zareaguje (no co? przecież jakby co, to zabił obudzonego! - to nie o to chodzi). Wróg musi być przygotowany, a paladyn powinien każdego wroga wyzywać na pojedynek. Przyjemnością jest dla niego zginąć za dobro. Dlatego wielu uważa paladyna za "cienką" postać... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
JOIN-ME
Pogromca
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 17:56, 06 Kwi 2006 |
|
Hmm...no nie wiem...
NIE MOŻE OMIJAĆ ZŁA....?
Czy spiący niczemu nie zagrażający smok jest złem??
Nie kapuję nowu |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 18:04, 06 Kwi 2006 |
|
Smok sam w sobie jest złem. Nawet śpiący
Chyba że jest smokiem dobrym (po cholere takie wymyslali!?!) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
JOIN-ME
Pogromca
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 18:08, 06 Kwi 2006 |
|
No widzisz...wiec skąd taki Paladyn ma widzieć czy on dobry i może go ominąć czy zły i ma go zabić???
W tym wypadku chyba niewiedza go usprawiedliwa... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
HunteR
Szara Eminencja
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Krakowa
|
Wysłany:
Czw 18:35, 06 Kwi 2006 |
|
A czar wykrycie zła to co Z reguły smoki czy inne istoty budzące strach w ludziach są złe ale dla pewności może rzucić taki czar i będzie miał pewność czy delikwent jest szatańskim pomiotem czy też stworzeniem boskim
Poza tym skoro Paladyn ma swój kodeks to może w nim zawrzeć (drobnym druczkiem ) że konkretnych stworów nie zabija. Dokładnie tak samo jak Geralt z Rivii, który smoków nie zabijał
Cytat: |
NIE MOŻE OMIJAĆ ZŁA....? |
Raczej nie powinien omijać zła ponieważ celem życia Paladyna jest zwalczanie wszelakich przejawów zła na świecie. Jeśli więc natknie się na cokolwiek co jest złe lub poprostu niezgodne z jego kodeksem ma za zadanie to wykorzenić (czy to będzie klasztor wyznawców diabła, czy też banda zbójów mordująca spokojnych mieszkańców, czy właśnie taki śpiący smok).
Co do tego "budzenia smoka". Jak już ktoś wcześniej wspomniał, Paladyn za honor uznaje stoczenie uczciwej walki z każdym przejawem zła (wiadomo że "ci źli" będą używać nieczystych sztuczek i forteli ale Paladyn powinien działać uczciwie) a stanąć do walki z silniejszym przeciwnikiem i zginąć za "dobrą sprawę" to szczyt marzeń większości z nich. Choć oczywiście każdy może mieć inną koncepcję na postać Paladyna i wszystko jest wporządku dopóki taka koncepcja nie koliduje z pojęciem dobra i przestrzeganiem swojego kodeksu/prawa panującego na danym terenie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Czw 20:27, 06 Kwi 2006 |
|
Mieszacie biednej JOIN, najpierw jej mówicie, że w tej grze nei chodzi o zabijanie a teraz, że trzeba zabijać
Szczerze mówiąc nie chciałbym grać paladynem ani w kampanii Huntera ani Asfodella Bardzo rygorystyczne podejście macie Zgadzam się z tym, że paladynpowinien niszczyć całe zło... ale czy niszczenie zła to od razu zabijanie? No i... tak jak powiedział już wcześniej HunteR, skąd paladyni biorą definicję dobra... a skąd biorą definicje zła... czy neutralny zły smok, który żyje na bagniskach nikomu nie zawadzając jest tak samo zły jak nowy najlepszy przyjacieł naszego włądcy, któy tak naprawde jest manipulującym jego umysłem ilithidem? Czy naprawde MUSI zabijać wszystko co wskaże mu wykrycie zła? Czy nie musiałby wtedy wyrżnąć w pień 50% ludzkości? Nie sądze, przeciez wtedy nie wpuszczano by paladynów do miast, bo zaraz urządzali by krwawe łaźnie w gilidach kupców, gdzie znajdzie się pare chciwych, tchórzliwych drani.
Według mnie obejście smoka, zamiast zabijania go, nie jest wcale czynem niehonorowym. Zezwoliłbym na coś takiego... Fakt, może IDEALNY paladyn zaatakował by bestie, najpier krzycząć "zły smoku stawaj do walki!". Ale przeciez nie każdy paladyn jest idealny. Po za tym, co jeżeli paladyn dojdzie do wniosku, że warto poświecić swój honor aby zniszczyć zło. Splami swoje imię ale spełniu misję. Zaatakuje nieprzygotowanego... co wtedy?
Co jeżeli paladyn widzi, że przeciwnik jest od niego dużo potężniejszy? Powinien szaszarżować jak ten pacan? A może poszukać innej drogi do pokonania potwora, nie koniecznie niehonorowej, bardziej polegającej na sprycie?
