Autor |
Wiadomość |
Azrael
|
Wysłany:
Czw 20:37, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
Cóż, zgadzam się, ze udział w sesji nie wystarczy. Poza tym ledwo się ze wszystkim wyrabiam. Niestety, na razie musicie okazać cierpliwość, bo zostawiłem scenariusz i czekam, aż kolega mi go przywiezie... Zresztą przez okres wolnego czasu miałem w sumie 4 dłuuuugie sesje, w tym 2 w Sylwestra...
Z pustego i Salomon nie naleje - innymi słowy, sami do siebie, w kilka osób, pisać nie będziemy. Prawdziwe forum to takie, na którym pisze naprawdę spora ilość ludzi, a tu niestety udzielają się, i to rzadko, jednostki... |
|
|
Rizzen
|
Wysłany:
Sob 15:16, 29 Gru 2007 Temat postu: |
|
Ostatnimi czasy rzeczywiście forum wydaje się dość wymarłe
Myślę, że samo wzięcie udziału w sesji niewiele zmieni...
Zazwyczaj brakuje nowych ciekawych tematów w których można się wypowiadać, ale na tym forum wydaje się, że problem jest dokładnie odwrotny
Niestety nie mam pomysłu co można w tej sytuacji zrobić... |
|
|
malino
|
Wysłany:
Sob 9:11, 29 Gru 2007 Temat postu: |
|
Mógłbyś wziąć udział w sesji ... |
|
|
Kwiatek
|
Wysłany:
Sob 3:10, 29 Gru 2007 Temat postu: |
|
Hmm... no właśnie widze, że się dzieje ekhm... kurewsko mało... Masz może jakiś pomysł jak na nowo rozbujać te bibe? Z przyjemnością wezme udział (jak zwykle z resztą) w ratowaniu tegoż cudownego forum. |
|
|
Azrael
|
Wysłany:
Czw 9:40, 27 Gru 2007 Temat postu: |
|
W zasadzie rzeczy nie mają się najlepiej... ostatnio jedynym "aktywnym" tematem była sesja, a więc pisali gracze i mg... resztę wcięło w eter ;/ |
|
|
Kwiatek
|
Wysłany:
Pon 1:26, 24 Gru 2007 Temat postu: Porwanie w Kwiatosanie. :P |
|
Siemacie moi drodzy kochani użytkownicy forum. Na samym wstępie muszę was przeprosić za moją dość długą nieobecnoćś na tym forum (sam nie wiem kiedy pisałem tu ostatniego posta). Rzecz w tym, że są dwa powody.
Na samym początku odcieli mi neta... To już taki standard, jednak szybko zaczołem myśleć o założeniu sobie nowego, w innej sieci...
Zaś nagle stało się coś nieodwracalnego, coś potwornego i tak dalej i tak dalej - wysadziło mi komputer... Siedziałem sobie w domu jak to mam w zwyczaju robić kiedy siedze w domu gdy nagle coś mi trzasło. Najpierw myślałem, że wybuchło mi moje zwierzako, z którym akurat bawił się mój ojciec, jednak szybko stwiedziłem, że to tylko głupia, nierealna wymówka na to co stało się naprawde...
W każdym razie już jestem. W czym zatem rzecz? Powiedzcie mi jak możecie co się zmieniło podczas mojej nieobecności i kto tu jeszcze zagląda.
Z góry dziękuje i pozdrawiam. |
|
|