Bogusław Wołoszański

OK, OK, wiem, ze to już całkiem nie ma nic z D&D, ale co by nie być taki napisałem jeszcze, jak widać, temat o książkach bardziej poświęconych drugiej wojnie światowej. Myśle, że i na tym forum znajdzie sie pare userów, któży się tym interesują, bo przecież kto nie wie czym jest niemiecka 88, prawda? Ale to nie tym miałem pisać.
generalnie to chciałem podyskutować na temat właśnie takowych książek, książek Wołoszańskiego. Ale co tu debatować skoro nie sprecyzowałem jeszcze o co chodzi... sam nie wiem, generalnie to chodzi o taką czystą debate nawet nie na temat książek, ale samego Wołoszańskiego.
Mianowicie ostatnio spotkałem się ze stwierdzeniem, że jest to człowiek, który poprostu po pewnym czasie pisania ciekawych i prawdziwych tekstów na temat wojny zaczoł pisać bajki i wogule, prawde, która nie jest prawdą, jakkolwiek głupio to brzmi... Coś jeszcze chciałem, ale godzina nei sprzyja... aha! Kidy zaczynałem czytać jego książki, a było to calkiem niedawno, około czterech lat temu, zafascynowałem się jego językiem. Nie były to książki pisane suchm, naukowym językiem, były to książki, pisanie suchym, naukowym językiem z wstawkami ala powieść.... Tak właściwie to teraz z pod jego ręki tylko powieści wychodzą, a słyszałem, ze jeszcze mają je zamiar ekranizowac... No własnie, tak jeszce na koniec BTW chciałem wtrącić, że dostałem ostatnio jego najnowszą powieść "Sieć", która jest drugą częścią "Twierdzy Szyfrów", której nie można dostać w moim mieście nawet w bibliotekach... Więc jest to jedyna jego książka, której nie czytałem, no i jeszcze zostaje mi "Sieć", ale to dla tego, ze nie chce zaczynać od końca... Dobra, zmęczyłem się, teraz wy...

Kwiatek "Twierdzę szyfrów" rozprowadzał/rozprowadza też świat książki. Ja kupiłem tą książkę przez nich. No i na pewno na merlinie mają.
Co do książek wołoszańskiego. Troche nie ta epoka obecnie (jakieś XX wieków wstecz), ale też poczytuje. Zwłaszcza podoba mi się ta forma literacka (tak jak ma to miejsce w "księdze szyfrów") gdyż jest to jedna z niewielu dokładnych powieści historycznych. Choć obecnie b. cenie sobie książki z lat 50 na temat wojny bo przemawia przz nie propaganda co b. fajnie się czyta.

moj dziadek jest jego wielkim fanem =]