|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Kwiatek
Szalony Punk Rockowiec
Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 495 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
|
Wysłany:
Pon 22:33, 24 Wrz 2007 |
|
Tak tylko na wstępie zapyam. Czy wy jesteście analfabetami, czy egoistami? Albo ksiązek nie czytacie, albo nie chcecie się nimi pochwalić. Dobra, zaczynam temat, żeby już na samym wstepie nie było offtopa.
Co to za temat? To na pewno temat warty choć odrobiny uwagi. Czemu? Bo nie jest to tylko temat o zwykłych "strasznych" książkach, które każdy debil może czytać i jak wiadomo spłynie to po nim jak po moim bracie niedawna śmierć mojej ukochanej... myszy o imieniu Jabol (minuta ciszy)... Co ma zatem ukrytego ten temat? Co specyficznego? To, że jak większoć ksiązek, tak te, opowieści grozy da się JESZCZE BARDZIEJ wykożystać do prowadzenia przygód w świecie dnd. Powiem wam, że te ksiązki nie są straszne dla człowieka o zerowej wyobraźni, to trzeba wizualizować tak aby było straszniejsze niż jest napisane.
Teraz może jakiś kąkret. Wiadomo, najsłynniejszym mistrzem grozy był H.P. Lovercraft. Jego opowieści nie są horrorami w nowym stylu. Co to "nowy styl"? Grupa nastolatków dostaje się do ciemnego tunelu, gdize coś ich zabija. Oni w końcu wydostają się... w zasadzie to zeby bylo lepiej to tylko jeden sie wydostaje i zyje sobie normalnie jak gdyby nigdy nic. Lovercraft tak nie pisze.
Pierwszą przyczyną jest to, że jego opowiadania dzieją się na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku, tak więc przed pierwszą wojną. Pisze głównie o plugawych zainteresowaniach jakichś spaczonych umysłów. Sam nie wiem skąd on brał takie pomysły. W końcu to mistrz grozy. On nie pisze zdan w stylu "Nagle na ścianie pojawił się cień strasznygo demona, który w wymowny sposób kierował swoje ramiona tak aby udusić doktora Lorenza" o nie, on tak nie pisze. On pisze tak "cień na kominie nie należał do Georg'a Benneta ani jakiej kolwiek innej postaci ludzkiej, lecz do bluźnierczej potworności z najdalszych zakamarków piekiej; bezimiennej, bezkształtnej potwornej istoty, której żaden umysł nie potrafi w pełni objąć i żadne pióro nie jest w stanie jej opisać." To cały on... Jeśli chcecie dobrej przygody ze zgrozą to polecam ten styl mówienia. Oczywiście nie nauczycie się tak chrzanić zanim tego nie przeczytacie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Danaet Bildhorn
Władca Tual'u
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 431 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krasnoludzkie Królestwo
|
Wysłany:
Śro 20:21, 24 Paź 2007 |
|
Kwiatku Lovecraft swoje pomysły opierał po części na swoich snach. W ogóle był pokręconym i genialnym pisarzem.
co do książek grozy czyli popularnych horrorów to osobiście preferuję trzech.
Stephen King - tak, tka wiem nie jestem jedynym jego fanem. Facet nie schodzi z list bestsellerów na całym świecie. Pisze przyjemnie i co najważniejsze prawdziwie. Jego obraz Ameryki jest tak wyrazisty, że człowiek zastanawia się czy wydarzenia, które są 'nadnaturalnie" czasem nie wydarzyły się naprawdę.
Koontz - ma zawaliste pomysły i jest równie dobrym narratorem. W jego pisarstwie pociąga mnie potęgowanie napięcia. Jednakże ten facet ma dwie wady; pierwszą są przekalkowane książki; prawie w każdej jest kalekie dziecko kilku, kilkunastoletnie o "nadprzeciętnej" osobowości. I drugi szkopuł Koontz kończy swoje książki w stylu holywoodzkim lecz czasami koniec jest tak kiczowaty jak mało który film klasy B.
Trzeci i ostatni pan to Clive Barker - ten gość aż kipi od doskonałych pomysłów (seria Hellraiser" jest oparta na jego twórczości). Jego opowiadania raz są ponure, raz groteskowe a czasami jest w nich pełno gore.
No to panie Kwiatek. Starczy? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|