Wydaje mi się, że czepianie się tego typu rzeczy jeżeli chodzi o paladyna jest błędem. Skończyło by się na absurdalnych zakazach wszystkiego i gra paladynem nie miała by sensu. Według mnie paladyn nie powinien kłamać, nie powinien byc mordercą, gwałcicielem, sadystą... złym człowiekiem. Małe 'potknięcia' mogą zadrzyć się każdemu... przecież paladyn, a w szczególności gracz nim grający, jest tylko człowiekiem. Czy naprawde powinno się odbierać mu przyjemność z grania tylko dlatego, że nie postąpił po paladyńsku nie wyzywając na pojedynek najpotężniejszą złą istote w krainach... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 20:45, 06 Kwi 2006 |
|
Wracając do rozpoznawania smoka. Jak jest metaliczny to jest chyba dobry, a matowe zły. tak więc czerwony jest zły, a jakiś z połyskującymi łuskami jest dobry - nie ma problemu z doróżnianiem, jednak ja za długa gram wojownikiem - oni mają to do siebie, że najpierw siekną potem patrzą jaki ma kolor. (Być może pomieszałem i na odwrót jest, że metaliici to złe a matowe to dobre - mniejsza z tym).
Wg mnie w postaci paladyna nie ma kompromisów. To zakonnik, powinien twardo trzymać się reguł gry na tym świecie. Sam grałem paladynem który wiele razy naginał wszystkie normy (choć chyba nigdy ich nie złamał) i nie jestem teraz dumny z tej postaci. Ale ta chęć bycia naj w drużynie robi swoje. A paladynem jest ciężko taką pozycję osiągnąć. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Czw 20:54, 06 Kwi 2006 |
|
Chromatyzcne smoki = złe; Metaliczne = dobre
Ale mi nie chodzi o bycie naj... chodzi o to, czy w grze paladynem naprawde aż tak ważne jest skupianie się na tym co mogę zrobić a czego nie... Paldyn, który zawsze dzieli się porwóno znalezionymi skarbami, a nawet odstępuje większość swego przyfdziału innym, a reszte wpłaca na świątynie lub sieroty jest dobry, ale co jeśli raz lub dwa razy nie zapanuje nad sobą i zrobi coś 'nie tak'?
Według mnie nie ma nic złego w naginaniu zasad kodeksu, dopóki paladyn nie robi czegoś naprawde perfidnego, jest do dopuszczalne. Dopóki nie kradnie, kłamie, morduje, gwałci... ale jeśli raz zaatakuje spiącego wroga, innym razem ominie drugiego... to chyba nie jest koniec świata... fakt, nie może to się powtarzać w kółko, ale co jeśli robi to dla bezpieczeństwa innych? A na codzień jest wcieleniem dobra i honoru, nie koniecznie na codzień bitwy, czy za sporadyczne lekkie naginanie zasad, powinno się karać? Jak wy uważacie? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
HunteR
Szara Eminencja
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Krakowa
|
Wysłany:
Pią 16:33, 07 Kwi 2006 |
|
Cytat: |
Wracając do rozpoznawania smoka... |
A nie wystarczy staromodne rzucenie wykrycia zła? To że smok jest koloru takiego albo innego to nie ma znaczenia, zawsze mógł się pociągnąć jakąś farbą albo zły mag chcąc zmylić podróżników zaklął go jakimś czarem tak że ma inny kolor.
Wiesz Greebo, ja tylko zaprezentowałem swój punkt widzenia, tak bym robił gdybym grał Paladynem. Zaznaczyłem jednak odrazu że to jest indywidualna sprawa jak ktoś odgrywa swoją postać dopóki nie koliduje to z jej ogólnym schematem (jeśli koliduje to trzeba ukarać). Zresztą już mówiliśmy o tym że mogłoby dojść do bójki dwóch Paladynó którzy choć tak samo dobrzy i tak samo oddani "sprawie" mogą mieć różne poglądy.
Cóż może faktycznie nie powinien zabijać takiego smoka ale jeśli w okolicy żyją jacyś ludzie niewykluczone że taki smok będzie stanowił dla nich zagrożenie. Jeśli jednak nikomu nie wadzi to można mu dać pożyć. Tym bardziej że to Paladyn wkroczył na terytorium smoka który żyl tam sobie spokojnie, w takim wypadku nawet jeśli smok go zaatakował (chcąc chronić swoje gniazdo) nie powinien go nawet tknąć a jeśli zagrożone byłoby jego własne życie to albo uciekać albo jakoś ogłuszyć i odejść w spokoju.
Kurde wsumie Paladyn to bardzo skomplikowana postać i ciężko jest znaleźć jakiś "złoty środek" |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Sob 21:53, 08 Kwi 2006 |
|
Dokładnie, zgadzam się z Hunterem. Moglibyśmy bez końca dyskutować na temat co paladyn moze a czego nie. Według mnie jednak nie sposób jest odgrywanie paladyna bez 'naginania' jego idealności... Inaczej każdy paladyn powinien odszukac poteżnego maga i kazać telerpotwać się to twierdzy Asmodeusa, którego następnie wyzwał by na pojedynek, co równozanczne było by z samobójstwem
Pytanie brzmi, na jak duże 'naginanie' powinno się pozwolić a kiedy będzie to już przesada... Czy wystarczy, ze gracz dobrze uzasadni zachowanie swojego paladyna i podeprze je kodeksem?
