Misiek
Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ze Smoka
|
Wysłany:
Wto 17:39, 18 Wrz 2007 |
|
Za drzwiami mojej szafy.
Obudziłem się rano, przeciągnąłem i otworzyłem szafę. Ujrzałem tam medalion. Podniosłem go i wtedy poczułem ten silny ból głowy, który na szczęście szybko minął. Wtedy też zobaczyłem, że moje łóżko jest zrobione ze starego drewna. Szafa była jakoś dziwnie stara tylko ja i medalion byliśmy tacy sami. I wtedy zrozumiałem- przeniosłem się w czasie.
Próbowałem wszystkiego żeby wrócić do teraźniejszości lecz ten medalion jakby wygasł. Postanowiłem więc, że wyjdę z pokoju. Musiałem to zrobić nie zauważony, bo nie wiadomo co mogłoby się stać. Jednak miałem pecha. Tuż za drzwiami zobaczyła mnie pewna kobieta. Wyglądała na służącą. Zapytała się co ja tu robię. Prawie spanikowałem . Wziąłem głęboki oddech i odpowiedziałem , że pomyliłem drogę i że jestem wędrowcem. Uwierzyła mi. I o dziwo podarowała dzban wody. Podziękowałem jej, odłożyłem dzban i wyszedłem.
Po drodze spotkałem wieśniaka. Zapytałem go czy nie wie kto zna się na medalionach. Pokazałem mu medalion. Odpowiedział mi że miejscowy mag wyjechał do innego miasta, ponieważ w grodzie , w którym się znajdujemy toczy się wojna. Straciłem wówczas nadzieje na przeżycie.
Nie wiem jak ale następnego dnia znalazłem pracę w gospodzie jako sprzątacz. Obserwowałem dokładnie wszystkich nic nie wypatrzyłem. Pewnego dnia zobaczyłem, że jeden z naszych klientów sięga ręką do kieszeni innego. Ruszyłem na niego z miotłą ogłuszając go. Za ten czyn dostałem sakwę pełna złota i awans. Od tej pory pracowałem jako barman. Do naszej gospody przychodziło coraz więcej ludzi. Obserwowali mnie. Dowiedziałem się nawet przypadkiem ,że darzą mnie szacunkiem. Czuli się bezpiecznie w moim towarzystwie.
Mijały dnie i noce, a mag nie powracał. W końcu postanowiłem sam go poszukać. Za zarobione pieniądze kupiłem hełm, łuk, lekką zbroję, konia, buty i amunicję do łuku czyli strzały. Zapisałem się na specjalne szkolenie łuczników. Byłem najlepszy ze wszystkich uczniów dlatego zapisano mnie na turniej.
Na turnieju udało mi się trafić w środek tarczy dwa razy. Za co dostałem wysokie punkty. W drugiej konkurencji musiałem strzelić do jabłka stojącego na głowie dziecka. Na szczęście trafiłem, ale dopiero w trzeciej konkurencji kryło się wyzwanie. Miałem strzelić trzema strzałami w trzy tarcze oczywiście dla utrudnienia mając tylko jedno napięcie łuku do wykorzystania. To także mi się udało i to lepiej od konkurenta. Jako nagrodę otrzymałem plecak pełen złota. Kupiłem sobie dom z ogrodem.
Jednak nadal byłem samotny i tęskniłem za prawdziwym domem za tym , którego utraciłem po znalezieniu medalionu. Postanowiłem kupić sobie jakieś zwierzę. Wybrałem się do sklepu, kiedy zobaczyłem te wszystkie zwierzęta nie mogłem się zdecydować , które wybrać. Postanowiłem kupić dwa. Spodobał mi się Wilk . W sklepie dowiedziałem się , że to świetny wybór , ponieważ zwierzęta zakupione w sklepie mają szczególna moc. Pomyślałem że to łgarstwo, ale zdecydowałem się na drugie zwierzę. Był to orzeł, który miał podobno mnie strzec przed wszelkim złem, ale w to tez nie uwierzyłem Zapłaciłem za zwierzęta i wyszedłem ze sklepu.
Przeszedłem zaledwie parę kroków gdy usłyszałem jakieś szepty. Po dłuższym czasie zrozumiałem że to myśli mojego ptaka, a więc ten starzec mówił prawdę o jego czarodziejskiej mocy. To znaczy, że mogę porozumiewać się z moimi zwierzętami w myślach i to na odległość. Ucieszyło mnie to bardzo i nawet postanowiłem dopłacić za sprzedane zwierzęta starcowi. Lecz gdy wróciłem do sklepu nie było tam ani sprzedawcy ani jego zwierząt. Nie wiem dlaczego ten sklep zniknął.
Poszedłem do domu, bo był już wieczór i zasnąłem. Następnego dnia poszedłem wraz z moimi zwierzętami na polowanie. Wilk od razu uciekł, ale przyniósł mi dwa zające w pysku.
Orzeł natomiast wystrzelił w górę i gdy był już wystarczająco wysoko zanurkował w dół i zniknął z pola widzenia. Po jakiejś chwili ujrzałem go niosącego dwie myszy. Pogłaskałem ich i zrozumiałem, że orzeł chyba chce być taki sam jak wilk.
Zające sprzedałem na bazarze, a złoto przeznaczyłem dla żebraków. I właśnie wtedy usłyszałem jakieś wiwaty. Okazało się że to mag powrócił do wioski. Udało mi się dotrzeć do niego dopiero wieczorem. Opowiedziałem mu moja historię prosząc o pomoc w powrocie do domu. Powiedział mi, ze ten medalion jest medalionem czasu i że stracił moc, ale jest możliwość na jego odnowienie. Powiedział też, że do uzyskania pełnej mocy medalionu potrzebne są dwa składniki: kora sosny, która rośnie na rzeką Ruchawą i kamień z najwyższej góry za wioską. Nie miałem z tym kłopotu, bo wilk pobiegł po korę, a orzeł wypatrzył kamień.
Mag mieszał wywar, dzięki któremu medalion znów odzyskał moc. Jednak zanim mi go wręczył zażądał zapłaty. Postanowiłem oddać mu mój nowy dom z ogrodem , przecież i tak nie będzie mi potrzebny. Mag zamyślił się ale w końcu się zgodził. Niestety zażądał też moje zwierzęta. Nie mogłem się na to zgodzić, Pokochałem te zwierzęta i nie mógłbym ich oddać magowi. Powiedziałem ....... NIE. Mag zrozumiał i odstąpił od dalszej transakcji. Oddal mi amulet. Teraz możesz wracać powiedział.
-Zegnaj przedziwny świecie ! Przygarnąłem do siebie zwierzęta, ścisnąłem medalion i znów byłem w moim świecie, w moim pokoju. No ale jak wytłumaczę moim bliskim ,że mam wilka i orła . Ku mojemu zaskoczeniu wilk okazał się psem , a orzeł gołębiem , który stojąc na parapecie okna zagruchał na pożegnanie kilka razy i odleciał. Dobrze , że chociaż mam psa.
by Misiek |
Post został pochwalony 0 razy
|
|