PS. wiem, ze przedstawiasz swój punk widzenia HunteR, to się ceni, tak samo to, ze trzymasz się swoich przekonań, przynajmniej dyskusja się toczy |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
HunteR
Szara Eminencja
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Krakowa
|
Wysłany:
Nie 15:39, 09 Kwi 2006 |
|
Cytat: |
wiem, ze przedstawiasz swój punk widzenia HunteR |
Mówisz i masz
Naginać idealność paladyna? Hmm... myślę że to jest czasem nieuniknione bo wkońcu jako kryształowy heros, przedstawiciel dobra powinien po pokonaniu jakiegoś wrednego potwora darować mu życie ponieważ zabijanie jest "złe" Wiadomo jednak że kiedy stworek się wyliże dalej będzie zabijał okolicznych mieszkańców więc paladyn skoro już go pokonał powinien go sprzątnąć raz na zawsze.
Jednak z naginaniem nie można przeginać ( ) ponieważ od takiego wyginania zasady moralne paladyna wreszcie się połamią. Kiedy zdaży się to po raz pierwszy to z pewnością będzie się to coraz częściej powtarzać a stąd już prosta droga do upadłości.
Paladyn poprostu nie może być zawsze dobry ale nie powinien też przesadzać ze złem. Poprostu świat nie składa się z bieli i czerni ale wielu odcieni szarości. Czasem poprostu trzeba wybrać mniejsze zło np. zabije teraz tego niegodziwca żeby uratować wioskę którą nęka swoimi podatkami (tak to nie jest najlepszy przykład ale chyba każdy wie co mam na myśli).
Zawsze jednak każde przekroczenie "uprawnień" paladyna powinno być dobrze uzasadnione ponieważ jeśli MG dojdzie do wniosku że paladyn jednak przegiął to bez skrupułów może mu dowalić jakąś karę która w efekcie zrobi z niego upadłego paladyna.
Wracając jeszcze na chwilę do kwestii co też paladyn może robić w drużynie jeśli nie unicestwiać hordy stworów. Powinien służyć mądrą radą, powstrzymywać od rzezi porywczych kompanów, starać się najpierw załagodzić spór pokojowo (Paladyn-Negocjator ) a dopiero kiedy wszystko zawiedzie sięgnąć po miecz, choć nadal powienien jeszcze dążyć do rozwązania polubownego (Paladyn-Adwokat ). |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Wto 6:58, 11 Kwi 2006 |
|
Dokładnie, paladyn powinien być zawsze dobry i nie może być zły... Ale wracając do tego przykładu smoka... Gdyby paladyn ominął śpiącego przeciwnika, ten czyn nie byłby zły sam w sobie, jednak byłby juz lekkim nagięciem. Na, które paladyn może pozwolić sobie od czasu do czasu...
No i zapomnieliśmy o czymś ważnym, skrucha i pokuta. Paladyn powinien sam sobie wymierzać karę za złamanie kodeksu. Jeśli pokuta będzie odpowiednia, o zdarzeniu mozna zapomnieć, a paladyn może dalej działać wedle swych zasad. Wiadomo, że przywileju tego nie można nadużyać, jeżeli paladyn rano odpokutuje nieuzasadnione pobicie miejscowego pijaczka a wieczorem pójdzie bez skrupułów do karczmy wszczynac kolejne rozruby to nie powinno mu się tego darować.
Jesli jednak sytuacja raz na jakiś czas zmusi paladyna do pewnych niegodnych czynów, takich jak na przykład ucieczk z pola bitwy, lub pozwalanie innym na obrażanie władcy/bóstwa... Paladyn powinien odpokutować. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 15:25, 11 Kwi 2006 |
|
Pokuta jak najbardziej, choc moze to troche "zesmucić" sesję.... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Śro 11:17, 12 Kwi 2006 |
|
'zesmucić' tzn? Że w sensie, że będzie smut, czyli bieda, przeciwność gitu (bez urazy dla fanów gitów, githzerai i githianki)? Czy, że będzie smutno, w sensie że wyciśnie łezkę ??
A jeszcze do mojej poprzedniej wypowiedzi, to oczywisćie trzeba ostrożeni i nie za dużo z tym wyginaniem i naginaniem. Żeby nagle paladyn nie stał się chaotyczna istotą która robi raz tak a raz siak! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asfodell Sztywny Kark
Władca Krainy
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 467 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 13:03, 12 Kwi 2006 |
|
zesmucić czyli przerobić na smutną
chodzi mi o to, że sesja przyjmie wtedy taki ja wiem jak to nazwać?... może refleksyjny zadumowy charakter, a dla mnie DnD to ... Może opowiem to przykładem z filmu Władca Pierścieni, oglądanego przeze mnie wieki temu, ale pamiętam, że w Drużynie Pierścienia, bodaj po Khazad Dum jest kilka scen, na których widzimy Drużynę bięgnącą przez pola lasy łaki i wzgórza, a podkład muzyczny stanowi Temat (Temat, bo to jest Temat przez duże T ) Muzyczny Władcy Pierścieni. Tak właśnie wyobrażam sobie DnD. Gdzie drużyna jest mieszana, często wykonuje cudowne bohaterskie czyny a nie kasuje z mapy kolejne siedlisko goblinów... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
SzAtAfAkA)Korp
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rumia
|
Wysłany:
Śro 19:15, 26 Kwi 2006 |
|
Podstawa u Paladyna jest wiara. Kodeks jego postepowania zalezy najbardziej od Boga jakiego wyznaje. Jezeli Paladyn wierzy np (podaje bostwa z FR) w Tempusa to jego kodeks jest bardziej N/N niz P/D co za tym idzie Paladyn ataqjacy "wioske" Orqw nie bedzie raczej zwazal na Orczyce Kolejny sprawa... to gracz ustala jaka bedzie jego postac ale musi pamietac ze grajac paladynem i wybierajac jakiegos boga ma pewne zobowiazania i zasady.
Moja pierwsza postacia byl Paladyn Wyznawca Torma (p/d) Odgrywanie nie sprawialo mi problemu, poniewaz nie mialem na swej drodze zadnych potyczek moralnych typu "ten smok... czy aby napewno jest zly? ;>" lub tez "tam sa kobiety i dzieci! co mam robic?! co mam robic?!" Pewnego dnia popelnilem okropny grzech(nie napisze jaki ) i slatem sie upadlym... zaczalem wyznawac Bane'a bic PRAWIE wszystkich to byl hardcore! yeah! prawie zadnych zasad!
Podsumowujac polecam grac Paladynem bardzo dobrze sie go odgrywa+jego sila! Dobry wojownik swietny kompan i wogole Pal Roxx! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
HunteR
Szara Eminencja
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Krakowa
|
Wysłany:
Czw 12:16, 27 Kwi 2006 |
|
Cytat: |
Podstawa u Paladyna jest wiara. Kodeks jego postepowania zalezy najbardziej od Boga jakiego wyznaje. |
Na początku też tak myślałem (i jeśli miałbym grać Paladynem to taki właśnieby był) ale kilku userów (czytaj: Greebo ) przekonali mnie że Paladyn równie dobrze może być ateistą ponieważ w przeciwieństwie do Kapłana swoją moc czerpie z dobra a nie od bóstwa (choć jeśli ma bóstwo to oczywiście też dobrze).
Ale faktycznie, jeśli już wyznaje jakieś bóstwo to powinien postępować zgodnie z wiarą w to bóstwo (a każde ma jakieś inne cechy) tak więc choć Paladyn nie może sobie raczej wybrać złego bóstwa to jednak nikt nie powiedział że każde dobre bóstwo musi być "skrajnie dobre". Równie dobrze może być przecież Neutralne Dobre, albo Chaotyczne Dobre. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
SzAtAfAkA)Korp
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rumia
|
Wysłany:
Czw 13:42, 27 Kwi 2006 |
|
Z tym ateista to chyba przesada... Paladyn bez boga to nie paladyn! pierwsze slysze zeby Ateisa byl Paladynem.
Wg. mnie myslisz sie HunteR co do wiary Paladynow. Moc owych wojownikow plynie prosto od Boga, co do reszty sie zgadzam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greebo
Heros
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 618 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Czw 15:32, 27 Kwi 2006 |
|
Dlaczego? Według mnie paladyn może jak najabrdziej być ateistą. Bo dlaczego nie? Skoro może być kapłan, który nie wyznaje żadnego bóstwa a samą ideę (Może być!) To paladyn chyba tym bardziej. Czary objawień w takim wypadku nei są zsyłane na delikwenta przez jakieś bóstwo a czerpane z surowej esencji planu negatywnej lub pozytywnej energii.
Wytłumaczę ejdną rzecz. Pisząc ateista, nie mam tu na myśli kogoś, kto nie wierzy w bogów (W świecie gdzie panuje politeizm, było by cieżko. Tym bardziej, ze bogowie pokazują się od czasu do czasu osobiście). Chodzi o to, że jest to ktoś, dla kogo nie bóstwo jest najwążniejsze a jakiś cel, idea i nie wyznaje, żadnego bóstwa.
A co innego jest ważniejsze dla paladyna jak nie idea dobra
No i nie każde bóstwo ma swych paladynów. Nie sądze aby np. Taki Maska z FR chciał by mieć. No chyba, żeby się z nich ponabijać, jakby idiotycznie gineli w jego imieniu. Paladyni raczej wyznają bóstwa, które są z założenia patronami tej klasy. Ewentualnie jakieś bóstwa przychylne ich ideom. Podsumowując, Paladyn to nie Kapłan! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
HunteR
Szara Eminencja
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Krakowa
|
Wysłany:
Czw 16:58, 27 Kwi 2006 |
|
Cytat: |
Wg. mnie myslisz sie HunteR co do wiary Paladynow. |
Jak napisałem wcześniej dla mnie początkowo Paladyn był wyznwcą konkretnego bóstwa i to jemu służył (taki zbrojny kapłan który wiarę krzewi mieczem jak krzyżowcy). Jednak Greebo (oraz niewykluczone że inni też ) przekonali mnie że Paladyn też może nie mieć bóstwa opiekuńczego. Oczywiście to że uśiwadomili mnie że taki myk też występuje w przyrodzie nie oznacza że stosowałbym się do tego Mój Paladyn byłby skrajnym fanatykiem Uznawałby istnienie tylko swojego bóstwa a zatem tępiłby nie tylko przejawy zła (zła według jego mniemania), demony itp. ale też innowierców i ateistów a także wszelkie inne rasy (elfy, krasnoludy) przez niego uważane za gorsze rasy od ludzkiej a już wszególności gdyby któryś z tych "popaprańców" próbował zostać Paladynem Oczywiście nie byłoby mowy o jakiś miłostkach i innych "bzdurach" ponieważ w zakonie utrzymuje się celibat Cały czas jednak postępowałby według swojego kodeksu opartego na wierze w "tego jedynego" (czyli swoje bóstwo) a więc pomimo tych wszystkich odchyłów, skołnności do przemocy i zbyt dosadnych interpretacji intencji swojego bóstwa nadal pozostawałby po dobrej stronie barykady (a więc w ostateczności mógłby się przełamać i współpracować z innowiercami czy innymi rasami celem zniszczenia większego zła).
I jeszcze jedno. Jak tak teraz się nad tym zastanawiam to dochodzę do wniosku że Paladyn który słóży dobru wcale nie musi mieć bóstwa opiekuńczego Bo czy jeśli weźmiemy ateistę to musi być on odrazu na wskroś zły bo nie wyznaje wiary w Boga? Może być nawet lepszym człowiekiem od tych babć z gatunku moherów pospolitych które chodzą do kościoła na pokaz (żeby sąsiadki nie plotkowały).
Cytat: |
Skoro może być kapłan, który nie wyznaje żadnego bóstwa a samą ideę (Może być!) |
Wsumie tak ale moim zdaniem to już przegięcie, Kapłan bez bóstwa. Bo jeśli już wyznaje coś innego co daje mu moc to bardziej przypomina mi druida który choć nie musi wyznawać żadnego bóstwa to jednak moc (i czary) otrzymuje od natury. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vonProteus
Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 23:21, 29 Kwi 2006 |
|
Ja bardzo nie lubie Paladynów chyba z powodu ich harakterów PD okropny niemorzna nic zrobic. Sztywny etos rycerski i kodeks honoroey itp. Ja niemugł bym tak grac nigdy nie grałem kims z PD.
raz zdarzylo mi sie grac ND ale zle sie czulem i prz pierwszej okazi zmienilem to na CD pewnie jest to spowodowane tym ze moj charakter w rzeczywistosc jest zblirzony do NZ najpraktyczniejszego z charakterów |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wujek czikit
Adept
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 132 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 8:43, 04 Lip 2006 |
|
Charakter po pierwsze "ch", chyba że to ja się mylę.
Po drugie 2 paladynów PD może być różnych jak 2 lubi o podobnych zainteresowaniach. Przykład z życia: Mój paladyn Roland (PD ofkoz) to krzyżowiec walczcący nie tyle o dobro na świecie co nawrócenie swej rodziny. Tak tak, jego bliscy to wyznawcy Vecny, posiadający gildie kupiecką nie wachający się odwiedzać gildii skrytobójców i złodziei w wiadomym celu. Oprócz tego nasz rycerzyk ma jeszcze jeden problem. Jest planokrwistym, ale za nic nie chce się przyznać bojąc się odrzucenia.W końcu jest "inny". Co pomyślą jego towarzysze na co dzień zabijający potwory rodem z inncyh planów. To przekleństwo, że gen planokrwistego ujawnił się w nim, ale nie w jego rodzinie. Jest aasimarem, ale zawsze planokrwistym. A gdy jego rodzina zostaje zamordowana przez nienzanych sprawców (pewnie 2 gildię kupców o podobnych regułach) nasz Roland załamuje się kompletnie, bo nie uratował za życia ich dusz przed potępieniem...
Po drugiej stronie mamy krasnoluda paladyna PD, ktorym pyka obecnie mój znajomy czera. Rycerz nie wacha się urzyć brudnych słów, bić dzieci (no w tym wypadku drowich, ale zawsze ;p), zastraszać niewinnyh mieszczan. Zresztą zbroja z kości ogra robi swoje. Ale Prawo i Porządek muszą być! (wiem, że opis podchodzi bardziej pod PN ale on jest w głębi duszy dobry. Czyni dobro w dosyć nietypowy sposób).
&pozdr |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
HunteR
Szara Eminencja
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Krakowa
|
Wysłany:
Wto 15:01, 04 Lip 2006 |
|
Cytat: |
krzyżowiec walczcący nie tyle o dobro na świecie co nawrócenie swej rodziny |
Czyli znaczy się że jak? Wpada z mieczem na chate, podbija do starej i wrzeszczy żeby się wyrzekła zła? A może sabotuje dostawy kupieckie?
Cytat: |
Charakter po pierwsze "ch", chyba że to ja się mylę |
On już tak ma, ale to wkońcu Mistrz więc go respektujemy |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wujek czikit
Adept
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 132 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 17:12, 04 Lip 2006 |
|
Stara się ich przekonać , ze czynią zło. nie wszyscy paladyni nawracają ogien i miec(z)em. Kolejny przykład do kolekcji, że paladyn to nie tylko pedzio w rozowej pelerynce latający na koniku z z kwiatuszkiem przy uzdzie... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Szalony Punk Rockowiec
Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 495 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
|
Wysłany:
Czw 20:52, 14 Wrz 2006 |
|
...Że tak się w dyskusje wtrące...
O jak ja kocham paladynów, są poprostu genialni. Ni ma to jak prawdziwy, dumny rycerz w lśniacej zbroi jadący na swoim rumaku. Kolorowe tuniki, długie lance z proporcami, ale przede wszystkim czyste serce i szlachetność. Nie chodzi oczywiście o szlachetne urodzenie, tu chodzi o postępowanie wg ich wspaniałego, dobrego serca.
Do tego dochodzi jeszcze ich wspaniała magia i zdolności.
Jeśli chodzi o postępowanie to uważam, że każdy paladyn (skoro już jest p.dobry) powinien postępować z charakterem zawsze w 100%, a to jest naprawde trudne. Uważam, że skoro ktoś gra paladynem i nie postępuje wg swoich celów to nie ma po co grać, to nie ma sensu.
Grałem nie raz paladynem, zawsze dobrze mi sie grało, jednak miałem jedną smutną opowieść o paladynie (to ja) który nie dał rady odkryć kto ukradł z kopalni kryształ przez co kobieta straciła dom. Mój ówczesmy MG stwierdził, że mi charakter zmienia co powoduje jek wiadomo utrate zdolności paladyna i utrata łaski swego boga.
Zwątpiłem... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Giermek
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 318 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bóg jeden to wie... :)
|
Wysłany:
Pią 14:05, 12 Sty 2007 |
|
Kwiatek napisał: |
O jak ja kocham paladynów, są poprostu genialni. Ni ma to jak prawdziwy, dumny rycerz w lśniacej zbroi jadący na swoim rumaku. Kolorowe tuniki, długie lance z proporcami, ale przede wszystkim czyste serce i szlachetność. Nie chodzi oczywiście o szlachetne urodzenie, tu chodzi o postępowanie wg ich wspaniałego, dobrego serca.
Do tego dochodzi jeszcze ich wspaniała magia i zdolności.
|
Zgadzam się z tym. Lubie bardzo paladynów, ale posiadają oni wiele wad. Są dobzi na swoich rumakach z lancą w ręku, lecz w walce na miecze (czy inne tym podobne) są wiele słabsi.
Co do charakteru tu też jest problem. Jeśli sytuacja wymaga by paladyn postąpił tak a nie inaczej co zaprzecza jednocześnie jego charakterowi i kodeksowi, powoduje utratęwszystkich mocy (paladyn staje się zwykłym nieco gorszym wojownikiem)
Zastanawiałem się podczas odgrywania sesji z kolegami wielokrotnie by zagrać drużyną zła. Postać MROCZNEGO PALADYNA podoba mi się znacznie bardziej niż Dobrego czy UPADŁEGO |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
berti
Zbrojny
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 15:10, 12 Sty 2007 |
|
A ja będę oponentem w tej dyspucie!
NIENAWIDZĘ paladynów za ich jednakowość, fanatyzm i zaślepienie wiarą w boga.
No i może jeszcze dlatego że reprezentują skrajne dobro a skrajności ogólnie nienawidzę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
W@ldiNho
Adept
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 125 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z nieznanych krain południa...
|
Wysłany:
Pią 19:07, 12 Sty 2007 |
|
Ja osobiscie takze nie za bardzo darze symapatią ta postac.... najbardziej mnie irytuje w tej postaci charakter który najcześciej jest jej przypisywany, a dokladnie.......PRAWORZĄDNY DOBRY.....bardzo nie lubie fantazyjnej obrony dobra bo przez to ze postac nienawidzi kłamstw i nie moze zniesc tego ze zostawia sie bez pomocy potrzebującego, który moze być równiez jego wrogiem uwazam za głowna wade tej klasy....niekiedy nad zdrowym rozsądkiem postać kieruje się łaską i dobrocią i nie myśli o konsekwencjach "pomocy" innym......drugą wadą jest jak już wspomniał moj przedmowca......zaślepienie wiarą w boga, który kieruje się tylko i wyłacznie prawdami tego bóstwa ktorego on wyznaje(prawie zawsze Pelora).....nie interesuje go zbytnio co na temat danej sytuacji mają wyznacy innej religii i nie zwraca na nią uwagi......czyli dokladnie ISTNE ZAŚLEPIENIE
Ale to moje zdanie.......... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Szalony Punk Rockowiec
Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 495 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
|
Wysłany:
Pią 20:05, 12 Sty 2007 |
|
Nozaris napisał: |
Co do charakteru tu też jest problem. Jeśli sytuacja wymaga by paladyn postąpił tak a nie inaczej co zaprzecza jednocześnie jego charakterowi i kodeksowi, powoduje utratęwszystkich mocy (paladyn staje się zwykłym nieco gorszym wojownikiem)
|
No nie, źle to rozumujesz. Paladyn za chlerę ci nie robi rzeczy, która nie pasuje do jego charakteru. Nawet jeśli w scenarjusu jest, że gwałci kobiete, to tego nie zrobi + dodatkowo mamy informacje o MG, że jest skończonym kretynem. Miałem kiedyś sytuacje taką, że miałem udowodnić kogoś niewinnośc [grałem paladynem]. Nie udało mi się tego dokonać, dlatego MG zmienił mi charakter co mnie zdenerwowało. Więcej z nim nie grałem, głupek. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
hamnis
Pogromca
Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 191 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z góry zielonej
|
Wysłany:
Pią 20:57, 12 Sty 2007 |
|
berti napisał: |
A ja będę oponentem w tej dyspucie!
NIENAWIDZĘ paladynów za ich jednakowość, fanatyzm i zaślepienie wiarą w boga.
No i może jeszcze dlatego że reprezentują skrajne dobro a skrajności ogólnie nienawidzę. |
Ech no...
1. Paladyn nie jest żadnym fanatykiem drodzy panowie. Fanatyk pali na sotsach i powoli stacza sie w stronę LE.
2. Paladyni wierzą często w idee, an ie wjakiegos bożka! Przeczytajcie sobie jeszcze raz PG. Zauważycie, że Paladyn może mioec wiarę gdzieś. Liczą sie czyny, nie słowa czy przekonania...
3. Praworządny dobry to nie skrajnosć jakaś. W ten sam sposób to LE, CE, CG i LG są skrajne... Mysląc w ten sposób uwazacie LE za skrajnie zły, gdzie tak naprawdę jest nim CE. TO zależyo d odgrywania czy będziesz skarjnościami szedł w danych charakterze czy środkiem. Wychodzi na to, że preferujesz tylko neutralny x lub czysto neutralny .
Paladyni to nie kolesie,k tórzy iwdząc złodizeja pędzą na rumaku goniąc go, by oddać jakbłko przekupce czy pedałki w zbrojach na białych rumakach. Przegadalismy na ten tmeat 4 poprzendie strony...[/b] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
berti
Zbrojny
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 23:38, 12 Sty 2007 |
|
Ja tam zdania nie zmienię, dla mnie są psycholami w stylu opus dei czy inne radio maryja.
I faktycznie preferuje charaktery neutralne i trochę chaotyczne.
Dla mnie paladyni jako postacie są nudni jak flaki z olejem nic ciekawego od siebie dodać nie można bo mają ten swój kodeks...
Paladyn po prostu musi się nim kierować i to jest strasznie upierdliwe. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gris
Zawadiaka
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 228 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z blogu 27
|
Wysłany:
Sob 0:17, 13 Sty 2007 |
|
Nie chciałbym być wredny, ale :
Kwiatek napisał: |
Nawet jeśli w scenarjusu jest, że gwałci kobiete, to tego nie zrobi + dodatkowo mamy informacje o MG, że jest skończonym kretynem. |
1. Paladyn jest ujarzmiony czarem.
2. Paladyn jest opętany.
3. Paladyn właśnie zstępuje na ścieżkę upadłego paladyna.
4. Zadanie uratowania świata. Ta kobieta ma być pohańbioną, a później zabitą bo świat zrobi babach. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Katriona
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 9:12, 13 Sty 2007 |
|
Nie lubię Paladynów bo w większości są; ignorantami, fanatykami, egzaltowanymi chłoptasiami w płytówkach. Zawsze ma taki rację i właśnie jego trzeba słuchać, och ach mój bóg wskazał mi drogę, jam jego mieczem jego tarczą... oO Mam awersję do tych panów.
A co do ich honoru a raczej chonoru w ich przypadku... większość ma go tyle co ja, a ja wcale nie jestem bardzo honorową gnomką... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Araknus
Chłop
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 14:37, 13 Sty 2007 |
|
Nie wiem Bertii czemu nie lubisz Paladynów, choć z drugiej strony, faktycznie by do ciebie nie pasował.
POaladyni i ich kodeks, dobre postępowanie, całkowite oddanie dobru i czystości, ideom, które są zawsze dobre, bal, bla, bla...
Ja tam nigdy nie grałem palaynem, ale uważam, że jest on całiem przyjemny do odgrywania.
Po drugie, paladyn jest bardzo silną mechanicznie postacią, ma bardzo mocne rzuty obronne, ugodzenie zła itp. Każda zła istota powinna się go lękać, gdy tylko poczuje jego zapach... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
berti
Zbrojny
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 16:12, 13 Sty 2007 |
|
Osobiście chciał bym zobaczyć pojedynek pala. i rycerza śmierci.
Jestem szczerze ciekaw jak swoje przeciwności by se sobą walczyły. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Giermek
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 318 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bóg jeden to wie... :)
|
Wysłany:
Sob 16:38, 13 Sty 2007 |
|
Berti - popieram twój pomysł w 100%. Zastanawiałem się już nad tym jak jest naopisane w poprzednim moim poście na ten temat. Zło a dobro - odwieczny problem świata. taka wala musiała by być na pewno pasjonująca... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
HunteR
Szara Eminencja
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Krakowa
|
Wysłany:
Sob 18:24, 13 Sty 2007 |
|
Taka walka z pewnością byłaby ciekawa, choć myślę że pozabijaliby się nawzajem bo to mało prawdopodobne aby któryś z nich zwyciężył. Wszak dobro nie może istnieć bez zła i na odwrót (tak więc paladyni/rycerze śmierci mogą co najwyżej dążyć do przewagi).
Katriona, paladyni wcale nie muszą być takimi nudziarzami, nie muszą mieć nawet swojego boga Może to być równie dobrze opryskliwy gnojek straszący głębokimi bliznami czy wesoły staruszek podrywający panny w tawernach |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Angelus
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 18:09, 17 Maj 2009 |
|
Oto mój pomysł na paladyna krasnoluda co o tym sądzicie
Celem paladyna jest walka ze złem i istotami mu służącym oraz wypełnianie woli boga któremu służy
Krasnoludy są bardzo związane z swoim klanem ale jest tradycja aby co jakiś czas dziecko szlachetnego rodu zostawało oddane na posługę bogu jako jego wierny wojownik _taka tradycja świadcząca o czci jaką krasnoludy żywią ku swojemu stworzycielu.
wielu z krasnoludzkich paladynów gdy sie sprawdzą mogą wstąpić do elitarnych jednostek np młotów moradina, zostać krasnoludzkimi obrońcami, bądź służyć jako rycerz świątynny
priorytety
1realizacja woli bożej w walce ze złem
2zobowiązania względem swojego króla i klanu
3pomniejsze misje wypleniające zło
Krasnoludzcy paladyni są gotowi do pełnego poświęcenia w walce ze złem nawet kosztem własnego życia .(ich celem nie jest chwalebnie zginąć za wszelką cenę lecz pokonać zło)
Lecz w przeciwieństwie do niektórych ludzi twardo stąpają po ziemi i liczą siły na zamiary są w końcu długowieczni mają czas aby się przygotować i wypełnić zadanie gdy będą wstanie mu sprostać.
Każdy krasnolud docenia piękny kunszt wojenny pięknie wykonane zbroje topory i klejnoty lecz w oczach paladyna to tylko środki do celu jakim jest nieustająca krucjata przeciw złu. wie że tak jak jego obowiązkiem jest podnoszenie swoich umiejętności w walce ze złem tak i musi zadbać o odpowiedni ekwipunek aby tym skuteczniej mógł to zło niszczyć. jeżeli jest taka potrzeba bez względu na koszty ruszy by pomóc potrzebującym lecz gdy będą chcieli go wesprzeć poprzez darowiznę w tej krucjacie. Mając w ten sposób udział w walce ze złem może nie w bezpośrednio walcząc z złymi istotami ale w sposób materialny sprawi aby paladyn był bardziej skuteczny gdyż stać go będzie na lepszą zbroje lub miecz to taki paladyn krasnoludzki zrozumie ich oddanie tej misji i chętnie przyjmie wsparcie .
A jego obowiązkiem jest dbanie aby mieć jak najlepsze ku temu narzędzia.
Chętnie pozyskuje takich sponsorów za pomocą dyplomacji bo walka ze złem jest kosztowna(taki nawyk kupiecki złotych krasnoludów )
Tak zdobyte pieniądze może przeznaczyć tylko na cele misji na własne wygody i przyjemności pieniądze z innych żrudeł pochodzić muszą
Nie przyjmie pieniędzy z podejrzanych źródeł aby zło nie miało na niego haczyka
Pomaga tym którym pomoc się słusznie należy (jeśli pięciu będzie goniło złodzieja to on najwyżej zapobiegnie linczowi aby można było wymierzyć sprawiedliwą karę ale nie pomoże mu w walce z nimi jako słabszemu naturalnie)
Błędne jest stwierdzenie że paladyn staje zawsze po stronie słabszego -on walczy po stronie tego kto jest dobry i ma szlachetne powody nie wesprze zła nawet gdy by było słabsze nawet jeśli są słabsi zło trzeba zniszczeć do końca
Gdy chodzi o relacje miedzy normalnymi istotami i rozwiązywanie konfliktów woli skorzystać z dyplomacji niż niepotrzebnie rozlewać krew
paladyn złoty krasnolud bez uskarżania znosi wszystkie trudy i niewygody aczkolwiek złote krasnoludy są wygodniejsze od tarczowych wiec jeśli będzie możliwość a nie będzie to kolidowało z misją z wygody chętnie skorzysta
Prawo jest po to aby go przestrzegać i tego będę się trzymał
krasnoludzka dyscyplina to podstawa
codziennie ćwiczy by być lepszym w boju i brewiarz o świcie odmawia z kapłanem jeśli jest taki pod ręką (w miarę możliwości oczywiście)
nie kłamie ostrożnie z dawaniem słowa ale gdy je już da to musi je wypełnić chyba że to niemożliwe lub sprzeczne z jego zasadami( ktoś użył podstępu żeby słowo jego zdobyć ku niecnym czynom a on nie był tego świadom) gdy pochopnie złoży taką obietnice musi się wyspowiadać i wypełnić misję powierzaną mu przez kapłana w ramach zadość uczynienia.
Paladyn złoty krasnolud jest honorowy i dumny nie pozwoli sie obrażać swego boga kapłana i krasnoludów ale jeśli ktoś nie naciśnie na te czułe miejsca jest pogodny i lubi żartować(złote krasnoludy są dobrymi handlarzami z stąd lepszy kontakt z istotami) lecz w kwestii swej krucjaty zawsze poważny. jako krasnolud nie znoszę pływania wody łódek statków musiał bym mieć naprawdę poważny powód żeby wejść na kołyszącą się łódkę |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|